Epilog 2

80 4 3
                                    

Nazywam się Alex Forest i wbrew pozorom w tej historii nigdy nie chodziło o mnie. Pragnienie posiadania na własność jedynego miejsca, w którym czułem się w dzieciństwie akceptowany, przywiodło mnie wprost do niezwykłej kobiety. Nie interesowała mnie jej przeszłość, bo chciałem być częścią wyłącznie jej teraźniejszości i przyszłości.

Thomas opowiedział mi o Emmie Brown, a wiedza na jej temat była jednym z jego sekretów. Jednak w tej historii widziałem nie morderczynię, ale kobietę niezwykle odważną i gotową poświęcić wszystko, by ratować własną rodzinę. Tyle lat chroniła swoją tajemnicę, która w ostateczności wyszła na jaw przez mojego chciwego, zepsutego ojca. Jego przestępcza działalność sięgała naprawdę daleko, a co ciekawe część obciążających go dowodów, dostarczyła moja matka. Ta sama, która przez wiele lat była ignorowana i traktowana jak popychadło. Kiedy Paul i ojciec byli już w areszcie, zmieniła się nie do poznania. Dzień po dniu odzyskiwała fragmenty dawnej siebie i dzięki temu nasza relacja również miała szansę na odbudowę. Przyjaciółmi ze szkoły okazali się Isabella - matka Emmy i Michael Gutman, którego nigdy nie przestały dręczyć wyrzuty sumienia. Nie zdołał uratować Belli, dlatego zrobił wszystko co mógł dla jej córki, ale też dla mnie, bo jak mi powiedział moja mama była najważniejszą kobietą w jego życiu. Nawet nie chciałem wiedzieć co to oznaczało, ale chyba musiałem pogodzić się z tym, że będziemy widywać się częściej.

Pewnie nigdy nie uda mi się wyjaśnić każdego drobnego splotu wydarzeń, które miały miejsce w Croft City, ale to nie było moim zadaniem. Thomas i Gutman od początku mieli kilka planów, które połączyły się tego feralnego dnia w Snug Inn. Jednak żaden z nich nie obejmował pożaru. Za to odpowiadał wyłącznie Paul, który uwięził Emmę i oblał pomieszczenia benzyną. Gdyby pomoc nie przyszła w porę... Cóż, przynajmniej zginąłbym razem ze swoją kobietą. Ta sytuacja uświadomiła mi, że przesadne analizowanie nie prowadziło do niczego dobrego, a szukanie przeszkód tam, gdzie ich w rzeczywistości nie było to zwykła strata czasu. Cennego czasu, który można spożytkować o wiele lepiej, a co najważniejsze nie robiąc tego w pojedynkę.

Nie obyło się jednak bez drobnych ran. Mój młodszy brat idiota nie potrafił nawet dobrze wbić noża. Rekonwalescencja trwała stosunkowo krótko, ale poukładanie pewnych zawodowych spraw nieco się przeciągnęło. Dlatego dopiero po trzech miesiącach byłem gotów stanąć przed Emmą i prosić ją o to, by pozwoliła mi uczestniczyć w swoim życiu, a także o to by w przypadku potrzeby ucieczki, uciekała razem ze mną.

KONIEC ♥(,").(".)♥

HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz