彡 2 彡

157 14 77
                                    

Po paru minutach biegu byli już daleko od sierocińca.

Usiedli na jakichś schodkach.

-Gdzie teraz masz zamiar iść?

-Nie mam pojęcia. Może po prostu ci coś pokażę. Tylko muszę znaleźć odpowiednie miejsce.

-Zimno mi w dłonie. Skończymy jak dziewczynka z zapałkami. Pamiętam jak kiedyś opiekunka nam to czytała jak mieliśmy po osiem lat.

-Nie będzie tak źle. Mamy siebie. Możemy ogrzewać się nawzajem.-blondyn złączył ich ręce i zaczął pocierać  je o siebie w celu ogrzania.

-Zimno mi też w twarz..A szczególnie w usta.-George kompletnie nie miał na myśli tego jak to zabrzmiało.

Clay poczuł coś, czego nie czuł jeszcze nigdy.

Nagłe uderzenie gorąca i ścisk w żołądku.

-Chodź, idziemy szukać sobie miejsca do siedzenia.-blondyn zerwał się ze schodków i trzymając George'a za rękę zaczął iść przed siebie.

-Nie chciałem żeby to tak wybrzmiało. Naprawdę serio zimno mi w usta.

-Czy gdybym cię pocałował, nadal byłoby ci w nie zimno?-rzucił żartobliwie starszy.

-Tak. Co to w ogóle za pytanie. Nawet nie dałbym ci się pocałować. To..dziwne. Gdybyś był dziewczyną może podkreślam MOŻE na to bym pozwolił.

-Dziwne? To że wmawiali nam w szkole że to jest złe,nie znaczy że naprawdę tak jest.

-Nic takiego nie powiedziałem. Po prostu.. My? Całujący się? Głupota.

-A co jeśli ja chcę cię pocałować?-szestastolatek sam już nie wiedział czy to żart czy naprawdę chce pocałować George'a.

-To jesteś szurnięty.-zaśmiał się brunet.

-Sam jesteś szurnięty. Ostatnio chciałeś polizać klamkę od okna bo znalazłem twoje tajne zapiski.-wyższy chłopak parsknął śmiechem.

-PORÓWNUJESZ OCHRONĘ SEKRETU DO UTRATY MÓZGU.

-To zwykła ludzka ciekawość. Nigdy się z nikim nie całowałem i ty pewnie też.

-Ale co ci to da w życiu?

-Zaspokoję ciekawość.

-Pocałuj sobie Mayę.

-To jest trzynastolatka George.

-Ale masz problem. To tylko trzy lata.

-A co jeśli powiem ci że ja chcę tylko i wyłącznie twoich ust?

-Clay. Przestań. Zaczynasz mnie przerażać.

Blondyn po ogarnięciu co właśnie wyszło z jego ust puścił dłoń niższego i zakrył twarz rumieniąc się.

-Przepraszam. Nie myślę co mówię. Nie bierz mnie za jakiegoś zboczeńca błagam.

-Jeśli tak tego chcesz to proszę, pocałuj mnie. Mówię w tym momencie 100% na serio.

Serce zielonookiego zaczęło przyspieszać.

Dlaczego tak na to wszystko reaguje?

-Nie.. nie trzeba dzięki.

-Więc ja to zrobię.

-Naprawdę nie musisz. Żartowałem.-blondwłosy złapał ponownie dłoń bruneta.

-Ale ja nie żartuję.-powiedział George śmiertelnie poważnie.

Szli dalej przed siebie w ciszy.

Towarzyszyła im błoga cisza słychać było tylko stłumiony szum aut i rozmowy ludzi z daleka.

✔️winter stargazing // dnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz