Mały maraton .Uwielbiam was 💜
********
~YG~
Słysząc szmery z dołu i trzask drzwi ,przycisnąłem poduszkę do twarzy ,wrzeszcząc w nią jak opętany .Miłość mojego życia ,zostawiała mnie zabierając ze sobą kawał mojego serca .Czułem ogromną pustkę ,jednak chciałem uszanować jego zdanie ,chciałem dać mu czas,choć teraz miałem wrażenie ,że moje życie straciło kolory .
-Yoongi ? -podniosłem załzawione spojrzenie na przyjaciela pociągając żałośnie nosem .Brunet przyklęknął przede mną ,przymykając oczy i nachylając lewy policzek -Wal ,zasłużyłem .
-O czym ty mówisz ?-zapytałem przyciągając kolana bliżej klatki piersiowej .Hoseok przygryzł wargę ,wyglądając przy tym jakby sam chciał się rozpłakać .
-Spierdoliłem .Miałeś racje ,nie powinienem pchać się między was i kurwa przeze mnie wyjechał -szepnął mocniej zaciskając powieki ,traciłem go delikatnie w ramie nie mając ochoty na te durne scenki .
-To ja dałem ciała .Naiwnie liczyłem ,że uda nam się coś zbudować na kłamstwie .Wykorzystałem go i teraz muszę ponieść konsekwencje swojego działania .Gdyby nie twój plan,wciąż stałbym w miejscu i nie widziałbym dla siebie nawet cienia szans .Przeżyłem z nim naprawdę cudowne chwilę ,które już na zawsze zostaną ze mną -odpowiedziałem klepiąc miejsce obok siebie .Hoseok dosiadł się obok wzdychając głośno .
-Nie odwzajemnia tego ? -zapytał ,na co odchrząknąłem .
-Problem w tym ,że kocha mnie ,ale swoim tchórzostwem zraniłem go .Nadszarpnąłem jego zaufanie ,kłamiąc mu w żywe oczy .Nie zasługuje na niego ,powinienem zniknąć i pozwolić mu znaleźć kogoś bardziej wartościowego .Kogoś kto nigdy go nie okłamie i da mu cholerną gwiazdkę z nieba -szepnąłem opierając głowę o brzeg łóżka .Wcale nie chciałem tego robić ,czułem jakbym miał się zaraz udusić ,myśląc o tym że w jego życiu mógłby być ktoś inny .
-Nie możesz zrezygnować ! Kurwa nawet nie próbuj tego robić .Powinieneś doprowadzić tą żałosną kupkę wyrzutów sumienia ,jaką teraz jesteś do porządku i zapierdalać do niego na rzęsach z kwiatami w zębach -warknął ,na co machnąłem ręką .Naprawdę o niczym innym nie marzyłem ,niż ponownie znaleźć się blisko niego ,ale poprosił o czas .
-Ma rację ,nie powinieneś siedzieć tutaj i użalać się nad sobą ,jeśli naprawdę ci na nim zależy -westchnąłem głośno widząc opierającego się o futrynę Boguma ,a za nim resztę która kiwała głową ,zgadzając się z Parkiem .
-Chciał czasu ,nie mogę kolejny raz lekceważyć jego potrzeb -odpowiedziałem maltretując palcami materiał poduszki .Nie byłem skończonym kretynem ,choć wiedziałem że rozsądniej byłoby go przeprosić i błagać o wybaczenie ,to nagrabiłem sobie tak bardzo ,że nie zniósłbym kolejnego odrzucenia .
-Ostatnim razem jak dostał trochę czasu ,to całkowicie pogrążył się w ciemności -odpowiedział enigmatycznie ,przez co szerzej otworzyłem oczy .Domyśliłem się ,o co mu chodziło ,więc niewiele myśląc pospiesznie podniosłem się z podłogi wyrywając z jego dłoni kluczyki .
-Czym wrócicie ? -zapytałem przypominając sobie ,że dostaliśmy się tutaj na dwa auta ,a jednym z nich niedawno odjechał Kim .
-W garażu stoją dwa samochody ,istnieją też taksówki -odpowiedział Hoseok ,popychając mnie w stronę drzwi .Nie przejmowałem się niczym ,więc naciągnąłem jedynie buty na bose stopy i już po chwili siedziałem za kierownicą -Jechać z tobą ?
-Dam radę -odpowiedziałem usilnie trzymając się tej myśli . Pospiesznie ruszyłem w kierunku miasta chcąc jak najszybciej znaleźć się przy chłopaku .W tym całym pośpiechu kompletnie zapomniałem o kurtce w której znajdował się portfel ,więc zerkając na drogę ,zacząłem grzebać w schowku auta przyjaciela ,z nadzieją że znajdę tam jakąś kasę .Jęknąłem sfrustrowany ,ponownie skupiając się na drodze ,jednak wcześniejsze rozkojarzenie okazało się błędem ,bo ostatnie co zobaczyłem to kierujący się moim pasem samochód dostawczy ,gwałtownie skręciłem kierownicą ,aczkolwiek będąc tak blisko zagrożenia ,nie zdążyłem zrobić uniku .Ostatnie co pamiętam ,to ogromny ból całego ciała i wszechogarniająca mnie ciemność.Pogrążając się w niej jedyne o czym potrafiłem myśleć to atmosfera w jakiej rozstałem się z młodszym .Nigdy więcej nie dane będzie mi zobaczyć jego uśmiechu ,przytulić go czy powiedzieć mu ,jak bardzo go kocham .Nie ma dla nas żadnej przyszłości ,nie będzie nas ,bo moją szansę odebrał jakie cholerny nieumiejący jeździć psychopata .
-Halo słyszy mnie pan ? -przełknalem nerwowo ślinę ,kaszląc gdy w ustach poczułem krew .Chciałem przyłożyć dłoń do ust ,ale nie byłem w stanie jej unieść ,zupełnie jakby coś naprawdę ciężkiego przygniatało ją .Zamrugałem kilkukrotnie ,jednak kołnierz na szyi nie pozwolił mi ruszyć głową chociażby o milimetr ,więc skupiłem się na pochylający się nade mną mężczyźnie -Jak się pan nazywa .
-Jimin -szepnąłem ,czując jakby coś rozsadzało moje ciało .Nie miałem pojęcia w jak bardzo złym stanie jestem ,więc chciałem jak najszybciej z nim porozmawiać .
-To pana imię ? -dopytał ,na co przymknąłem powieki ,nie mogąc kiwnąć głową .
-Yoongi .Min Yoongi -wychrypiałem ,sycząc z bólu gdy ,mężczyzna zaczął uciskać palcami mój brzuch .Krzyknął coś do kierowcy ,jednak szum w głowie nie pozwolił mi zarejestrować jego słów .
-Proszę nie zasypiać .Podaliśmy morfinę ,za pięć minut będziemy na miejscu i zajmą się panem .Wszystko będzie w porządku -zapewnił mnie z życzliwym uśmiechem ,który miałem ochotę zetrzeć mu z twarzy ,choć tak naprawdę nic mi nie zrobił .Wiedziałem ,że stara mi się pomoc ,jednak jedyne czego pragnąłem to rozmowa z młodszym -Pamięta pan co się stało ?
-Ktoś we mnie wjechał ,nie zdążyłem zareagować -odpowiedziałem ,ponownie chcąc ruszyć ręką .Jednak mężczyzna poprosił ,żebym się nie wiercił ,bo jestem przypięty pasami i mogę zrobić sobie większa krzywdę .Po chwili karetka zatrzymała się ,a ja ujrzałem zatroskaną twarz matki .
-Yoongi skarbie -szepnęła ,po czym zaciskając zęby wysłuchała ratownika ,który zagadywał mnie podczas drogi .Skinęła głową przekazując informacje innemu lekarzowi -Dlaczego jechałeś ?
-Jimin ..-jęknąłem ,na co jej oczy rozszerzyły się niebezpiecznie -Proszę zdzwoń do niego .
Skinęła głową ,odsuwając się gdy lekarze krzycząc coś o rezonansie i podejrzeniu krwotoku pchali nosze przez zatłoczone korytarze szpitala .Przymknąłem powieki ,pozwalając umysłowi wyciszyć się z nadzieją ,że gdy je otworzę ,to wszystko wróci do normy i młodszy będzie chciał mnie wysłuchać .Ból całego ciała zagłuszył na chwile ,rozerwane na części serce ,choć wiedziałem ,że zachowuje się lekkomyślnie ,to w nosie miałem konsekwencje tego wypadku ,nie potrafiąc myśleć o niczym innym ,jak o tym że skrzywdziłem mojego maluszka .
Jakkolwiek nie miało wyglądać teraz moje życie ,to bez niego i tak nie miało sensu .Nie mogłem pozwolić mu odejść ,wiedziałem że będę walczył o niego do utraty sił ,bo jest wart wszystkiego co najlepsze .
CZYTASZ
Deal /Yoonmin ✔️
Fanfiction[ZAKOŃCZONE ]Błędnie interpretujący swoje uczucia Jimin ,wchodzi w układ z Yoongim chcąc mu pomóc w zdobyciu zainteresowania osoby, w której starszy się podkochuje . Sceny +18 #TopYoongi #BottomJimin