Przy odrobinie szczęścia może stary sam się wykończy i będę miał jeden kłopot mniej z głowy. Ale pozostawały jeszcze inne, które będę musiał rozwiązać. Spodziewałem się, że pobyt w Croft City nie będzie należał do najłatwiejszych, ale okazało się że nierozwiązane sprawy z przeszłości, pozostające do tej pory w uśpieniu, tylko czekały, aby upomnieć się o swoje. Gdybym te dziesięć lat temu miał odpowiednie narzędzia i środki, nie dałbym się wmanewrować w ten cały syf, przez który musiałem wyjechać. Teraz nie miało to już znaczenia, ale też nie zmniejszało siły irytacji, bo wrobiono mnie pierwszorzędnie. Jednak nie mogłem dać się ponieść złości, która domagała się natychmiastowej zemsty. Biznes nauczył mnie, że planowanie przemyślanych kroków i spokój pozwolą osiągnąć długotrwałe efekty, a co ważniejsze - bardziej satysfakcjonujące.
Ale Nora Cole usilnie pracowała nad tym, abym łamał swoje własne zasady, choć oczywiście nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. Jeśli chodziło o tę kobietę nie potrafiłem odpuścić, a co gorsze za cholerę nie wiedziałem dlaczego.
Z tego właśnie powodu obserwowałem jak ten kretyn, mój młodszy brat, płaci kelnerce i wybiega z restauracji. Kiedy Francesca wygadała się, że Nora jest na randce uznałem to za świetną okazję, by wytrącić ją z równowagi i czegoś się dowiedzieć.
Zaaferowany Paul minął mnie na chodniku, nawet nie patrząc w moją stronę, a ja spokojnie wszedłem do środka. Przy barze stała ta sama kelnerka, która miała problem z obsługą klienta. Kiedy mnie zauważyła, skrzywiła się nieznacznie, ale zaraz uśmiechnęła.
- Stolik dla jednej osoby? – zagadnęła, stając przede mną.
- Nie ma takiej potrzeby, dosiądę się do tej pani. – Wskazałem na Norę.
- A czy... – odchrząknęła. – Czy ta pani się pana spodziewa?
- Nie, ale nie będzie miała nic przeciwko.
Kelnerka otworzyła usta jakby chciała coś jeszcze powiedzieć, ale machnęła ręką i mruknęła coś pod nosem. Wyminąłem ją i zbliżając się do Nory obserwowałem jej sylwetkę. Włosy z kucyka przerzuciła na jedno ramię, odsłaniając krzywiznę gładkiej szyi. Miałem okazję jej posmakować i nie mogłem się doczekać, by ponownie podrażnić wrażliwą skórę w tym miejscu.
- Mogę?
Zesztywniała i powoli odwróciła się w moją stronę. Coraz lepiej rozpoznawałem emocje na jej twarzy. Była zła i niechętna, ale też podobałem się jej i może to najbardziej ją wkurzało.
- Nie – odpowiedziała i odwróciła się do mnie plecami.
Niezrażony jej opryskliwością i tak zająłem miejsce naprzeciwko, gdzie jeszcze przed chwilą siedział Paul. Nie dojadł swojego posiłku, więc odsunąłem talerz możliwie jak najdalej od siebie. Widok rozgrzebanego przez kogoś jedzenia, był nieco odpychający.
- Mogłam się tego spodziewać – westchnęła z rezygnacją. – Czego chcesz Alex?
- Porozmawiać, nic więcej.
- Nie wierzę ci.
- Nie musisz, ale wyglądasz na zmęczoną, więc mam propozycję.
- Jaką?
Zmrużyła oczy podejrzliwie i bezwiednie oblizała kącik ust, gdzie miała odrobinę sosu. Na moment zgubiłem wątek i skupiłem się tylko na jej malinowych wargach. Chciałem je wykorzystać do czegoś innego niż rozmowa. Ale to musiało jeszcze chwilę poczekać.
CZYTASZ
Hotel
RomanceKażdy ma sekrety, ale nie każdy pozwala im przejąć kontrolę. Chyba że los zadecyduje inaczej. Alex Forest jest właścicielem luksusowej sieci hoteli Shine, uważa się za wytrawnego biznesmena i człowieka sukcesu. Kiedy dowiaduje się, że Snug Inn w Cr...