2

449 21 6
                                    

~YG~

Wstając jak zwykle w paskudnym humorze ,odepchnąłem od siebie sierściucha mojej młodszej siostry ,który za życiowy cel obrał sobie podnoszenie mi ciśnienia . Ilekroć nie wynosiłbym go z pokoju ,to ten w magiczny sposób zawsze wracał ,mimo iż cholerne drzwi były zamknięte .

Szurając po panelach ,wciąż zdrętwiałymi nogami ,wziąłem go pod pachę ,po czym odstawiłem do pokoju Yoonji ,upewniając się że nie przeniknie przez żaden otwór ,żeby wrócić do mnie i wylinić się na każdy możliwy mebel . Przecierając pięściami oczy ,zszedłem do kuchni ,w której jak zwykle siedział już Hoseok .Kiedyś usilnie rozmyślałem o tym ,czy ma w domu jakieś problemy ,że większość posiłków je u nas ,jednak później dowiedziałem się ,że jedyne co mu doskwiera to cisza ,której u nas nie brakuje .Hoseok jest jedynakiem ,wychowywanym przez tabuny nianiek ,bo jego rodzice zapomnieli o tym ,że nie samą kasą człowiek żyje .Z niewielkim grymasem przyjąłem od niego kubek z kawą ,wiedząc że bez tego nie dociągnę nawet do pierwszego wykładu .

-Już minął semestr ,ile zamierzasz jeszcze zwlekać ? -zapytał szczerze zainteresowany ,bo w jego życiu oprócz przypadkowych panienek ,nie działo się zbyt wiele ,więc postanowił za wszelką cenę urozmaicić moje .

-Ile będzie trzeba ,wiesz że nie bardzo mam możliwości do działania .Buja się w kimś innym -odpowiedziałem podpierając głowę na ręce ,bo usilnie starała się zaliczyć spotkanie pierwszego stopnia z blatem .

-Może i tak ,ale nic z tym nie robi . Wykorzystaj swoją szansę ,pokaż mu że ci zależy ,a nie ciągle kręcisz się przy nim z tym wzrokiem zbitego szczeniaka -mruknął podbierając jabłko ,po czym wyszczerzył się jakby wpadł na jakiś pomysł ,co oczywiście nie mogło wiązać się z niczym dobrym -Mamy dzisiaj trening popołudniu ,mogę wyskoczyć z nim na jakąś kawę i później się z tego wykręcić ,ale ty się tam pojawisz .

-Zwariowałeś ? Nie mamy po piętnaście lat ,żeby knuć takie intrygi .Poradzę sobie jakoś -jęknąłem ,mimowolnie machając nogą ,gdy kot ponownie pojawił się przy moim boku .Miałem po dziurki w nosie dzisiejszego dnia ,choć dopiero co się zaczął .

-Jak do cholery ?Przecież to już trwa kilka lat i dalej nie masz odwagi ,żeby zaprosić go gdziekolwiek -w odpowiedzi jedynie wzruszyłem ramionami ,bo wiedziałem że ma rację.Jimina pierwszy raz zobaczyłem jak jeszcze chodził do gimnazjum ,był przeuroczym chłopcem z pulchnymi policzkami i masą iskierek w czekoladowych oczach . Teraz już jest mężczyzną ,znacznie chudszym i pewniejszym siebie ,choć wciąż bywa słodko zakłopotanym ,przy czym rumieni się po same uszy .

Do długiej przerwy nic nie udało mi się wymyślić ,co oczywiście nie było zdziwieniem dla nikogo .Po jego zeszłorocznym wyznaniu ,straciłem jakiekolwiek nadzieję,na to że sytuacja może się zmienić .Powiedział ,że potajemnie się kocha w Taehyungu i jest świadom ,że mogę tego nie zrozumieć ,ale boi się cokolwiek z tym zrobić .

Doskonale rozumiem jak się czujesz maluszku . Z tą różnicą ,że to w tobie się kocham .

-Nie dam rady grać w sobotę -odpędziłem od siebie te bolesne myśli ,skupiając całą swoją uwagę na Parku ,który z wypiekami na twarzy drapał się po karku .

-A to dlaczego ?-zapytałem dziwnie zdenerwowany ,bo sobotnie mecze były naszą niepisaną tradycją już od gimnazjum .Chłopak spuścił głowę , błądząc wzrokiem po naszych butach .

-Umówiłem się na randkę -odpowiedział w końcu ,co spotkało się z głośnym rykiem reszty .Pokręciłem głową przymierzając się do rzutu ,jednak zamarłem w bezruchu słysząc z kim się związał .Odwróciłem się powoli obrzucając boisko wzrokiem i czułem ból w piersi ,gdy zatrzymałem się na przeraźliwie bladym blondynie .Olewając pytanie Hoseoka ,przycisnąłem piłkę do boku i ruszyłem w jego stronę .

-Dlaczego jesteś taki blady ?- zapytałem ,choć zdążyłem już połączyć kropki .Nie widział dla siebie szans i nie próbował ,bo Kim nigdy nie wyraził zainteresowania żadnym chłopakiem ,a teraz gdy jednak się zdecydował padło na jego starszego brata .

Zamrugałem kilkukrotnie ,gdy czekoladowe tęczówki zatrzymały się na mnie i z całych sił starałem się ,nie przyciągnąć go do siebie .Mogłem postawić się na jego miejscu i nie sądziłem ,że stanie się to tak szybko ,bo paplanina Tae ,choć średnio składna uderzyła we mnie jak topór .Wykrzywiłem usta w grymasie ,starając się nie pokazać ,że w jakikolwiek sposób mnie to dotknęło .

-Idziemy -mruknął nie do końca przekonany zbliżając się w moją stronę -Idę z Yoongim .

Z kim ? Z Yoongim ...Ze ...Idzie ze mną ?

Mrugałem szybko ,bo obraz zaczął mi się zamazywać .Młodszy wykonywał jakieś dziwne ruchy głową ,jednak ja odpłynąłem w nieznane ,pewny że mi się to śni . Jakiś szmer dobiegł zza moich pleców ,ale całą swoją uwagę skupiłem na pulchnych palcach splecionych z moimi .Czułem jak wszystko we mnie wrze i ma ochotę głośno manifestować swoje zadowolenie .Hoseok mamrotał coś ,a ja dalej stałem jak kołek i otrząsnąłem się dopiero ,gdy młodszy chciał się odsunąć .Przyciągnąłem go bliżej siebie i choć miałem ochotę ,już nigdy go nie puszczać ,to wiedziałem że coś tu nie gra .

-Musimy o tym pogadać -warknąłem zły ,ale nie na niego .Byłem wściekły na siebie za to ,że pozwoliłem spragnionemu sercu uwierzyć w prawdziwość tej sytuacji .Jednak młodszy wraz z dzwonkiem uciekł jakby myślał ,że zrobię scenę przy wszystkich .

-Dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej o tej randce ? Nie suszyłbym ci głowy rano -spojrzałem na tego debila ,rozglądając się za resztą ,która już zdążyła się ulotnić ,po czym trzepnąłem go w ten pusty łeb -No co?

-Jajco !Sam przed chwilą się dowiedziałem ,że w sobotę idę na randkę -jęknąłem przecierając twarz dłońmi .W idealnym świcie ,umierałbym ze szczęścia ,jednak czułem że to jakaś podpucha i może się źle skończyć -Jimin coś kombinuje ,tylko jeszcze nie wiem co .

-Wiem ,że nie lubisz intryg ,ale wykorzystaj to .W końcu masz swoją szansę stary ,idź z nim na układ -powiedział wywlekając mnie na zewnątrz ,po czym wyciągając z kieszeni mojej bluzy paczkę fajek i wtykając mi jednego peta w usta ,odpalił go wciąż patrząc na mnie z szerokim uśmiechem .Przymknąłem powieki ,zaciągając się używką .

-Jaki układ ? -dopytałem w końcu ,czując jak otumaniony nikotyną umysł trochę zwolnił . Lubiłem proste sytuacje i takie ,w których wiem na czym stoję ,jednak gdzieś w głębi duszy czułem ,że z Jiminem nigdy nic nie jest przewidywalne .

-Powiedz mu ,że na kogoś lecisz i potrzebujesz wzbudzić w tej osobie zazdrość .Młody też pomyśli ,że może na tym zyskać i wtedy udowodnisz mu ,że jesteś lepszą partią -mówiąc to przebierał nogami ,mocno zaciskając palce na moich barkach .Strąciłem powoli jego dłonie ,początkowo chcąc wybić mu ten pomysł z głowy ,ale ...

Co jeśli to moja szansa ? Jedna jaka będzie mi dana ,żeby choć przez chwilę mieć złudną nadzieję ,że będzie mój .Przez moment będę mógł nazywać go swoim i być blisko niego .Niewielkie zwycięstwo ,ale wszystko co z nim związane jest warte ryzyka .

Deal /Yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz