Po paru minutach biegu byli już daleko od sierocińca.
Usiedli na jakichś schodkach.
-Gdzie teraz masz zamiar iść?
-Nie mam pojęcia. Może po prostu ci coś pokażę. Tylko muszę znaleźć odpowiednie miejsce.
-Zimno mi w dłonie. Skończymy jak dziewczynka z zapałkami. Pamiętam jak kiedyś opiekunka nam to czytała jak mieliśmy po osiem lat.
-Nie będzie tak źle. Mamy siebie. Możemy ogrzewać się nawzajem.-blondyn złączył ich ręce i zaczął pocierać je o siebie w celu ogrzania.
-Zimno mi też w twarz..A szczególnie w usta.-George kompletnie nie miał na myśli tego jak to zabrzmiało.
Clay poczuł coś, czego nie czuł jeszcze nigdy.
Nagłe uderzenie gorąca i ścisk w żołądku.
-Chodź, idziemy szukać sobie miejsca do siedzenia.-blondyn zerwał się ze schodków i trzymając George'a za rękę zaczął iść przed siebie.
-Nie chciałem żeby to tak wybrzmiało. Naprawdę serio zimno mi w usta.
-Czy gdybym cię pocałował, nadal byłoby ci w nie zimno?-rzucił żartobliwie starszy.
-Tak. Co to w ogóle za pytanie. Nawet nie dałbym ci się pocałować. To..dziwne. Gdybyś był dziewczyną może podkreślam MOŻE na to bym pozwolił.
-Dziwne? To że wmawiali nam w szkole że to jest złe,nie znaczy że naprawdę tak jest.
-Nic takiego nie powiedziałem. Po prostu.. My? Całujący się? Głupota.
-A co jeśli ja chcę cię pocałować?-szestastolatek sam już nie wiedział czy to żart czy naprawdę chce pocałować George'a.
-To jesteś szurnięty.-zaśmiał się brunet.
-Sam jesteś szurnięty. Ostatnio chciałeś polizać klamkę od okna bo znalazłem twoje tajne zapiski.-wyższy chłopak parsknął śmiechem.
-PORÓWNUJESZ OCHRONĘ SEKRETU DO UTRATY MÓZGU.
-To zwykła ludzka ciekawość. Nigdy się z nikim nie całowałem i ty pewnie też.
-Ale co ci to da w życiu?
-Zaspokoję ciekawość.
-Pocałuj sobie Mayę.
-To jest trzynastolatka George.
-Ale masz problem. To tylko trzy lata.
-A co jeśli powiem ci że ja chcę tylko i wyłącznie twoich ust?
-Clay. Przestań. Zaczynasz mnie przerażać.
Blondyn po ogarnięciu co właśnie wyszło z jego ust puścił dłoń niższego i zakrył twarz rumieniąc się.
-Przepraszam. Nie myślę co mówię. Nie bierz mnie za jakiegoś zboczeńca błagam.
-Jeśli tak tego chcesz to proszę, pocałuj mnie. Mówię w tym momencie 100% na serio.
Serce zielonookiego zaczęło przyspieszać.
Dlaczego tak na to wszystko reaguje?
-Nie.. nie trzeba dzięki.
-Więc ja to zrobię.
-Naprawdę nie musisz. Żartowałem.-blondwłosy złapał ponownie dłoń bruneta.
-Ale ja nie żartuję.-powiedział George śmiertelnie poważnie.
Szli dalej przed siebie w ciszy.
Towarzyszyła im błoga cisza słychać było tylko stłumiony szum aut i rozmowy ludzi z daleka.
CZYTASZ
✔️winter stargazing // dnf
FanfictionDwudziestotrzylatek który chce mieć szesnaście lat w lutym jeszcze raz, by móc wrócić do chwil kiedy był dla kogoś kimś a ten ktoś dla niego jego największym skarbem. Niestety, nie ma odwrotu. Jest jedynie inna droga którą Clay zdecyduje się podjąć...