彡 5 彡

138 10 55
                                    

-No hej.-usłyszał Clay po odebraniu połączenia od typa który właśnie najechał jego streama.

-Cześć.

-Sapnap jestem. Miło poznać.

-Mów mi Dream.

-No więc Dream, żyjesz tam w ogóle po tym upadku? Nic nie złamałeś, krzesło całe?

-Wszystko w porządku. Co cię tu przyniosło?

-No wiesz. Odwiedzam streamy losowych twórców i po prostu robię chaos z moimi widzami. Nowy jesteś, nie?

-Dopiero dzisiaj zacząłem.

-Czyli sam tu siedzisz?

-No teraz już nie.

-W razie czego to pisz, mogę wprowadzić cię w świat streamowania. Ja lecę wkurzać innych ludzi.

-Nie chcę być jakimś dużym twórcą.. po prostu chcę gadać do ludzi którzy w ogóle chcą tego słuchać.

-Ja chcę. Lubię jak ktoś gada coś, co jedni mogą uznać za bezsensowne a drudzy zrobią z tego
nowy światopogląd. Miłego wieczoru.-rozmówca opuścił vc.

Blondyn uśmiechnął się do siebie.

Wolał nie przywiązywać się do Sapnap'a po pierwsze, bo to tylko jakiś losowy streamer i po drugie, skończyłoby się jak zawsze.

Jaki jest w ogóle sens przyjaźni?

Czy w ogóle jest sens przyjaźni.

Kochasz kogoś, całym swoim sercem.

Robisz dla niego wszystko.

Jesteś przy nim.

I nagle.

Koniec.

Później męczysz się bez niego.

Umierasz z tęsknoty.

Martwisz się.

A on pewnie ma już kogoś innego.

Kogoś kto zastąpi bądź zastąpił mu ciebie.

Bezcelowe.

To chyba już czas skończyć to wszystko.

Skończyć oczekiwanie na nic.

Wziąć sprawy w swoje ręce.

Racja Clay?

Piegus prowadził streama przez następne 20 minut.

Zdobył około tysiąca widzów.

Nie licząc tych od Sapnapa.

Dobry wynik jak na pierwszego streama.

Gdy stwierdził że to już pora kończyć, pożegnał ciepło swoich widzów i zakończył.

Westchnął i wstał od swojego stanowiska wyłączając wcześniej komputer.

Skierował się do kuchni, miał ochotę napić się czegoś ciepłego. (trzecia kawa odpada)

W końcu już niedługo koniec jesieni.

Chociaż na Florydzie jesień to jeszcze lato.

W Londynie było inaczej.

Przynajmniej tak myślał po widoku który widział za oknem domu dziecka.

I gdy wychodził te parę kroków do szkoły a później z niej wracał.

I on i George byli wyśmiewani za to, że są z domu dziecka.

✔️winter stargazing // dnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz