- Myślisz, że znosiłbym twoją obecność przez ostatni tydzień, gdybym miał przy pierwszej lepszej okazji dać się zabić?
Pod jego przeszywającym spojrzeniem, Katara odruchowo pokręciła przecząco głową.
- No właśnie - kontynuował tym samym, niewzruszonym głosem - To nie pierwszy sztorm w moim życiu, a już na pewno nie ostatni. Więc teraz zjesz, potem zajmiemy się łodzią, a wodą się nie martw, akurat jej będziemy mieć pod dostatkiem - prychnął, a jego usta wykrzywiło coś na kształt uśmiechu pozbawionego krztyny wesołości.
Katara miała ochotę przywalić w tę jego książęcą buźkę, za jego arogancję, za pogardę i protekcjonalny ton. Nie mogła jednak zaprzeczyć, że miał rację.
CZYTASZ
Zutara | Jak powstrzymać się od morderstwa i nie zwariować
FanficZuko i Katara jakoś nigdy za sobą nie przepadali. Jednak dopiero gdy parszywy los rzucił ich na środek oceanu, zaczęli się szczerze nienawidzić. Wyczerpani po Oblężeniu Północy, mając do dyspozycji tylko siebie nawzajem i kawałek lodu pod stopami, m...