-15-

164 13 9
                                    

POV.WILL
Oglądaliśmy "ghost busters" I ale zrobiło mi się słodko. Po chwili zasnąłem wtulając się w Mike'a.

Czułem jak Mike wstał, słyszałem jak wyłącza kasetę.

Była jakaś 19.46, nie jestem pewien.

Po czym czułem jak mnie podnosi w stylu panny młodej(hehe)

POV.Mike
Wziąłem go na ręce i zaniosłem do góry.

-hej, coś się stało Will'owi?- zapytał Jonathan, który siedział z Nancy w kuchni.

-nie, tylko zasnął, a nie chcę go budzić- odrzekłem i ruszyłem do mojego pokoju.

Położyłem go na łóżku I poszedłem do łazienki.

[TIME SKIP]
Gdy wyszedłem z łazienki zobaczyłem Will'a szukającego czegoś w swojej torbie.

-o wstałeś- odezwałem się

-tak, dzięki, że mnie przyniosłeś-uśmiechnął się do mnie szatyn, ja odwzajemniłem gest.

[TIME SKIP]
Obaj byliśmy już w piżamach I postanowiliśmy, że poczytamy sobie komiksy.

Po jakimś czasie skończylismy czytać i odłożyliśmy Komiks.

Przybliżyłem się do zielonookiego i złączyłem nasze usta.

Nagle do pokoju wbiła moja siostra.

-Hej, chcecie coś do jedze-nie dokończyła.

-o Kurdę, przepraszam.- dodała.

-Nancy tylko proszę nie mów nikomu.- powiedziałem.

-dobra, a kto wie- zapytała się.

- tylko Max I ty- odezwał się Will

-a ok, a mogę powiedzieć Jonathanowi?

-chyba tak- spojrzałem się na szatyna, ten pokiwał głową.

Moja siostra wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi.

-ale wstyd- powiedział mój chłopak kładąc się na łóżku, z twarzą zakrytą dłońmi.

-I tak prędzej czy później by się dowiedziała- odpowiedziałem

-wsumie...

[TIME SKIP]
Rozmawialiśmy tak z 2 godziny na różne tematy, też na temat jutrzejszej imprezy u Dustina.

-Ja już chyba się kładę spać- powiedział ziewając.

-ok, to ja też

Położyliśmy się, przykryłem nas kocem(było lato więc no). Przysunąłem zielonookiego bliżej do siebie, chłopak wtuliłem się w moją klatkę piersiową.

-dobranoc Mikey- wyszeptał.

-dobranoc Willy- odszepnałem, po czym pocałowałem go w głowę.

[TIME SKIP]
Obudziłem się o 11, Will jeszcze spał.

Udałem się do łazienki, umyłem zęby, ubrałem się, ogarnąłem moje włosy i wyszedłem.

Podszedłem do łóżka.

-Willy, skarbie, wstałem już 11, mamy tylko 6 godzin.- próbowałem obudzić szatyna, ale na marne.

-daj mi jeszcze 15 minut- powiedział chowając się pod kocem.

-nie.

Zerwałem z niego koc, a ten jęknął z niezadowolenia i schował głowę w poduszkę.

Podszedłem do przodu łóżka, złapałem go za nogi i przyciągnąłem go w moją stronę.

-wstań

-ja ci takich, rzeczy nie robiłem jak spałeś.- wymamrotał wstając.

Udał się do łazięki.

Pościeliłem moje łóżko i poszedłem do kuchni zrobić śniadanie.

Mój tata w pracy, mama pewnie z Holly u jakieś koleżanki, a Nancy też w pracy.

Robiłem tosty z serem, gdy Will zszedł ze schodów

- przyszła Śpiącą królewna- zaśmiałem się.

-zamknij się- powiedział oburzony siadając na blacie.

-proszę- podałem mu tosta.

- Dziękuję.

Uśmiechnął się do mnie i zaczął jeść.

Wziąłem swoją porcie i też zacząłem jeść.

______________________________________________________________________
502 słowa
W następnym rozdziale będzie impreza u Dustusia-Plastusia.

Sorry za tyle skipów.

Czy ktoś jeszcze lubi Coran Gray'a? Bo ja uwielbiam go słuchać. Uwielbiam "Memories", "Heatrer", "Maniac" I "Family line", ale Calpurnia always in my heart.

Mam nadzieję że się podoba.

Jak macie jakieś uwagi to śmiało pisać.

Pozdrawiam.

Tak jakoś wyszło...||Byler||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz