POV.Will
Usiadliśmy przy stole. Spaliłem się ze wstydu. Zaczęliśmy jeść.
-kto was zawiezie nad to morzę?- odezwała się moja rodzicielka.
- zapytamy Steve'a I Robin czy nas zawiozą, Steve ma takiego jakby Van'a- odpowiedział Mike.[TIME SKIP]
Zjedliśm już kolację i razem z Mikem siedzieliśmy u mnie w pokoju. Powiedziałem brunetowi, że zadzwonię do Steve'a z pytaniem czy nas zawiozą.
Podszedłem do telefonu i wybrałem numer do Steve'a.
- Słucham- powiedział.
-cześć Steve- przywitałem się z nim.
-o Hej młody, chciałeś coś?- zapytał.
-czy ty i Robin moglibyście nas za tydzień zawieść nad morze? Przy okazji też mogli byście odpocząć.
-w sumie czemu nie, zapytam jeszcze Robin ale ona na 200% się zgodzi
-ok dzięki, do zobaczenia
-do zobaczenia młody.
Rozłączyłem się I wróciłem do pokoju gdzie Mike leżał no moim łóżku jak na swoim.
-nie za dobrze Ci?- zaśmiałem się.
-nie za bardzo, potrzebuje jeszcze Cole w szklance z lodem.- odrzekł.
-ugh ty i twoje ego- westhnąłem.
Podeszłem do niego I zrobiłem mu to co on mi czyli zwaliłem go z łóżka.
- zemsta- powiedziałem z chytrym uśmiechem na twarzy.
Chłopak wstał i rzucił się na mnie. Zaczął mnie łaskotać.
-Mi-ke prze-stań- mówiłem dusząc się przez śmiech.
-Nie- powiedział dalej mnie łaskocząc.
Nagle usłyszeliśmy głos z krótkofalówki:
-hej, Will
-halo, Siema Dustin- przywitałem się. Mike mnie puścił i oboje usiadliśmy koło siebie.
-siema, i jak? Steve się zgodził?- zapytał zaciekawiony.
-tak zgodził się i jedziemy równo za tydzień-odrzekłem
-to zajebiście, dobra muszę spadać, nara grzyb
-Pa.Po czym wyłączyłem się z tego kanału. Odwróciłem się do chłopaka, który się we mnie wpatrywał.
- co tak się na mnie gapisz? Mam coś na twarzy?- zapytałem.
-nie- odpowiedział szybko.
- to co?- spojrzałem na w jego oczy. Zobaczyłem jak patrzy się na moje usta.
-ugh debil- zaśmiałem się po czym złapałem jedną ręką jego twarz i go pocałowałem.POV.Mike
Will mnie pocałował. Był taki uroczy. Czemu ja wcześniej tego tak nie zauważałem? Odrazu odwzajemniłem pocałunek. Złapałem go w tali I przyciągnąłem bliżej siebie, gdy nagle do pokoju weszła pani Byers.
- Chłopcy chcecie jakieś przekąski czy co- jejku przepraszam, nie przeszkadzam wam już. Jak coś to są W kuchni.- powiedziała i szybko wyszła.
-kuźwa ale przypał- odezwałem się chowając twarz w ręce.
-Hej, spokojnie.______________________________________________________________________
394 słowaSzczerze mówiąc nie wiedziałam co napisać xD.
Ale mam nadzieję że się podoba
Jak macie jakieś uwagi to śmiało pisać.
Pozdrawiam
![](https://img.wattpad.com/cover/317907150-288-k913954.jpg)
CZYTASZ
Tak jakoś wyszło...||Byler||
FanfictionW tym fanfiku mogą pojawiać się przekleństwa. 16-letni chłopak mieszkał z matką i bratem w małym miasteczku Hawkins. Chłopak był jednak inny niż wszyscy, on przeżył traume związaną z Drugą Stroną. Chłopak zostaje wystawiony przez swojego najlepszego...