22

282 17 2
                                    

~YG~

Wciąż niedowierzając w przebieg wczorajszego dnia ,miałem absolutnie wszystko gdzieś ,zwłaszcza paplaninie podekscytowanego Hoseoka ,któremu Kim wygadał co się wydarzyło na parkingu .Nie byłem w stanie myśleć o niczym innym ,jak usta blondyna ,które wydawały się idealnie pasować do moich .Byłbym skłonny oddać wszystko ,żeby to powtórzyć gdy będzie w pełni świadom i sam tego zapragnie .

-Stary ogarnij się ,to nie był twój pierwszy pocałunek -mruknął kopiąc mnie już któryś raz pod stołem ,na co wykrzywiłem twarz w grymasie i odpłaciłem mu się tym samym -W zasadzie to tylko muśnięcie ,więc gdy serio dojdzie to czegoś więcej ,to posikasz się ze szczęścia .

-Za moment ty się posikasz ,wypluwając przednie zęby .Bredzisz już od godziny i mam cię po dziurki w nosie ,przypomnę ci jak chodziłeś po ścianach ,po tej akcji w barze -odpowiedziałem odsuwając krzesło ,na tyle daleko żeby nie był w stanie mnie już dosięgnąć.Finalnie zdecydowałem się wstać po butelkę soju ,choć zazwyczaj nie piłem przed meczem .Nie wiązałem życia z graniem w kosza ,aczkolwiek sprawiało mi to przyjemność .Miałem wstępny zarys planów na przyszłość i nie zamierzałem ich zmieniać ,aczkolwiek trochę się obawiałem ,czy będę w stanie od razu po otrzymaniu dyplomu je realizować .Chciałem najpierw ustabilizować sobie sytuacje w życiu ,wiedząc że praca pochłonie mi znaczną część czasu i nie będę go miał wystarczająco dużo ,żeby poświęcić się w budowanie od podstaw czegokolwiek z młodszym .Miałem zaledwie kilka miesięcy ,żeby udowodnić mu ,że warto jest się zaangażować ,bo jestem w stanie dosłownie nosić go na rękach ,żeby tylko wywołać uśmiech na jego pięknej twarzy .

-Słuchasz mnie ?-zapytał ,wysuwając się na tyle żeby ponownie mnie kopnąć ,na co wzruszyłem ramionami kręcąc głową -Robię jutro imprezę urodzinową ,zaproś go .Może pod wpływem alkoholu wypapla ci się o kogo chodzi .

-Zgodził się przyjść -mruknąłem ,gdy faktycznie młodszy rano ,dał mi odpowiedz twierdzącom -Gorzej ,jak to ja się wygadam .Co jeśli go przestraszę ?

-Postaram się pilnować twojej napalonej dupy ,ale sam musisz mieć umiar stary .Nie będę trzymał cię za rękę cały wieczór -odpowiedział ,na co skinąłem głową polewając mu kolejny kieliszek .Doskonale zdawałem sobie sprawę ,że będę musiał hamować się z piciem ,ale wiedziałem też że może z tym być różnie .Na Hoseokowe imprezy przychodzi naprawdę dużo ludzi ,w tym cała drużyna ,która nie do końca respektuje odmowę ,więc albo uda mi się udawać chorego albo będę musiał zaszyć sobie cholerne usta i pilnować wszystkiego co z nich będzie wychodzić -Teraz przestań się zamartwiać i pij ,dobrze ci to zrobi .

-Wciąż nie rozumiem ,jak możesz w siebie tyle wlać i nie klepać głupot ,przecież nawet na trzeźwo bywasz nieznośny -mruknąłem przechylając kieliszek ,na co ponownie oberwałem w kostkę -Nie masz dwunastu lat ,przestań mnie do cholery kopać .

-To przestań marudzić .Sam zachowujesz się od wczoraj jak pieprzona nastolatka .Mdlejesz z zachwytu ,choć tak naprawdę nic się nie wydarzyło . Zepnij dupę i powiedz mu prawdę ,bo inaczej twoja Nadziejka -przerwał wskazując na siebie z tym cholernie szerokim uśmiechem przyklejonym do twarzy -Weźmie sprawy w swoje ręce i popchnie to wszystko do przodu .

-Nawet się kurwa nie waż .Ja co prawda kopałem się subtelnie w tyłek ,ale nie wypaplałem młodemu ,że rujnujesz każdy swój potencjalny związek ,bo nikt nie jest nim -odpowiedziałem polewając po raz kolejny ,aczkolwiek finalnie zdecydowałem się już odłożyć butelkę na miejsce ,bo większa ilość alkoholu mogła sprawić ,że zacząłbym robić rzeczy ,których mógłbym rano żałować .

-Staram się być dobrym przyjacielem i chce pomoc ci ruszyć z miejsca ,bo mam wrażenie ,że zaczynasz tonąc w bagnie swoich kłamstw stary .Wiem ,że ten układ był moim pomysłem ,ale w ogóle nie ruszyłeś z miejsca ,a wręcz przeciwnie mam wrażenie ,że coraz bardziej popadasz w obłęd - jęknąłem pod nosem chowając twarz w dłoniach ,bo zdawałem sobie sprawę ,że przyjaciel ma rację .W momencie ,w którym po prostu byłem obok obserwując go ,nie miałem tak wielu niepoprawnych myśli jak teraz .Jednak moje chwilowe załamanie ,zostało przerwane przez wibracje leżącego na blacie telefonu .Zmarszczyłem brwi patrząc na numer blondyna wyświetlający się na ekranie ,po czym przerzuciłem spojrzenie na bruneta .

-Młody chyba ma jakiś radar -mruknął machając na mnie ręką ,żebym w końcu odebrał . Niepewnie wcisnąłem zieloną słuchawkę ,przykładając urządzenie do ucha

-Ja ...Przepraszam ,że dzwonię o tej godzinie ,ale chyba potrzebuje pomocy- szepnął dziwnym tonem ,przez co wstrzymałem na moment oddech ,bo chłopak wydawał się być przestraszony .

-Gdzie jesteś ?-zapytałem zmartwiony ,czując że może mieć problem .Momentalnie wytrzeźwiałem ,wstając z krzesła po czym szarpnąłem przyjaciela ,tym samym zmuszając go do wstania .

-Niedaleko biblioteki ,jest prywatny klub taneczny .Natknąłem się wcześniej na Junghoona i niepotrzebnie z nim dyskutowałem ,a teraz stoi pod wejściem z kilkoma kolegami i nie bardzo wiem ,jak mam się stąd wydostać -przeklnąłem w myślach cholerną Jisoo i jej popapranego braciszka ,po czym bez wyjaśnień pociągnąłem Hoseoka za sobą .Może nie był najlepszym kompanem do bicia ,ale odwagi mu nie brakowało .Poprosiłem ,żeby wydzwonił Jungkooka i już po kilku minutach ,młodszy parkował już pod moim domem .Zanim zakończyłem połączenie ,poprosiłem blondyna żeby pod żadnym pozorem nie wychodził na zewnątrz i zaczekał na nas w środku .

-Co Jimin robi o tej godzinie w szkółce pole dance'u ?-zapytał najmłodszy dostrzegając szyld klubu ,na co jedynie wzruszyłem ramionami szukając wzrokiem intruzów .Naprawdę zainteresowanie Jimina ,nie było teraz najlepszym tematem do rozmowy . Jedyne o co się martwiłem ,to czy aby na pewno jest cały i zdrowy . Wytoczyłem się z samochodu ,nie czekając na resztę ,po czym stanąłem przed głównym agresorem .

-Jaki kurwa problem ma wasza rodzinka ?-zapytałem czując jak tuż za moimi plecami przystaje pozostała dwójka .Jungkook wydawał się być znacznie bardziej przydatny w tej aferze,bo z tego co się orientowałem trenował przez jakiś czas sztuki walki i boks .

-Ten mały pokurcz sprawia za dużo problemów ,może po małym oklepie zrozumie gdzie jest jego miejsce -mruknął wyzwalając tym samym mój gniew .Chłopak nie był o wiele wyższy ode mnie ,aczkolwiek posturą nijak mi nie dorównywał ,przez co pierwszy raz doceniłem godziny morderczych treningów na siłowni . Mocno chwyciłem jego kurtkę ,przyciągając jego mizerne ciało bliżej siebie .

-Mówiłem Jisoo żeby odpuściła i tobie też radzę to zrobić ,przyprowadzenie tutaj bandy swoich kundli nie było dobrym posunięciem Kim .Jimin ma mnóstwo ludzi ,którym na nim zależy i nie zamierzam zawahać się przy przestawianiu ci kilku kości -warknąłem ,ruszając ramieniem gdy dłoń przyjaciela się na nim znalazła .Nie potrzebowałem cholernej kotwicy ani żadnej zapory ,nie zamierzałem powstrzymywać drzemiącej we mnie bestii ,nie gdy istniało realnie zagrożenie dla Jimina .

-Ta mała dziwka już przekabaciła cię na swoją stronę ?-odpowiedział zaczepnie i choć przymierzałem się już do uderzenia ,to Hoseok wystartował jak z procy przytrzymując się jedną ręką mojego ramienia ,po czym wymierzył celny i po odgłosach jakie wydał poszkodowany ,wyjątkowo mocny cios -Ty cholerny psycholu !

Rozsądniej dla niego byłoby po prostu zamknąć się ,jednak wydaje mi się ,że nikt z jego rodziny nie był przy zdrowych zmysłach ,więc tą swoją niewyparzoną gębą uruchomił najmłodszego ,który nie pierdoląc się w tańcu poprawił po swoim chłopaku ,tym samym prawdopobnie łamiąc nos Kimowi . Reszta słysząc jęki swojego „lidera" zaczęła się oddalać ,ciągnąc wygrażającego się chłopaka za sobą .Delikatny trzask drzwi ,od razu zwrócił moją uwagę i niewiele myśląc odwróciłem się na pięcie ,szybkim krokiem podchodząc do blondyna i bez zbędnej kurtuazji zamknąłem go w mocnym uścisku .

Udaję ,że nic nie ma znaczenia .To nie pierwszy raz ,powinienem się już do tego przyzwyczaić .Próbuje to ukryć ,ale nie potrafię .

Nie mogę przestać myśleć o tym ,że wybrał mnie ,że zaufał mi na tyle żeby prosić mnie o pomoc .Chciałem żeby zawsze wiedział ,że jestem w stanie rzucić wszystko i ruszyć mu na ratunek ,że mogę być jego oparciem i otocze go cholernym płaszczem ochronnym ,żeby nie spadł mu nigdy żaden włos z głowy . Jest moim priorytetem i zawsze nim będzie .

Deal /Yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz