31

269 16 7
                                    

~JM~

Po powrocie do domu spodziewałem się zastać głuchą ciszę ,jednak ku mojemu zaskoczeniu z piętra dobiegał jakiś jazgot muzyki ,więc domyśliłem się ,że Bogum jest u siebie .Biorąc pod uwagę rzeczy przyjaciela ,istniało prawdopodobieństwo ,że robią bóg wie co ,więc jak najciszej starałem się dojść do swojego pokoju .Jednak zanim wszedłem do środka ,stanąłem w progu marszcząc brwi .

-Co tak właściwie robisz ?-zapytałem widząc Tae wiszącego nad walizką ,wokół pokaźnej kupki moich ubrań .

-Nie zadawaj głupich pytań ,pakuję cię na wyjazd .To idealna szansa na wprowadzenie naszego planu w życie -odpowiedział dokładając do środka ,coś co bardziej przypominało firankę ,niż jakikolwiek z moich ciuchów .Wyciągnąłem przedmiot z środka ,marszcząc się jeszcze bardziej -To element pomocniczy .

-To cholerne koronkowe bokserki ,skąd to w ogóle się tu wzięło ?-dopytałem nie przypominając sobie ,żebym kiedykolwiek coś takiego posiadał .

-Być może dokonałem małych zakupów ,to ci pomoże -mruknął ponownie wściekając bieliznę do środka ,na co pokręciłem głową zrezygnowany .Nie chciałem przerywać mu zabawy ,więc najprościej będzie sprawdzić co tam jest ,gdy już skończy .

-Pomoże mi wyjść na napaloną dupę ? -przysiadłem obok ,opierając się plecami o ramę łóżka i obserwowałem ,jak zatraca się w swoim świecie dzieląc moje rzeczy na dwie części ,choć na moje oko ubrań w walizce wystarczyłoby na dwa tygodnie ,nawet gdybym zdecydował się przebierać trzy razy dziennie .

-Marudzisz ,rozmawiałeś z nim ?-machnął ręka ,nagle skupiając całą swoją uwagę na mnie ,przez co czułem jak niechciany rumieniec zakrada się na moje policzki .Kiwnąłem nieśmiało głową ,ignorując pisk wydobywający się z pomiędzy jego ust -Zgodził się ? Oczywiście ,że się zgodził ! Zrobiliście to już ?

-Tae przymknij się ! -warknąłem rzucając w niego jedną z poduszek ,którą sprawnie złapał przyciskając ją do swojego brzucha -Tylko się całowaliśmy , powiedział że zrobi dla mnie wszystko ,ale na moich zasadach i pokaże mi tyle ,na ile będę gotów . Nie chce żebym czuł się do czegoś zmuszony .

-Na moje oko ,to na ciebie leci .Może boi się wyznać ci prawdę ? -zaczął myśleć głośno i naprawdę pragnąłem chwycić się tego i wierzyć ,że istnieje takie prawdopodobieństwo ,ale wolałem się miło zaskoczyć ,niż boleśnie rozczarować -Inaczej jest głupszy ,niż się wydaje .

-Tae ! Dlaczego tak właściwie jesteś tutaj ,a nie u Boguma ?On w ogóle wie ?-dopytałem ,nie chcąc żeby kłócili się z mojego powodu ,młodszy szybko potwierdził skinieniem głowy i wrócił do pakowania .

-Oczywiście ,że wie i uprzedzam ,nie przeszkadza mu to .Ufamy sobie i jestem pewny ,że nigdy nie pomyśli o tym ,żeby kazać mi wybierać ,bo mógłby się srogo rozczarować -mruknął zerkając na mnie ,po czym machnął ręką ,chcąc mnie uspokoić ,bo czułem jak krew zaczyna mi szybciej krążyć -Zależy mi na nim i to bardzo ,ale ty jesteś ponad wszystkimi i gdybym miał wybierać ,zawsze byłbyś to ty . Jesteś najważniejszym człowiekiem w moim życiu ,jesteś w nim od zawsze i mam nadzieje ,że na zawsze .To co nas łączy jest wyjątkowe i nie pozwolę ,żebyś kiedykolwiek w to wątpił .

-Robi się ckliwie ,też bez wątpienia wybrałbym ciebie .Byłeś kiedy najbadziej cię potrzebowałem i wierze ,że wspólnie przetrwamy wszystko -przerwałem chwytając jego dłoń -ale nigdy nie będę kazał ci wybierać ,pragnę twojego szczęścia .

-Ja twojego też ,poprę cię w każdym twoim wyborze i stanę za tobą murem w razie jakichkolwiek problemów . Będę twoją cholerną deską ratunku i gdy Yoongi okaże się być dupkiem ,to zrobię wszystko żeby cierpiał ,jednoczenie wyciągnę cię z mroku i postawie do pionu ,bo zasługujesz na gwiazdkę z nieba ,nie na smutek i żal -w odpowiedzi wyciągnąłem ręce przed siebie ,z czego młodszy od razu skorzystał wtulając się we mnie .Tae był jak uroczy misio i uwielbiał pieszczoty ,co również mogłem powiedzieć o sobie .Jednak po chwili odsunął się kończąc pakowanie ,po czym stwierdził ,że ten wieczór jest nasz i spędzimy go ,jak za starych czasie oglądając dramy . Oczywiście wiedziałem z czym to się wiąże i  nie zdziwiłem się ,gdy nawet czołówka nie zdążyła się skończyć ,a on zaczął kolejne przesłuchanie .

-Zamierzasz się z nim przespać ?-zapytał bez ogródek,na co zakrztusiłem się powietrzem ,jednak kiwnąłem nieśmiało głową.Naprawdę chciałem mieć to za sobą i uważałem ,że moje uczucia do starszego pomogą mi się w końcu otworzyć -A powiesz mu co czujesz ?

-Wczoraj przez sen mamrotał ,że kogoś kocha .Nie mogę mu tego zrobić -odpowiedziałem skupiając się na wykrzywianiu swoich palcu ,na co młodszy od razu zareagował ,zakrywając moje dłonie swoimi , nie pozwalając mi tym samym na dalsze tortury .

-Przede wszystkim nie możesz tego robić sobie .Pomogę ci zebrać się na odwagę i jeśli okaże się ,że Yoongi nie odwzajemnia tego ,wrócimy razem wcześniej i skończysz ten układ .Już jesteś okropnie znerwicowany i boję się ,że ataki paniki się wzmogą .Co jeśli to się powtórzy ,gdy nie będzie przy tobie nikogo ?Nie mogę cię stracić Jiminie ,nie poradzę sobie bez ciebie -szepnął otaczając mnie ramieniem i delikatnie położył moją głowę na swoim barku .Wtuliłem się w niego ufnie ,dziękując w duchu za tak cudownego przyjaciela .

-Nie stracisz mnie .Radzę sobie z tym od dawna ,ostatni raz był po prostu małym wyjątkiem .Popracuje nad koncentracją i jakoś to będzie -przerwałem splatając palce z jego -Przeraza mnie myśl ,że gdy dowie się prawdy ,to nie będę mógł go mieć w żaden sposób .Teraz przynajmniej mogę być blisko .

-Trochę mi ciebie żal ,nie powinieneś tkwić przy czymś ,co może nie mieć przyszłości .Moim zdaniem najrozsądniej byłoby z nim szczerze porozmawiać ,zanim sprawy zajdą za daleko -szepnął przez co przełknąłem głośno ślinę ,zostawiając jego słowa bez odpowiedzi . Wiedziałem ,że ma racje jednak mój zaślepiony umysł i spragnione serce ,nie chciały tak po prostu odejść .Chciałem być tym kogo Yoongi postanowił obdarzyć miłością ,pragnąłem żeby zawsze był blisko i trzymał mnie za rękę ,gdy będę tego potrzebował ,jednak nie mogłem też wiecznie żyć marzeniami .Jeśli tylko starczy mi odwagi powiem mu prawdę i ewentualnie przeboleję odrzucenie i złamane serce .Wiedziałem ,że w razie najgorszego nie zostanę z tym sam ,czułem że nawet jeśli będę odpychał przyjaciela ,to ten nie podda się i niczym wrzód na dupie otoczy mnie kloszem ochronnym i podniesie z kolan .

Któregoś dnia ,gdy wszystkie głosy ustaną ,on wciąż będzie .Dłużej od niezliczonej ilości obietnic i wspomnień ,zostanie na zawsze ,bo jest moją bratnią duszą .

Deal /Yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz