XXIII

362 15 2
                                    

Resztę nocy spędzili po przeciwnych stronach ognia, skutecznie się ignorując. Z braku lepszych alternatyw, Katara wykorzystała ten czas na napawanie się swoim małym zwycięstwem. Była niemal pewna, że Jego Zarozumiała Wysokość w końcu uznał ją za równą sobie. A stąd już przecież niewiele brakowało do odebrania mu sterów.

Dlatego, gdy tylko świt rozjaśnił niebo, samodzielnie zabrała się za zdobycie pożywienia. Potrzebowała noża, spędziła więc długie godziny, usiłując ukształtować go z lodu.

Tylko czasem nachodziły ją wątpliwości. Ściskając w dłoni zdecydowanie zbyt kruche ostrze, zerkała co jakiś czas na wypoczywającego przy krawędzi lodu księcia.

Chciała wierzyć, że da sobie radę sama.

Zutara | Jak powstrzymać się od morderstwa i nie zwariowaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz