POV.Will
Zacząłem go łaskotać ale on ani drgnął.
-złe miejsce-powiedział
Zacząłem go łaskotać po szyji, on zaczął się zwiać ze śmiechu
-d-dobra p-przestań-zaczął się dusić ze śmiechu.
Przestałem, on nas Przewrócił tak że leżałem pod nim. On Zacząłem się do mnie zbliżać powoli i prawie się pocałowaliśmy gdy nagle usłyszeliśmy głos ze krótkofalówki-Halo Mike- powiedziała chyba El
-Halo,część El-odpowiedział Mike
-hej, przyjdziesz do mnie muszę Ci coś powiedzieć
-no za bardzo nie mogę, siedzę z Will'em
-no proszę
-no ok
Odłożył krótkofalówkę i podszedł do mnie
-muszę iść, chodź odwiozę cię
-Ok..
Smutno mi było, przyszedł do mnie posiedzieć, a teraz idzie do El. Jechaliśmy w ciszy aż w końcu byliśmy pod moim domem.
- to pa- powiedział Mike
-Pa-odpowiedziałem nie chętnie, po czym odjechał.
Udałem się do domu. Zobaczyłem Joanathan'a w salonie.
-O Hej Jonathan, ty już w domu?
-Hej młody, tak Steve miał akurat zmianę w Ahoy
-Nie wiedziałem, że siedzisz ze Stevem
- no widzisz, chcesz coś do jedzenia?
-nie dzięki, idę do mojego pokoju
-Ok
Udałem się do pokoju,wziąłem mojego Walk-man'a , kartkę i kredki i włączyłem moją ulubioną piosenkę. Zacząłem rysować nucąc piosenkę "Should I stay or Should I go". Rysowałem tak z godzinę.
Zwykle jak nie wiem co narysować to rysuje coś co czuje i przyjdzie mi na myśl. Teraz narysowałem mnie i Mike'a na tej łące. Ściągnąłem słuchawki i popatrzyłem dłużej na ten rysunek, czułem jak robię się czerwony. Nagle słyszałem jak ktoś zbliża się do mojego pokoju. Szybko schowałem rysunek do szuflady. Do mojego pokoju wszedł Jonathan.
-Wi- Will wszystko dobrze? Jesteś cały czerwony- powiedział mój brat
-t-tak nic mi nie jest, coś chciałeś?
-Mike do ciebie przyszedł
-Ok wpuść go
Zdziwiłem się, że Mike do mnie przyszedł miał siedzieć z El. Jonathan poszedł i zamkną drzwi, chwilę później usłyszałem kolejne pukanie do drzwi.
-otwarte- powiedziałem nie odwracając wzroku od mojego biurka.
-h-hej- powiedział wchodząc do pokoju zamykając za sobą drzwi
-hej-popatrzyłem na niego
Wstałem i usiadłem na moim łóżku, poklepałem miejsce koło mnie żeby usiadł, co zrobił .
-co cie sprowadza?
-chciałem posiedzieć.-uśmiechnął się do mnie, co odwzajemniłem
-ok
Siedzieliśmy w ciszy ale to nie była niezręczna cisza tylko taka przyjemna.
______________________________________________________________________
372 słowa
Dawno rozdziału nie było
![](https://img.wattpad.com/cover/317907150-288-k913954.jpg)
CZYTASZ
Tak jakoś wyszło...||Byler||
FanfictionW tym fanfiku mogą pojawiać się przekleństwa. 16-letni chłopak mieszkał z matką i bratem w małym miasteczku Hawkins. Chłopak był jednak inny niż wszyscy, on przeżył traume związaną z Drugą Stroną. Chłopak zostaje wystawiony przez swojego najlepszego...