4

383 19 4
                                    

~YG~

Siedziałem z szeroko otwartymi oczami ,nagle tracąc apetyt .Odsunąłem od siebie talerz ,nie do końca pewny jak powinienem skomentować wyznanie szatyna .Jimin był uosobieniem moich najskrytszych marzeń ,zasługiwał na wszystko co najlepsze .Wydawało mi się ,że ten niepoprawny brak wiary ma już za sobą ,jednak najwidoczniej się myliłem .

-Napewno tak ci powiedział ? -dopytalem przyjaciela ,który korzystając z okazji dorwał się do mojej porcji jedzenia i z wypchanymi ustami pokiwał szybko głową .

-Tylko miałem ci o tym nie mówić -mruknął wciąż przeżuwając jedzenie ,na co skrzywilem się z niesmakiem .Milczałem dłuższą chwilę ,nie chcąc oglądać tej obrzydliwej sceny .

-Nie wierzę ,że nie ma świadomości tego jakie wrażenie robi na innych .Jest oszałamiająco przystojny i gdyby tylko chciał ,mógłby mieć każdego -mruknąłem jeszcze bardziej tracąc humor .Wiele osób oglądało się za blondynem i nie sądziłem ,że mimo tej intrygi chciałby wybrać akurat mnie .Nie wyróżniałem się jakoś szczególnie pośród innych ,do tego nie byłem towarzyski ani zbyt wylewny . Dużo go obserwowałem i widziałem jak podążał wzrokiem za Jungkookiem ,więc chcąc choć trochę zbliżyć się do niego ,wkręciłem się w siłownie ,naiwnie wierząc że lepiej zbudowane ciało pomoże mi we zwróceniu na siebie jego uwagi .Jednak nasze relacje pozostały koleżeńskie bez zmian ,a do mojego i tak już napiętego grafiku doszła jeszcze cholerna siłownia .

-Faktycznie jest uroczy -słowa przyjaciela sprowadziły mnie z powrotem na zimie .Wbiłem w niego miażdżące spojrzenie ,na co uniósł ręce w geście poddania ,uciekając wzrokiem gdzieś za mnie . Zerknąłem przez ramię ,skupiając się na widocznie zamyślonym blondynie ,który patrzył się bez wyrazu na tackę z jedzeniem ,gdy podekscytowany Tae podskakiwał obok niego na krześle ,cały czas mieląc ozorem . Skupiłem się na młodszym ,zastanawiając się czy jeśli byłbym bardziej podobny do niego ,miałbym jakiekolwiek szanse . Omiotłem go spojrzeniem ,skupiając się na pstrokatych ubraniach i dziwnej biżuterii ,po czym zwróciłem się do siedzącego naprzeciwko przyjaciela .

-Ten plan się nie uda .Nie ma szans ,żebym chociaż w najmniejszym stopniu zachowywał się jak Taehyung -szepnąłem nachylając się nad stołem .Hoseok zlustrował mnie ,potem przeniósł wzrok na wspomnianego chłopaka i z powrotem na mnie ,żeby po sekundzie zacząć trząść się ze śmiechu .Zmrużyłem oczy ,zastanawiając się czy gdybym go zabił ,to sędzia uwzględniłby jakieś środku łagodzące -Nienawidzę cię stary .

Zrezygnowany opadłem czołem na blat , zastanawiając się czy bardzo dziwnie wyglądałbym gdybym uderzył w niego kilka razy ,jednak zanim zdążyłem rozwinąć tą myśl ,poczułem delikatny dotyk na zgarbionych plecach .Wyprostowałem się powoli ,czując jak oddech grzęźnie mi w płucach ,gdy nasze spojrzenia się skrzyżowały .Młodszy wyglądał na przerażonego ,natomiast ja starałem się zachować zdrowy rozsądek i nie wykrzyczeć mu w twarz ,żeby przejrzał na te piękne oczy i w końcu dostrzegł ,że jestem tu po to żeby obdarzyć go miłością .

-Możemy pogadać ?-zapytał po chwili zabierając rękę ,choć chciałem żeby już nigdy nie przerywał kontaktu fizycznego ze mną .Pokiwałem powoli głową zgarniając kurtkę z oparcia ,po czym podniosłem się i posłusznie poszedłem za nim .Na odchodne rzuciłem przyjacielowi ,że znajdę go później . Jimin nawet raz nie obejrzał się ,żeby upewnić się że jednak nie nawiałem .Zmarszczyłem brwi ,gdy opuściliśmy teren uczelni ,ale młodszy wciąż milczał ,więc też nie bardzo wiedziałem jak przerwać ciszę .

Po przekroczeniu progu pobliskiej kawiarni rozejrzałem się dokładnie ,uświadamiając sobie że jeszcze nigdy tutaj nie zawitałem . Wystrój był przytulny , a zapach roznoszący się przypomniał mi ,że od rana nic nie jadłem .Zmartwiłem się trochę ,gdy po odebraniu zamówienia młodszy wciąż nie pisnął nawet słowa .Zajęliśmy stolik najbardziej oddalony od ludzi i o zgrozo milczeliśmy .Normalnie nigdy nie byłem zbyt rozmowny ,ale Jimin był typem człowieka ,który wszystko analizuje i nadinterpretuje ,co w obecnej sytuacji nie może wróżyć nic dobrego .

