II

659 31 5
                                    

Wśród lodowatej ciemności jedyną stałą był nadgarstek dziewczyny, na którym zaciskał dłoń. Płynął w górę, ciągnąc za sobą bezwładne ciało, licząc, że zdąży się wynurzyć, zanim ocean na zawsze pochłonie ich oboje.

Płuca paliły go, błagając o oddech, mięśnie poruszały coraz wolniej, poddając się zimnu. I dopiero kiedy znalazł się na skraju wytrzymałości, ostatkiem sił odnalazł powierzchnię.

Przyciągnął dziewczynę do piersi, znów otoczyły ich gwiazdy i wiatr. I dopiero wtedy uderzył w niego strach.

Samotna kra, która była ich jedyną przystanią, zniknęła pochłonięta przez ciemne fale. Został sam, pozostawiony jedynie z ciężarem nieprzytomnej dziewczyny, nieubłaganie ciągnącym go w stronę dna.

Zutara | Jak powstrzymać się od morderstwa i nie zwariowaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz