Rozdział V

30.6K 1.3K 69
                                    

Michael
Wyjeżdżamy z garażu i balansujemy między jadącymi samochodami.Amanda mocno ściska mój brzuch i przytula się do mnie.Przyznam,że to całkiem przyjemne,więc przyspieszam,a ona umacnia uścisk.Śmieję się w duchu.Mam Cię,mała.
Jedziemy autostradą i czuję,że Amy nieco się rozluźnia.Chyba jej się podoba.
-I jak?!-pytam.
-Super!-odpowiada podekscytowana,a po chwili krzyczy w niebogłosy.
Dojeżdzamy ma miejsce,więc parkuję i wyłączam silnik.

Amanda
Zaskakuję z siedzenia przy pomocy Mika i ściągam kask.
Słodki Jezu,jak tu pięknie!
Stoimy na porośniętej skarpie i obserwujemy płynącą w dole rzekę.Na tle błękitnego nieba widać zielone wzgórza.Depczę mięciutką trawę i podchodzę powoli do urwiska.Michael podąża za mną, łapie mnie za ramię i przyciąga do siebie.Rękami opieram się teraz o jego klatkę piersiową,a on obejmuje mnie w talii.
-Nie podchodź tam.Urwiska są zdradliwe,mech porasta niepewny grunt-mówi cicho.
Nie odpowiadam.Patrzę tylko w jego piękne oczy.Zahipnotyzował mnie.
Po chwili wraca mi zdolność myślenia i delikatnie wyplątuje się z jego objęć.
Siadamy po turecku na ziemi.
-Co to za rzeka?-urywam zdźbło trawy i owijam sobie wokół palca.
- Chattahoochee-zerka na mnie.
-Piękna-stwierdzam.
-Cała Atlanta jest piękna-mówi i kładzie się na wznak.
Robię to samo.
-Długo tu mieszkasz?
-Prawie trzy lata-patrzy w niebo.
-A twoje rodzinne miasto?
-Athens.Jakieś dwie i pół godziny jazdy stąd.A Ty?Skąd przyjechałaś?
-Birmingham-mówię-Parę godzin jazdy pociągiem.
-Daleko-stwierdza-Masz tutaj jakichś bliskich?
-Nikogo oprócz Elizy-zakrywam oczy dłonią,by odseparować się od rażącego słońca.
-Odważna jesteś-mówi z podziwem.
-E tam...Chociaż w sumie zdobyłam się na to,żeby wsiąść na taką maszynę-wskazuję na motocykl-więc może faktycznie jestem odważna.
Michael się śmieje.
-Jaki to model?
-BMW R1200S-mówi z dumą w głosie.
-Pewnie był cholernie drogi.Nie żebym się znała,ale...
-Sześćdziesiąt pięć tysięcy dolarów-mówi spokojnie.
Matko,tyle forsy!
-Nie lepiej było kupić samochód?
-Kobiety tego nie zrozumieją-uśmiecha się.
-Chłopcy i ich zabawki-przewracam oczami i popieram się na łokciach.
-To moja pasja-poprawia mnie.
Przyglądam mu się.
Wygląda naprawdę seksownie.Ma na sobie skórzaną kurtkę,ciemne jeansy i sportowe buty.A do tego ten czarujący uśmiech...Dlatego kobiety ustawiają się do niego w kolejce.Właśnie,może mieć każdą,więc napewno nie potrzebuje mnie.Chciał się tylko zrelaksować w niedzielne popołudnie.To normalne,prawda?
-Spójrz na tą chmurę-obserwuję jak Mike wyciąga palec wskazujący ku górze-Smok.
-Ja tam nic nie widzę.A tamta?-teraz to ja wskazuję na niebo.
-Wygląda jak naga kobieta-śmieje się głośno.
-Głodnemu chleb na myśli-burczę.
-A żebyś wiedziała-odwraca się w moją stronę i patrzy prosto w oczy.
Ujmuje moją twarz i całuje delikatnie.Rozpływam się.

Michael
Zbliżam się do niej i całuję jej słodkie usta najdelikatniej,jak tylko mogę.To wymaga ode mnie dużej samokontroli,bo w tym momencie najchętniej bym się na nią rzucił.
Leży na trawie w obcisłych jeansach i krótkim płaszczu.Wygląda bosko.
Nie wytrzymuję i przysuwam się bliżej.Siadam na nią okrakiem,pochylając się i namiętnie całując.Chyba jest nieźle zaskoczona,ale poddaje mi się.
Smakuje wybornie jak najdroższy alkohol.Moja prywatna whisky.
Już mam zamiar posunąć się dalej,kiedy Amanda mi przerywa i odsuwa się,spychając mnie z siebie.
Dłonią przeciera usta.
-Mike,nie powinieneś...-mówi cicho.Nie patrzy na mnie.Wzrok ma wbity w ziemię.
Czuję się...Cholera,nie potrafię określić,co czuję.Jeszcze nigdy żadna kobieta mi nie odmówiła.
Chryste,co się ze mną dzieje?
Dlaczego szaleję za tą laską?
Jak to mówią,tego kwiatu jest pół światu,ale chyba zaczynam ostrzegać,że Amanda jest inna.Nie pozwala mi na zbyt wiele i to mnie intryguje,a nawet trochę podnieca...
-Wracajmy-mówię i podaję jej kask,który prędko zakłada,bym nie widział jej rumieńców.Wsiadamy na motocykl i Amanda znów obejmuje mnie mocno.Wybieram okrężną drogę,by nieco dłużej cieszyć się jej bliskością...

Give me loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz