Rozdział XXXVI

20.6K 1.1K 25
                                    

-Amy, jak dobrze Cię widzieć!-Angelina rzuca mi się na szyję.
-Cześć Angie, ja też się stęskniłam!-przytulam ją do siebie.
-Mam dla Ciebie notatki z tych dwóch dni-podaje mi plik kartek.
-Nie wiem, jak mam Ci dziękować,jesteś kochana!
-Opowiadaj lepiej jak było, bo mam rozumieć, że cały ten czas spędziłaś z przystojnym motocyklistą?-puszcza mi oczko.
-Tak, z Michaelem-uśmiecham się-Byliśmy na przyjęciu z okazji rocznicy ślubu jego rodziców.
-Wow, poznał Cię z rodzicami-Angie patrzy na mnie z podziwem-To musi być coś poważnego!
Siadamy na ławeczce przed salą, w której za moment mają się odbyć nasze zajęcia.
-No i jak było? Opowiadaj!-dziewczyna kładzie dłonie na moich kolanach.
-Bardzo fajnie-uśmiecham się. Zupełnie nie wiem,co mam jej powiedzieć, bo tego nie da się opowiedzieć słowami. To trzeba przeżyć.Każda chwila spędzona z Michaelem jest cudowna.
-Tylko tyle?-robi zawiedzioną minę-Czekałam na jakieś pikantne szczegóły...
-Nic z tego-rzucam i podnoszę się z miejsca-Chodź, za chwilę zaczyna się wykład!Wchodzimy do sali, w której zebrało się już sporo osób.James też już jest, macha do nas.



-Cześć dziewczyny-wita nas pocałunkiem w policzek-Amy, dawno Cię nie widziałem, pięknie wyglądasz.
-Dziękuję-odpowiadam tylko i siadam wygodnie.
-Co robisz dziś po południu?-zagaja Jamie po chwili ciszy.
-Jestem już umówiona-patrzę przepraszająco.
-Nie pytaj z kim-wtrąca Angie-Tak Ci zazdroszczę, Amy!
-Nie szkodzi-lekko skwaszona mina chłopaka mówi wszystko.
Chciał mnie zaprosić na randkę?
Myślałam, że w tej kwestii wszystko już sobie wyjaśniliśmy.
-Ale przerwę na lunch mam wolną-uśmiecham się do niego.
-W takim razie pogadamy na lunchu-odwzajemnia uśmiech i skupia wzrok przed siebie,bo do sali właśnie wchodzi profesor.
Biorę do ręki ołówek i przyglądam się notatkom, które podarowała mi Angie. Zdaje się,że mam trochę do nadrobienia.



