এ˚∘˙ * ٭ ╰▶ pov. Dream ◀╯٭ *˙∘˚✰
Wróciliśmy a resztę dnia sprzątaliśmy mieszkanie przed przyjazdem moich.. matek?
W końcu około godziny 22:00 udało nam się skończyć.
Zjedliśmy kolację, poogarnialiśmy się i weszliśmy na górę.
Gdy chciałem wejść do mojego pokoju zatrzymała mnie dłoń bruneta na mojej.
-Posiedź trochę ze mną. Później możesz iść.-wymamrotał i wciągnął mnie do swojego królestwa.
-Dawno w sumie nie tuliliśmy się leżąc.
-Ledwo co tydzień minął.
-Dla mnie to dużo.
-Ah ta miłość.-przewrócił wzrokiem, rzucił się na łóżko i rozłożył ramiona czekając aż się wtulę.
Uśmiechając się przyjąłem propozycję wtulenia się w niego.
-No więc. O czym chcesz gadać?-mruknąłem w jego koszulkę.
-Nieistotne. Może być wszystko. Ja potrzebuję tylko twojej obecności.
-Naprawdę jesteś uroczy.
-Zwykła ludzka potrzeba. Później możesz sobie iść.
-Nie, wygodnie mi tu.
-A twoje matki?.. Co powiedzą?
-Będą szczęśliwe że jesteśmy razem.-zażartowałem.
-Tak w sumie.. to przyjaciele też tak robią.
-Przyjaciele też całują się po policzkach, nosie i czole bez okazyjnie tak dla zabawy?
-Dokładnie.
-W sumie trochę żałuję że mnie nie kochasz.
Tyle rzeczy których nie możemy robić jako przyjaciele. Typu nie wiem.. związek sam w sobie, całowanie po szyi czy coś.-wyliczałem każdą możliwą rzecz jaką moglibyśmy robić jako para.-Ta romantyczna atmosfera między nami, randki.Chyba trochę przekraczam granice.
-A kto mówi że nie można jako przyjaciele?-fuknął brunet.
-Twoje uczucia. Napraw się i wróć jak się we mnie zakochasz.-zadrwiłem.
-Napraw się i zamknij mordę.-odpyskował.
-Jesteś głupi.
-Ale i tak mnie kochasz. Bez względu na wszystko.-dalej mi pyskował.
-Co poradzić. Nie ma na to lekarstwa.
-Wiesz. Ja tak właściwie to wcześniej o tym wiedziałem. O twoich uczuciach. Te twoje maślane oczy na mój widok i zaangażowanie w każdy pojedynczy pocałunek. To było.. zbyt podejrzane.
-Trudno było nie zauważyć, co?
-Tak. I wiesz?.. Przez chwilę myślałem że też cię kocham. Planowałem powiedzenie ci tego ale zdałem sobie sprawę że to po prostu tęsknota mnie tak ogłupiła. Idiotyczne, nie?-zaśmiał się ale mi do śmiechu nie było.
Spojrzałem na niego skoncernowany.
-Wcale nie. Po prostu odkrywasz swoje uczucia. A właśnie. Jak z Ashley?-zacząłem nowy temat by nie psuć atmosfery.
-Nie odzywa się.
-Może powinieneś się z nią zobaczyć?
-Tak ale.. co jeśli znów coś spierdolę.
-Jedynym który zjebał jestem ja, jutro lecisz do tej swojej dziewczyny i naprawiasz wszystko.
-Jutro są święta, przyjeżdżają twoje matki. Nie zostawię cię, głupi jesteś?
CZYTASZ
✔️winter stargazing // dnf
FanfictionDwudziestotrzylatek który chce mieć szesnaście lat w lutym jeszcze raz, by móc wrócić do chwil kiedy był dla kogoś kimś a ten ktoś dla niego jego największym skarbem. Niestety, nie ma odwrotu. Jest jedynie inna droga którą Clay zdecyduje się podjąć...