Ocean walczył, atakował bólem drżące ciało dziewczyny, próbując wyrwać się z okowów magii.
Katara wiedziała, że nie pozostało jej wiele czasu.
- ZUKO! - wykrzyknęła w ciemność, ale odpowiedziały jej tylko uderzenia piorunów.
Czuła, że zaczyna przegrywać. Potęga żywiołu napierała, przygniatała, dusiła, sprawiając, że mroczki zaczęły tańczyć pod jej powiekami.
Ale nie mogła odpuścić. Jeszcze nie.
- ZUKO, IDIOTO, GDZIE JESTEŚ?!
Wtedy na skraju jej pola widzenia błysnęło jaskrawe światło.
Natychmiast się odwróciła i dostrzegła kolejną ognistą flarę posłaną w powietrze przez księcia. Niemal zaszlochała z ulgi. Płynął, choć wciąż pozostawał bardzo daleko.
Ich wzrok się spotkał.
I wtedy Katara pozwoliła oceanowi wygrać.

CZYTASZ
Zutara | Jak powstrzymać się od morderstwa i nie zwariować
FanficZuko i Katara jakoś nigdy za sobą nie przepadali. Jednak dopiero gdy parszywy los rzucił ich na środek oceanu, zaczęli się szczerze nienawidzić. Wyczerpani po Oblężeniu Północy, mając do dyspozycji tylko siebie nawzajem i kawałek lodu pod stopami, m...