-Więc gdzie byłaś, jak Cię nie było?-pyta Jamie,kiedy siedzimy już w studenckim barze, zajadając się kanapkami z sałatą i ogórkiem.
-Musiałam trochę odetchnąć-odpowiadam wymijająco.
Jak dobrze, że Angelina nadal stoi w kolejce do bufetu, bo gdyby była teraz z nami, na pewno doprecyzowałaby moją odpowiedź.
-Chyba wypoczęłaś, bo wyglądasz naprawdę dobrze-zerka na mnie.
To już drugi komplement w ciągu dwóch godzin.
Może powinnam jakoś zareagować?Powiedzieć mu o mnie i o Michaelu?
Nie, może Jamie po prostu chce być miły.
-Dziękuję. Skoro jesteśmy przyjaciółmi-kładę nacisk na ostatnie słowo-mogę Ci coś powiedzieć?
-Jasne!
-Wydaje mi się,że podobasz się Angelinie.
Jamie prycha.
-Jest bardzo sympatyczna,ale...
-I wolna-unoszę brew.
-Nic z tego-uśmiecha się-Nie próbuj nas swatać.
-Dlaczego?
-Jak już wspomniałaś, jesteśmy przyjaciółmi, tworzymy fajną paczkę...
-Masz rację-biorę łyka kawy.
-W czym masz rację?-dołącza do nas Angie, której wreszcie udało się kupić coś do jedzenia.
-Że fajna z nas paczka!
-No jasne-uśmiecha się blondynka i przegryza kanapkę-Amy, słyszałaś już o pracy, którą musimy przygotować na przyszły tydzień?
-Pracy?
-Profesor Harrison znowu coś wymyślił-przewraca oczami-Przyjdziesz do mnie do akademika w sobotę wieczorem i wspólnie to omówimy, wszystko Ci wtedy wytłumaczę.Wolałabym w piątek, ale jestem umówiona-uśmiecha się tajemniczo
-Z kim?
-Z Johnem Cooperem ze starszego rocznika-wyznaje podekscytowana-Idziemy do kina,a potem...kto wie!
-No to moje gratulacje!-klepie ją po ramieniu.
-Miałam nic nie mówić, żeby nie zapeszyć, ale dłużej już nie wytrzymałam.
-Cała Angie-prycha Jamie.
-A Ty jak spędzisz piątkowy wieczór?-dziewczyna wierci mu dziurę w czole.
-Nie mam planów-wzrusza ramionami.
-Za to Tobie Amy pewnie nie zabraknie atrakcji-puszcza mi oczko-Z takim facetem...
-Czy ja o czymś nie wiem?-Jamie spogląda to na mnie, to na Angelinę.
-Nie chwaliłaś się jeszcze?Amanda i ten motocyklista są ze sobą tak na poważnie!
-Gratuluję-chłopak uśmiecha się blado.
-Dziękuję-wzdycham i patrzę na koleżankę.
Wiedziałam, że to długo nie pozostanie tajemnicą. A może to i lepiej?
James powinien o tym wiedzieć.
-Idziemy?-chłopak jako pierwszy podrywa się z miejsca-Za dziesięć minut spotkanie z naszym ulubionym profesorem-przewraca oczami.
Obie z Angie wzdychamy, bo jak wiadomo mowa a profesorze Winterthuhu, po czym całą trójką wychodzimy na hol.



-Myślałem,że już nigdy stamtąd nie wyjdziesz-marudzi Michael,kiedy witam się z nim przed uczelnią.
Oczywiście przyjechał po mnie motocyklem i jak zwykle wygląda olśniewająco.
Kilka zazdrosnych dziewcząt przygląda się nam bezczelnie pożerając wzrokiem mojego faceta, ale on nie zwraca na nie najmniejszej uwagi.
-Musiałam załatwić coś w sekretariacie-odpowiadam i obdarzam go długim i namiętnym pocałunkiem.
-Też się za Tobą stęskniłem-uśmiecha się-Głodna?
-Mhm-kiwam głową.
-No to wskakuj. Kierunek budka starego Jinksa!



Siedzimy na parkowej ławeczce i zajadamy się cholernie kalorycznym i równie smacznym kebabem z najlepszej fast-foodowej budki w Atlancie, jak twierdzi Mike. Zupełnie tak samo, jak wtedy, gdy przyjechała do nas jego mama. Tak, byliśmy tutaj tuż po kolacji w ekskluzywnej restauracji. Uśmiecham się na to wspomnienie. Od tamtej pory tak wiele się zmieniło...
-Nie smakuje Ci?-z zmyśleń wyrywa mnie Mike.
-Smakuje, tylko nie jestem zbyt głodna. Pamiętam, jak byliśmy tutaj pierwszy raz...
-A pamiętasz pierwszą przejażdżkę motocyklem?-obejmuje mnie ramieniem i całuje w czoło, by chwilę później się roześmiać-Myślałem, że mnie udusisz, tak mocno mnie wtedy ściskałaś!
-Hej, czy Ty się ze mnie śmiejesz?
-Skądże-za nic w świecie nie potrafi utrzymać kamiennej twarzy, na której znów pojawia się szyderczy uśmieszek.
-Przecież widzę!-fukam i odwracam głowę w drugą stronę.
-Moja złośnica-całuje mnie w skroń i mocno przytula do piersi.



Hejka, wiem, że rozdziały krótkie ostatnio. Piszę, kiedy tylko znajdę chwilę, a czasu dla siebie to już prawie w ogóle nie mam. Także krucho ostatnio :/

Mimo wszystko mam nadzieję, że się podoba :)

Tak jak wcześniej wspomniałam, niedługo trochę się pokomplikuje w życiu tej dwójki.

Wiem, że zdecydowana większość tego nie chce, ale trochę akcji się przyda, inaczej powieść stanie się nudna, a tego byśmy nie chcieli, prawda?

Dobrej nocki! Buziaki :*


Give me loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz