Rozdział 12 Nora

100 4 0
                                    


♥(,").(".)♥

Musiałam wyplątać się z tej koszmarnej sytuacji. Po co ten idiota mnie całował? Mógł zepsuć wszystko, na co pracowałam od tylu lat. Przez niego niechciane wspomnienia zalewały mój mózg jak jakaś pieprzona trucizna. Byłam na siebie wściekła. Głównie chyba dlatego, że na początku jego dotyk spodobał mi się. Nawet bardzo. Jakbym przebudziła się z długiego snu. Albo wyszła zza kurtyny przy zgaszonych światłach i dostrzegła co jest na widowni, a tam jak na wyciągnięcie ręki czekało więcej pocałunków, więcej rozkoszy i... Na szczęście w końcu się opamiętałam. Gdybym tego nie zrobiła, źle by się to dla mnie skończyło. Niechciany głos w mojej głowie podpowiadał, że byłoby bardzo ale to bardzo przyjemnie. Jednak był jeszcze drugi, który szeptał o konsekwencjach.

- Halo, dziecko jesteś tu?

- Przepraszam wujku - otrząsnęłam się.

Siedzieliśmy niedaleko plaży na naszym comiesięcznym spotkaniu, a ja marnowałam ten cenny czas na rozmyślaniach o Alexie.

- Ech, czy ja cię kiedyś namówię żebyś mówiła mi po imieniu? - pokręcił głową z uśmiechem. - Przecież nawet nie jesteśmy spokrewnieni.

- Nie namówisz - trąciłam go ramieniem. - Z dwóch powodów. Po pierwsze, gdybym używała twojego imienia ktoś na pewno zorientowałby się o kogo chodzi, a sam wiesz że nie możemy do tego dopuścić... Po drugie lubię mówić do ciebie ,,wujku", bo dzięki temu czuję się, jakbym miała jakąkolwiek rodzinę.

- Przecież masz rodzinę - powiedział cicho.

- Oczywiście - potwierdziłam. - Ciebie.

- Nie miałem na myśli siebie, choć traktuję cię jak własną córkę. - objął mnie. - Miałem na myśli..

- Nie - przerwałam mu stanowczo. - To tylko przykry obowiązek, zresztą to bez znaczenia.

- Dlaczego tak mówisz? Przecież jest szansa, że do ciebie wróci. Phil robi co może - powiedział cicho.

- Tamten rozdział jest zamknięty i nie chcę do niego wracać - powiedziałam twardo. - Lepiej zmieńmy temat.

- Jak chcesz dziecinko, w takim razie powiedz mi o czym, a raczej o kim tak intensywnie przed chwilą myślałaś?

- O nie, ten temat też odpada.

- Mowy nie ma, wybieraj to albo zamknięty rozdział - powiedział z lekkim uśmiechem.

- Nie wygram z tobą co? - Też się uśmiechnęłam.

W odpowiedzi pokręcił tylko głowa.

- Dobrze - powiedziałam po chwili. - Właściwie to chyba i tak bym z tobą o nim pogadała.

- Alex Forest - odparł domyślnie.

Nic dziwnego, że już wiedział. Dzięki swojej pozycji w mieście był świetnie poinformowany.

- Tak - przyznałam z rezygnacją.

- Czego od ciebie chce?

- Boże, nie wiem jak o tym mówić, czuję się jak nastolatka. On...Eee... On mnie pocałował – wydukałam, czerwieniąc się przy tym.

Moja ręka bezwiednie powędrowała do torebki. Zbadałam palcami jej wnętrze. Wszystko było na swoim miejscu. Jak zawsze.

- No cóż - wujek odchrząknął. - Z jednej strony się cieszę, a z drugiej nie.

HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz