Zuko w ostatniej chwili zdążył wydobyć sztylet i wbić go w lód. Sekundę później lodowata woda przygniotła go, pozbawiła równowagi i pociągnęła za sobą. A jednak utrzymał się na tratwie, wciąż zaciskając pięść na rękojeści. Nie odpuszczał. Nawet kiedy palce ślizgały się na perłowych zdobieniach, a mięśnie drżały z wysiłku. Nawet gdy nagłe szarpnięcie wokół nadgarstka nadwyrężyło jego ostatnie, wątłe siły.
Ocierając z oczu słoną wodę, Zuko spojrzał na rzemień łączący go z dziewczyną. Węzły wytrzymały, utrzymując jej nieprzytomne ciało na skraju kry.
Poczuł gorzką satysfakcję - miesiące spędzone na statku w końcu się opłaciły.
A potem ocean zaatakował ponownie.
CZYTASZ
Zutara | Jak powstrzymać się od morderstwa i nie zwariować
FanficZuko i Katara jakoś nigdy za sobą nie przepadali. Jednak dopiero gdy parszywy los rzucił ich na środek oceanu, zaczęli się szczerze nienawidzić. Wyczerpani po Oblężeniu Północy, mając do dyspozycji tylko siebie nawzajem i kawałek lodu pod stopami, m...