♥(,").(".)♥
Uciekaj! Uciekaj! Krzyczałam w głowie, a te słowa napędzały mięśnie moich nóg, które pokonywały kolejne fragmenty trasy prowadzącej do hotelu.
- Kurwa – zaklęłam, kiedy potknęłam się o wystającą kostkę chodnikową.
Szybko odzyskałam utracone tempo. Odwracałam się co chwilę, sprawdzając czy ten uparty mężczyzna mnie goni, ale na szczęście nigdzie go nie widziałam. Ostre kłucie w boku zmusiło mnie do postoju. Oddychałam nierówno, a co gorsze za cholerę nie byłam w stanie tego opanować. Z trudem powstrzymywałam żołądek, by nie zwrócić jego zawartości. Przełykałam szybko ślinę jakby to miało cokolwiek pomóc.
W końcu uspokoiłam się na tyle, że byłam w stanie zatrzymać taksówkę i skryć się w jej wnętrzu. Podałam adres i wydawało mi się, że głos mnie zawiódł, ale kierowca musiał coś z tego zrozumieć, bo po chwili włączył się do ruchu.
Czułam się osaczona. Równoczesny wzrok Alexa oraz dotyk Paula wyzwoliły paniczną reakcję mojego ciała i umysłu. To było silniejsze ode mnie. Szlag trafił całą pracę jaką nad sobą wykonałam w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Umiejętność nieokazywania emocji okazała się zbędna w obliczu bezpośredniej konfrontacji. Byłam na siebie wściekła, że Alex tak na mnie wpływał. Dopuściłam go do siebie, a co gorsza czułam się z tym dobrze i zależało mi na nim. Nie powinno tak być. On to wszystko widział na mojej twarzy, co z tym zrobi? Wykorzysta przeciwko mnie? Łudziłam się, że ja również coś dla niego znaczyłam, ale czy na pewno? Przymknęłam oczy i zrobiłam kilka ćwiczeń oddechowych. Starałam się odciąć od hałasów ulicy i kołysania samochodu, kiedy ten zmieniał kierunek jazdy lub gwałtownie hamował na światłach. Przekonywałam samą siebie, że przecież nic nie zostało powiedziane, nie miałam czego się bać. Moje tajemnice były bezpieczne. A co jeśli nie?
- Jesteśmy na miejscu – powiedział taksówkarz.
Z roztargnieniem wyjrzałam przez okno i nieco uspokoiłam się na widok eleganckiego szyldu. Regulowałam płatność i marzyłam tylko o tym, żeby jak najszybciej skryć się w swoim gabinecie. Potrzeba ucieczki była bardzo silna, ale nie mogłam tak po prostu wsiąść w pierwszy lepszy samolot i zostawić hotel. Byłam za niego odpowiedzialna, dlatego po schowaniu portfela do torebki ścisnęłam na chwilę paszport, jakby miało mi to dodać sił.
Przekroczyłam próg głównego wejścia i rozejrzałam się po wnętrzu skąpanym w ciepłym oświetleniu. Goście swobodnie przechadzali się, rozmawiali, albo zmierzali do restauracji. To nie było tak, że zawsze marzyłam o własnym hotelu. Praca w tym miejscu trafiła mi się w najbardziej krytycznym momencie mojego życia i okazało się, że pokochałam to. Może dlatego, że codziennie mogłam oglądać inne twarze. Po latach spędzonych niemalże w odosobnieniu we własnym domu, to było coś ożywczego i zupełnie innego. Edmund okazał się świetnym przewodnikiem w hotelarskim świecie, ale też przyjacielem. Nigdy mnie o nic nie wypytywał, był jak cichy anioł stróż wskazujący właściwy kierunek. Nie czułam zagrożenia z jego strony, może dlatego, że przyjaźnił się z wujkiem. Edmund dał mi w życiu cel, ale dopiero wtedy kiedy uznał że byłam nie niego gotowa. Przekazał w moje ręce dzieło własnego życia i nie mogłam go zawieść, nawet jeśli nigdy więcej się nie spotkamy. Dlatego nie byłam w stanie i nie chciałam opuszczać Snug Inn. Moje „ucieczki" miały wymiar metaforyczny, bo uciekałam w głąb siebie, a to, że nosiłam przy sobie dokumenty potrzebne do szybkiego zniknięcia było opcją zabezpieczającą. Mogłabym to zrobić, gdyby zaszła taka potrzeba. Kilka tygodni temu na ten temat towarzyszyły mi trochę inne myśli, a teraz zapanował jakiś pieprzony chaos. Powinnam to powstrzymać.
- Noro, masz chwilkę? – zapytała Fran, kiedy mijałam recepcję. Nawet jej nie zauważyłam.
- Jestem zmęczona, możemy to przełożyć?
CZYTASZ
Hotel
RomanceKażdy ma sekrety, ale nie każdy pozwala im przejąć kontrolę. Chyba że los zadecyduje inaczej. Alex Forest jest właścicielem luksusowej sieci hoteli Shine, uważa się za wytrawnego biznesmena i człowieka sukcesu. Kiedy dowiaduje się, że Snug Inn w Cr...