LIV

326 19 0
                                    

Pięć dni później wciąż płynęli.

Zuko wodził palcem po powierzchni lodowej tratwy, ciepłem swojej magii rzeźbiąc w niej siatkę linii, powoli układających się w mapę świata. Na samym jej środku sporych rozmiarów okrąg wyznaczał ich najbardziej prawdopodobną pozycję, wyliczaną przez chłopaka długimi godzinami. Fakt, że według jego notatek znajdowali się właśnie w samym sercu gór Taihua, był mało pocieszający.

Zastanawiał się, co poszło nie tak.

Spojrzał podejrzliwie w kierunku pogrążonej we śnie dziewczyny, ale zaraz pokręcił głową. Powinien jej ufać, gwiazdy potwierdzały, że dobrze ich prowadzi.

Odwrócił się, by kontynuować pracę, lecz nagle zamarł.

Od wschodu wiał silny, lodowaty wiatr.

Zutara | Jak powstrzymać się od morderstwa i nie zwariowaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz