এ˚∘˙ * ٭ ╰▶ pov. Dream ◀╯٭ *˙∘˚✰
(wm bardzo aesthetic ten napis i nie to sie nie będzie liczyć do słów)7:30.
Byłem już na nogach.
Chodziłem po salonie z myślą że pewnie coś nie wyjdzie.
Albo wsiądę w zły samolot albo w ogóle go przegapię albo zgubię bagaż albo cokolwiek innego.
Coś się zjebie.
Nie miałem ochoty na nic bo byłem cholernie zestresowany i podekscytowany zarazem.
Zwlokłem cały bagaż na dół.
Na lotnisko odwiezie mnie Sarah moim autem.
Teoretycznie moim.
Dostałem je na 18 urodziny więc w sumie moje ale teraz będzie ich.
Przecież nie zabiorę go ze sobą no nie?
Dwie godziny minęły mi na łażeniu w koło po domu.
Może i moim celem było wyjechanie stąd ale będę tęsknił za tym domem.
Usłyszałem dzwonek do drzwi.
Otworzyłem je momentalnie.
Przywitała mnie moja matka Sarah.
-Jedziemy?-spytała.
-Możemy.
-Wziąłeś wszystko?
-Niektóre rzeczy zostały. Ale z moich ważniejszych to tak.
Zarzuciłem na siebie kurtkę i ubrałem buty.
Sprawdziłem jeszcze zawartość kieszeni.
Wszystko było.
Spojrzałem na dom poraz ostatni poczym oboje wyszliśmy a ja zakluczyłem drzwi i oddałem Sarah klucze.
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w stronę lotniska.
Odprowadziła mnie pod sam tunel.
-Odwiedzisz nas kiedyś prawda?-spytała niewzruszona.
-Oczywiście. Jeśli go znajdę.
-Naprawdę oszalałeś na punkcie tego chłopaka.
Przewróciłem wzrokiem uśmiechając się.
-Do zobaczenia.-przytuliłem ją a ona zdziwiona delikatnie to odwzajemniła.
-Będziemy tęsknić Clay. Ale ważne że będziesz szczęśliwy.
-Będę bardziej niż szczęśliwy. Zobaczycie.-odkleiłem się od kobiety i wbiegłem do samolotu tyłem machając przy tym.
Zająłem zarezerwowane miejsce.
I pomyśleć że po tylu latach wreszcie tam lecę.
Powiadomiłem Sapnapa że jestem na pokładzie i że będę offline przez 10 godzin.
Był szczęśliwy że wreszcie lecę "do domu".
Ja z resztą też, no nie?
Minęło 20 minut a my wzbiliśmy się w powietrze.
Spojrzałem na Florydę poraz ostatni.
Zamknąłem oczy.
I po dziesięciu minutach zasnąłem.
Przyśnił mi się korytarz.
Długi metalowy korytarz.
Z po obu stronach były windy.
CZYTASZ
✔️winter stargazing // dnf
ФанфикDwudziestotrzylatek który chce mieć szesnaście lat w lutym jeszcze raz, by móc wrócić do chwil kiedy był dla kogoś kimś a ten ktoś dla niego jego największym skarbem. Niestety, nie ma odwrotu. Jest jedynie inna droga którą Clay zdecyduje się podjąć...