POV.Will
Jest 15, a ja nadal nie miałem pojęcia w co się ubrać. Stałem przed otwartą szafą, a na podłodze leżały powywalane ubrania. Mam pomysł! Szybkim krokiem podszedłem do biurka, lecz przewrócilem się przez leżące na ziemi części garderoby.
Szyknąłem z bólu. Oj na pewno mam siniaka. Wstałem I usiadłem do biurka. Wziąłem krótkofalówkę.
-Halo, Max, Odbiór- powiedziałem. Proszę odezwij się, proszę odezwij się! Rudowłosa jest moją ostatnia deską ratunku. Mógłbym zapytać Nastkę lecz ona była gdzieś, nie wiem, chyba na zakupach na zakupach.
-MAX KUŹWA- krzyknąłem po chwili ciszy.-po chuj się drzesz- odezwała się w końcu. Boże ile można czekać. W sumie to nie czekałem długo ale dla mnie to było długo, bo w tej chwili byłem bardzo niecierpliwy.
-a po taki, że musisz mi pomóc!- oznajmiłem.
-w czym konkretnie?- zapytała niebieskooka. Słyszałem, że popijała coś.-Ty kurwa nie pij herbatki czy czegoś tam, tylko rusz dupe i chodź do mnie! Mam randkę z Mike'm! Nie wiem w co się ubrać, już cała zawartość mojej szafy leży na podłodze! Więc jak już mówiłem RUSZ DUPE- rzekłem zestresowany.
-daj mi maksymalnie 10 minut, będę u ciebie- odpowiedziała i się rozłączyła.
Odłożyłem przedmiot z powrotem na biurko i udałem się do kuchni.
Z szawki wyciągnąłem dwa kubki. Zrobiłem nam gorącą czekoladę i usiadłem na kanapę.Nie musiałem długo czekać na dziewczynę. Podeszłem do drzwi I je otworzyłem.
-Siem-- nie dokończyła.
-tak cześć, cześć, właź- pociągnąłem dziewczynę do środka I zamknąłem drzwi.-masz czekolade i chodź- pociągnąłem dziewczynę do mojego pokoju.
-Boże jaki tu syf- powiedziała siadając na łóżku.
-no co ty nie powiesz?!- odpowiedziałem podirytowany.Dziewczyna zaczęła grzebać w stercie ubrań ciągle wywalając na bok ubrania, które jak uważała będą ładnie wyglądać na mnie oraz co jakiś czas mówiła coś pod nosem
A ja siedziałem I się jej przyglądałem, co jakiś czas popijałem ciepły napój.-dobra to mam posortowane, teraz chodź tu i będziesz takim moim modelem czy coś- powiedziała po chwili.
Wstałem odkładając kubek na szawkę. Udałem się obok niebieskookiej.[TIME SKIP]
Minęło już chyba z 30 minut, a Maxine nadal szukała ubrania dla mnie. Bolały mnie już nogi I ręce.
Jeszcze z nudów spać mi się chciało.-MAM!- krzyknęła uradowana.
Popatrzyłem na nią z zaciekawieniem.
-leć to ubierz i za chwile zrobimy sobie maseczki- rzuciła we mnie ubraniami.Udałem się do łazięki. Dziewczyna dała mi czarny sweter, luźne jeansowe spodnie I czarną bluzę. Trochę nie mój styl, ale niech będzie.
Wróciłem spowrotem do rudowłosej.
-i jak?- spytała.
-spoko, trochę nie mój styl ale okej- odrzekłem.
-no widzisz, ja to umiem zajebiście dobrać ubrania- powiedziała na co przewróciłem oczami.-siadaj tu i zrobię Ci najpierw maseczkę- poklepała miejsce na łóżku obok niej.
Dziewczyna nałożyła mi na twarz maseczkę, a ja jej i siedzieliśmy. Max pokazywała mi magazyny.
Po jakiś 15 minutach zmyliśmy maski i teraz czas na upiększenie czy coś.Teraz siedzieliśmy w salonie. Dziewczyna pomalowała mi już paznokcie na kolor takiej stonowanej zieleni i w czasie by wyschły robiła mi lekki makijaż. A mianowicie pomalowała mi jasno brązowy cień na powieki, lekki róż na policzki i nałożyła przezroczystą, truskawkową pomadkę na usta. W tym czasie paznokcie zdążyły mi przeschnąć.
Popatrzyłem na zegar. Wskazywał on godzinę 17.30
-MAX jest już w pół do, idź już- powiedziałem do przyjaciółki.
-dobra, dobra- wstała z miejsca- powowodzenia Byers-dzięki Mayfield- zaśmiałem się.
Ta już wyszła, a ja już ubierałem buty gdy się wróciła.
-Boże Max, zawału kiedyś przez ciebie dostane- Złapałem się za klatkę piersiową.
-oj dramatyzujesz-machnęła ręką- tak w ogóle to po co ci wybierałam ubrania jak i tak na końcu wylądują na podłodze- poruszyła znacząco brwiami.
-MAX- krzyknąłem - dobra, wypierdalaj do domu bo zaraz Mike przyjdzie, Pa.
-Nara- odpowiedziała po czym wyszła zamykając za sobą drzwi.Ubrałem kurtkę, szalik i czapkę. Oparłem się o ścianę czekając na chłopaka. Usłyszałem jak ktoś podjeżdża pod dom. Otworzyłem drzwi I zobaczyłem auto Nancy, a w nim Mike, Nancy I Holly.
Pomachałem i podeszłem bliżej.-cześć- powiedziałem.
-Hej, wsiadaj do tyłu. Jadę zawieść Holly do koleżanki i was podwiozę- oznajmiła siostra bruneta. Nic nie odpowiedziałem tylko usiadłem na tylnym siedzieniu obok najmłodszej.
-Hej Will- ucieszyła się blondynka.
-Cześć Hol- Uśmiechnąłem się.Nie wiedziałem gdzie jedziemy, Mike coś przygotował. Całą drogę słuchałem jak młoda mi opowiada o jakiś bajkach. Cały czas czułem wzrok Mike'a na sobie.
POV.Mike
Patrzałem się jak moja młodsza siostra opowiada Will'owi o bajkach. Szatyn był bardzo ładnie ubrany.
-co się tak patrzysz?- zapytała szeptem Nancy poruszając brwiami.
-Weź, nie mogę się napatrzeć- westhnąłem
-tylko uważaj bo będziesz miał powstanie- zaśmiała się.
-NANCE!- oburzyłem się.
Ta nic się nie odezwała tylko lekko się zaśmiała.Popatrzyłem z powrotem na zielonookiego I blondynkę. Holly wymachiwała rękoma wyglądając przy tym śmiesznie.
Will się zaśmiał I lekko zakrył swoje usta.
-ale masz ładne paznokcie, pokaż- powiedziała łapiąc dłoń chłopaka I przyglądała się jej.
Ten popatrzał na mnie z zakłopotaniem.______________________________________________________________________
826 słów
W następnym będzie już opisana randka :)Mam nadzieję że się podoba.
Jak macie jakieś uwagi to śmiało pisać.
Nara
CZYTASZ
Tak jakoś wyszło...||Byler||
FanficW tym fanfiku mogą pojawiać się przekleństwa. 16-letni chłopak mieszkał z matką i bratem w małym miasteczku Hawkins. Chłopak był jednak inny niż wszyscy, on przeżył traume związaną z Drugą Stroną. Chłopak zostaje wystawiony przez swojego najlepszego...