Rozdział 21 Alex

36 3 0
                                    


Co to kurwa ma znaczyć? Ktoś kto to zrobił, miał niewiele czasu. Po enigmatycznym telefonie od Thomasa wziąłem prysznic, a potem opuściłem apartament, gdy to robiłem wanna na pewno nie przypominała pieprzonej sceny z horroru.

Nora zachwiała się i oparła plecami o mnie, by nie upaść. Chwyciłem ją za ramiona i wyprowadziłem z pomieszczenia.

- Oddychaj. – Powiedziałem spokojnie, widząc jej nienaturalną bladość i pot na czole.

- N-nie mogę, ja...Nie mogę...Nie mogę patrzeć na krew.

Posadziłem ją na kanapie i podałem szklankę wody. Wypiła ją duszkiem, a to w połączeniu z głębokimi wdechami pozwoliło jej nieco się uspokoić.

- Co ty zrobiłeś? – zapytała po chwili, ze strachem w oczach.

- Nic – odpowiedziałem zgodnie z prawdą.

- Ale jak...Przecież...

- Nie mam pojęcia, ale się dowiem.

- Alex... Czyja to krew?

- Myślisz, że gdybym wiedział, to próbowałbym cię tam zaciągnąć?

- Nie, chyba nie – powiedziała cicho, drżącym głosem.

- Muszę teraz zadzwonić. Nie chcę cię do tego mieszać. Zrozumiem jeśli zechcesz stąd wyjść, nikomu nie powiem, że to kiedykolwiek widziałaś. Masz moje słowo – zapewniłem.

Dziwnie na mnie patrzyła. Przygryzała dolną wargę, a palcami skubała rąbek żakietu. W oczach miała wahanie. Toczyła wewnętrzną walkę.

- To nie jest jakaś prowokacja, żeby mnie zmusić do sprzedaży? – wypaliła.

- Nie – zaprzeczyłem zdecydowanie. – A teraz wybacz, ale naprawdę muszę zadzwonić. Chcę tylko wiedzieć... Zostajesz czy idziesz?

- Zostaję – powiedziała od razu. – Jestem odpowiedzialna za mój hotel.

No tak, z jakiego innego powodu chciałaby tu być. Odszedłem na bok i wybrałem numer przyjaciela.

- Za chwilę będę – powiedział, gdy tylko odebrał.

- Zmiana planów. Musisz jak najszybciej przyjść do Snug Inn, do mojego apartamentu i weź ze sobą nie wiem, jakąś fiolkę czy inną rzecz, do której pobierzesz krew do badania.

- Kre... CO?

- Mam tu w wannie pierdolone graffiti z krwi i potrzebuję twojej pomocy.

- Daj mi dziesięć minut.

W oczekiwaniu na Thomasa, obserwowałem Norę. Robiła wszystko, żeby zachować spokój, ale co jakiś czas nerwowo spoglądała na zamknięte drzwi łazienki i kręciła z niedowierzaniem głową. Nie chciałem jej w to mieszać, dałem jej wybór, ale też rozumiałem jej poczucie obowiązku względem Snug Inn. Gdybym to ja był świadkiem czegoś takiego, w którymś ze swoich hoteli, też chciałbym wszystkiego dopilnować.

- Mój przyjaciel będzie za chwilę, żeby ustalić co tu się stało – odezwałem się.

- A kim jest twój przyjaciel?

- Kimś komu ufam i kto będzie wiedział co robić.

- Tak z ciekawości... – znowu przygryzła wargę. – Nie boisz się, że mogłabym cię oskarżyć o to, że popełniłeś tu jakieś przestępstwo?

- Nie.

- Dlaczego?

- Nie byłabyś w stanie tego zrobić.

HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz