XLVI

333 13 5
                                    

Zuko nie spał. Odkąd obudził go jakiś nagły ruch, wbijał wzrok w lodową ścianę z walącym sercem, bojąc się spojrzeć w dół.

Zbyt wyraźnie czuł niezidentyfikowany ciężar na swoim ramieniu, drobny kształt przyciśnięty do piersi i promieniujące od niego przyjemne ciepło.

Nie to jednak przerażało go najbardziej.

Jego własne ciało wtulone w jasne futra. Jego własne ramiona ciasno obejmujące skuloną postać.

Miał szczerą nadzieję, że obok niego leży rekinowilk polarny.

W końcu jednak musiał opuścić wzrok i spojrzeć w znajomą twarz, równie przerażoną co jego własna.

- Cześć - dziewczyna wychrypiała bardzo cicho, wciąż wpatrując się w niego tymi wielkimi, niebieskimi oczami.

Zutara | Jak powstrzymać się od morderstwa i nie zwariowaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz