LXXVII

240 26 8
                                    

Ocean walczył, atakował bólem drżące ciało dziewczyny, próbując wyrwać się z okowów magii.

Katara wiedziała, że nie pozostało jej wiele czasu.

- ZUKO! - wykrzyknęła w ciemność, ale odpowiedziały jej tylko uderzenia piorunów.

Czuła, że zaczyna przegrywać. Potęga żywiołu napierała, przygniatała, dusiła, sprawiając, że mroczki zaczęły tańczyć pod jej powiekami.

Ale nie mogła odpuścić. Jeszcze nie.

- ZUKO, IDIOTO, GDZIE JESTEŚ?!

Wtedy na skraju jej pola widzenia błysnęło jaskrawe światło.

Natychmiast się odwróciła i dostrzegła kolejną ognistą flarę posłaną w powietrze przez księcia. Niemal zaszlochała z ulgi. Płynął, choć wciąż pozostawał bardzo daleko.

Ich wzrok się spotkał.

I wtedy Katara pozwoliła oceanowi wygrać.

Zutara | Jak powstrzymać się od morderstwa i nie zwariowaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz