Rozdział 1 Alex

253 5 0
                                    

Cześć, odrobinę się stresuję, bo to pierwsze opowiadanie, którym chcę się tu z Wami podzielić. Historię o Alexie i Norze zaczęłam pisać ponad rok temu, ale po około dwóch miesiącach przerwałam i zostawiłam ją "w szufladzie". Jakiś czas temu wróciłam do niej, bo poczułam, że nadszedł ten moment, aby poświęcić jej więcej uwagi. Mam nadzieję, że miło spędzicie czas, bo głównym celem ''Hotelu" jest relaks i odpoczynek :) 

________________

- Nic mnie to nie interesuje! - wycedziłem. - Masz czas do jutra, żeby go ściągnąć!

Rzuciłem telefon na biurko i popatrzyłem na niego z odrazą. Za co ja płaciłem temu kretynowi? Pozwoliłem komu innemu dopiąć wszystko na ostatni guzik i w konsekwencji traciłem czas, zamiast go zyskać. Zatrudnienie najlepszego kucharza w kraju było dla mnie szansą, by wprowadzić hotele Shine na jeszcze wyższy poziom świadczonych usług. Wiedliśmy prym jeśli chodziło o luksus i spełnianie zachcianek nawet najbardziej wybrednych klientów i nie mogłem dopuścić do obniżenia poprzeczki choćby o milimetr. Ciężko pracowałem na sukces, a ten wiązał się z rozrostem i przydzielaniem części zadań innym ludziom. W obecnej sytuacji zainwestowałem w złego człowieka. 

- Amelio zajmij się proszę zwolnieniem Swana, ale dopiero wtedy kiedy podpisze umowę z kucharzem - powiedziałem do interkomu kilka chwil później.

- Nie możesz zwalniać każdego przy pierwszym potknięciu - prychnęła z ironią.

- Przecież tego nie robię - zaprotestowałem. - Poza tym nie będę o tym dyskutować, muszę przejrzeć oferty.

- Będę miała dla ciebie jeszcze jedną, ale chcę sprawdzić kilka szczegółów i później będziemy mogli wszystko omówić...Może u mnie w gabinecie? - zapytała zalotnie.

- Z przyjemnością - odparłem.

Amelia zawsze wykonywała swoje obowiązki wzorowo i czasami sam się zastanawiałem skąd czerpała informacje, które mogliśmy wykorzystać przeciwko naszej konkurencji. Albo skąd wiedziała, które hotele przejąć zanim oferta oficjalnie pojawiała się na rynku. Zatrudniłem ją kilka lat temu i to była dobra decyzja, której ani przez moment nie żałowałem i tak jakoś się potoczyło, że od pół roku czerpaliśmy dodatkowe korzyści z naszej współpracy. W pełni satysfakcjonował ją układ bez zobowiązań, a takie kobiety stanowią rzadkość, potrafiłem to docenić. Tak samo jak mnie, zależało jej przede wszystkim na karierze.

Szczerze mówiąc sam nie wiedziałem czemu niekompetencja Swana tak mnie wytrąciła z równowagi. Zdawałem sobie sprawę z tego jak trudne zadanie przed nim postawiłem, ale też wiedziałem, że nie niemożliwe do wykonania. Byłem wobec swoich podwładnych wymagający, ale jeszcze więcej wymagałem sam od siebie. Nie dochodzi się na szczyt siedząc w ciepłym biurze osiem godzin na dobę. Kiedy stawiałem swój pierwszy hotel codziennie byłem na placu budowy i patrzyłem na ręce robotnikom nawet wtedy kiedy lali beton na fundamenty. Może narzuciłem sobie zbyt duże tempo? Miałem wrażenie jakby ostatnie dziesięć lat minęło zbyt szybko. Jednak z drugiej strony myśl o tym, że miałbym wrócić do swojego wcześniejszego życia sprawiała, że robiło mi się niedobrze. Nie odciąłem się od niego całkowicie. Co jakiś czas śledziłem wiadomości dotyczące mojego rodzinnego miasta, a zwłaszcza ludzi, którzy nim zarządzali.

Dobrych kilka godzin zajęła mi analiza materiałów przygotowanych przez Amelię. Mogłem poważnie rozważyć kilka inwestycji, jednak czegoś mi w nich brakowało. Żaden z nich nawet w połowie nie przypominał tego jednego szczególnego hotelu, od którego zaczęła się moja pasja. Zobaczyłem go po raz pierwszy w dzieciństwie i to on był dla mnie wzorem w budowaniu mojego imperium. Niestety nie był na sprzedaż. Chyba nie było ceny, którą gotów byłbym za niego zapłacić i nie liczyło się nawet to, że musiałbym wrócić do Croft City.

HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz