এ˚∘˙ * ٭ ╰▶ pov. Dream ◀╯٭ *˙∘˚✰
Minęło parę dni.
Parę spokojnych dni.
Ja i George siedzieliśmy cały czas w domu robiąc różne rzeczy.
Uczył mnie gotować, przytulał mnie, gadaliśmy.
Rzucaliśmy się śnieżkami gdy spadł pierwszy śnieg.
Powiedziałem mu o pierwszym śniegu w Orlando.
Wspominaliśmy dawne czasy.
I było idealnie.
Nadal jest.
Dzień przed świętami.
Właśnie ubieraliśmy choinkę.
Po prostu, dla klimatu.
W sierocińcu tak robiliśmy.
Znów czuliśmy się dziećmi.
Od początku mojego pobytu tu uśmiech nie znika z twarzy bruneta.
Jego uśmiech jest...
Uroczy.
Spojrzałem na bruneta z przymrużonymi oczami uśmiechając się.
Stał i patrzył na naszą cudowną choinkę szczerząc się.
Obrócił głowę i spojrzał na mnie.
-Nie szczerz się tak bo ci ten uśmieszek zaraz zcałuję z ust.-zażartowałem.
-Uważaj żebym to ja ci go zaraz nie zcałował.-spojrzał na mnie przebiegle.
-Myślę że święta to nie jest dobra okazja na całowanie.
-Nie zapominaj o Nowym Roku Clay.-zażartował.
-Chyba nie chcesz pić, co? Nie mam zamiaru zbierać cię z podłogi.
-Tylko i wyłącznie szampana.
-We dwoje?-zadałem pytanie na które odpowiedź już znałem.
-We dwoje.
-Romantycznie. W domu, prawda?
-Zawsze możemy gdzieś pójść. -zaproponował.
-Tylko co z Ashley? Co jeśli ona będzie chciała cię gdzieś wziąć.-zauważyłem.
-Oh..
-Decyzja jest twoja George ale.. według mnie to byłoby nie w porządku.
Shit trochę toksycznie brzmię.
-Wiem Clay. Wiem. Ale.. nie mogę zaniedbywać Ashley. Chyba rozumiesz.
-Oczywiście. Nie chcę wam niszczyć związku. Zrób co chcesz. Ja będę czekać i tak.-zapewniłem go z lekką niepewnością.
Zabolało mnie to cholernie.
Myślałem że razem skończymy ten rok.
Nadzieja matką idiotów.
-Tak swoją drogą, odchodząc od tematu. Masz już coś dla mnie na święta?-brunet widocznie zobaczył że trochę mnie to zabolało więc zmienił temat.
Szlag.
Nadal nic nie wymyśliłem.
-A ty?-odwróciłem pytanie.
-Oczywiście. Spodoba ci się. Sam chciałbym coś takiego.
-Ja jeszcze nic nie mam.. ALE COŚ WYMYŚLĘ I TO NIE BĘDZIE BADZIEWNE.
CZYTASZ
✔️winter stargazing // dnf
FanfictionDwudziestotrzylatek który chce mieć szesnaście lat w lutym jeszcze raz, by móc wrócić do chwil kiedy był dla kogoś kimś a ten ktoś dla niego jego największym skarbem. Niestety, nie ma odwrotu. Jest jedynie inna droga którą Clay zdecyduje się podjąć...