-Przepraszam -odezwał się w końcu ,przerywając dziwną ciszę -Nie wiem co we mnie wstąpiło ,że wplątałem cię w tą niezręczną sytuację.Nie chce psuć ci planów i nie oczekuję ,że wyjdziemy gdzieś wspólnie w sobotę .Spanikowałam i paplałem wszystko co mi ślina na język przyniosła ,tylko dlatego żeby nie dać po sobie poznać ,że w jakikolwiek sposób zraniło mnie jego wyznanie .

Co do cholery ?

Musiałem wyglądać jak idiota z szeroko otwartymi oczami i wysoko umięśnionymi brwiami ,co młodszy od razu wyłapał krzywiąc się nieznaczne .Między nami co prawda nie było żadnej iskry ,ale nigdy też nie było tak niezręcznie ,jak teraz .

-To ...-odchrząknąłem czując gule w gardle - Nie masz mnie za co przepraszać .Domyślam się ,jak źle musiałeś się wtedy poczuć i ja też chciałbym cię prosić o przysługę -przerwałem na chwilę ,zostawiajac sobie czas na ewentualne stchórzenie ,jednak młodszy z widocznym entuzjazmem pokiwał głową -Jest ktoś na kim mi zależy ,jednak ta osoba w ogóle mnie nie dostrzega i chciałbym jednak pójść z tobą na tę randkę .

Młodszy zmrużył oczy ,przechylając głowę w prawo i patrzył na mnie ,jakbym conajmniej miał dwie głowy .Co prawda nigdy z nikim się nie spotykałem na poważnie i nie mówiłem głośno o moich uczuciach ,a przynajmniej nikomu oprócz Hoseokowi , więc trochę rozumiałem jego zdziwienie .

-Chcesz wzbudzić w kimś zazdrość ? -dopytał upijając łyk kawy .

Chce wzbudzić twoje zainteresowanie maluszku ,chce żebyś w końcu mnie dostrzegł .

-Tak jakby ,dlatego potrzebuje twojej pomocy .Zazwyczaj ludzie pragną tego ,czego nie mogą mieć .Oboje nie mamy nic do stracenia ,a możemy na tym zyskać -powiedziałem uważnie obserwując jak mimika jego twarzy się zmienia ,myślał nad moją propozycją i choć nie nastawiałem się na zbyt wiele to byłem pewny ,że odmowa mnie zaboli .

-Nie chce mącić między nimi ,jeśli są razem szczęśliwi ,to zaakceptuje to .Nic bym nie miał z tego ,gdyby się rozstali  .Oboje są dla mnie ważni i czułbym się źle ze sobą ,gdybym przyczynił się do tego -przerwał na chwilę ,przez co mój żołądek skurczył się do rozmiaru orzecha laskowego -Mimo to przemyśle to .Lubię cię Yoongi i nie chce żebyś miał przeze mnie jakieś kłopoty ,a jeśli uda mi się ci pomoc ,to ....Daj mi kilka dni ,muszę się nad tym wszystkim zastanowić .

Iskierka nadziei rozprzestrzeniła się po całym moim ciele ,niemalże zmuszając mnie do błagania go o minimalne zaangażowanie . Pragnąłem żeby w końcu opuścił tą swoją strefę komfortu i otworzył szerzej oczy ,może nie byłem najlepszą partią jaką mógłby mieć ,ale byłem skłonny do wielu poświęceń ,żeby go uszczęśliwić .

-Nie chodzi o to ,żeby wtrącać się między nich .Wiem ,że długo się przyjaźnicie i mam świadomość ,jak ważne w tym wszystkim jest zaufanie i nie chce przy tym być niemiły ,ale faktem jest ,że go okłamałeś .Jeśli przez jakiś czas nie będziemy się ze sobą częściej widywać ,to domyśli się ,że coś kombinowaliśmy -odpowiedziałem chwytając się czegokolwiek ,naprawdę byłem zdesperowany i ostatnie o czym myślałem ,to wtrącanie się między tamtych .Niech sobie żyją spokojnie i szczęśliwie ,bo wtedy istnieje dla mnie cień szansy ,że młodszy w końcu mnie dostrzeże .

-Jak sam wiesz ,to nie pierwszy raz .Dam ci znać w piątek co dalej ,ale wstępnie w sobotę możemy gdzieś wyjść -po dłuższej chwili ciszy wydusił z siebie w końcu coś ,dzięki czemu mocniej zabiło moje serce ,bo to jednak mogło się udać .

Igła kompasu zawsze trzęsie się tuż przed wskazaniem dokładnej drogi .Życie jest takie samo .

Chwytam się tej myśli ,z nadzieją że jego kompas wskazuje akurat mnie ,jako dokładną drogę ,jaką powinien podążać .

Deal /Yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz