Po raz kolejny to blask światła wybudził Katarę z nieświadomości.
W pamięci wirowały jej urywki wspomnień. Krótkie chwile lodowatego zimna, wody wdzierającej się do płuc, gwałtownych napadów kaszlu. I to niewyraźne wrażenie, że ktoś ją przytulał, zanim świat po raz ostatni pochłonęła pustka.
Teraz pozostał tylko twardy lód pod plecami i deszcz na twarzy.
Oraz światło, rażące, mimo zaciśniętych powiek.
- Żyję, Zuko, możesz to w końcu zgasić - jęknęła.
Uniosła rękę, aby odgonić chłopaka, ale jej dłoń natrafiła na pustkę.
- Obawiam się, że nie mam takich zdolności - usłyszała gdzieś z oddali.
Katara zaskoczona otwarła oczy i wtedy oślepiło ją światło słońca.
CZYTASZ
Zutara | Jak powstrzymać się od morderstwa i nie zwariować
FanficZuko i Katara jakoś nigdy za sobą nie przepadali. Jednak dopiero gdy parszywy los rzucił ich na środek oceanu, zaczęli się szczerze nienawidzić. Wyczerpani po Oblężeniu Północy, mając do dyspozycji tylko siebie nawzajem i kawałek lodu pod stopami, m...