30

279 17 7
                                    

~YG~

Biorąc zimny prysznic wciąż zastanawialem się czy przypadkiem nie śnię,bo moje cholerne marzenia zaczynają się spełniac i mimo ,iż wolałbym żeby to wszystko działo się bez żadnych intryg ,to nie zamierzałem przechodzic na dalszy etap bez wyjawienia mu prawdy .Czułbym się sam ze sobą źle ,zupełnie jakbym go wykorzystywał ,a to była ostatnia rzecz jakiej chciałem .Pragnąłem go ,jak nikogo innego i chciałem być pewny ,że młodszy nie czuje się zmuszony do niczego .Czekał nas tydzień przerwy od zajęć ,który zamierzaliśmy spędzić w górach ,w ramach prezentu dla Hoseoka i nie wyobrażałem sobie ,żeby blondyn nie pojechał z nami .Chciałem przez najbliższy tydzień udowodnić mu ,że jestem wart jego zainteresowania .

Trzymając go w ramionach niemalże od razu zauważyłem ,że zasnął ale to nie było ważne .Chciałem żeby czuł się przy mnie bezpiecznie i miałem nadzieje ,że tak właśnie jest i byłem przeszczęśliwy w momencie ,w którym wyznał ,że mi ufa .Gładziłem delikatnie jego plecy ,sięgając po wibrujący telefon i niechętnie odebrałem połączenie ,przykładając urządzenie do ucha .

-Coś się zmieniło ?- przyjaciel zapytał bez zbędnej kurtuazji ,chociaż po tylu latach już przestało mnie to dziwić ,raczej zastanawiałbym się czy wszystko z nim w porządku ,gdyby zaczął rozmowę od przywitania się .

-Mam wrażenie ,że wszystko ,ale to nie jest rozmowa na telefon .A ty jak kaca wyleczyłeś?- wiedziałem ,że i tak zapewne powiedziałbym mu o wszystkim ,potrzebując rady i pomocy ,w stworzeniu idealnej chwili do wyznania młodszemu uczuć .Hoseokowi wiele można było zarzucić ,ale był znacznie lepszym romantykiem ,niż ja .

-Nie upiłem się ,w przeciwieństwie do ciebie nie potrzebuje alkoholu żeby się dobrze bawić gburku -warknąłem w odpowiedzi ,żeby się pieprzył i czekałem na dalszy wywód ,bo był zbyt podekscytowany ,żeby nie miał jakiegoś celu tej rozmowy -Więc nasza szanowana młodzież zabiera się z nami na wyprawę i choć cię uwielbiam ,to biorę pokój z Jungkookiem .A jak twoje szczęście ,jedzie z nami ?

-Zapytam jak wstanie ,myśle że miał znacznie trudniejszą noc ode mnie .Jestem niemalże pewny ,że rzuciłem jakiś krzywy komentarz ,ale nie jest skłonny do wyjawienia mi tego -odpowiedziałem odgarniając włosy z czoła wciąż śpiącego chłopaka .

-Zdecydowałeś się ruszyć do przodu ,czy liczysz na szczęście ?-dopytał po czym mruknął coś do kogoś ,kim zapewnie był jego chłopak .

-O tym musimy pogadać ,spotkamy się jeszcze przed wyjazdem .Muszę mieć plan i potrzebuje twojej pomocy ,bo z bólem serca przyznaje że wcale nie jesteś taki bezużyteczny w dawaniu rad -szepnąłem ,bo młodszy zaczął się wiercić ,jednak ostatecznie nie obudził się ,tylko mocniej we mnie wtulił .Nie mogąc się powstrzymać ,złożyłem delikatny pocałunek na czubku jego głowy ,okrywając nas kocem .

-Ty to umiesz w komplementy stary ,aż się zarumieniłem -mruknął sarkastycznie ,na co wywróciłem oczami .Nie byłem aż tak beznadziejny ,jak mu się wydawało ,po prostu rzadko kiedy sobie na nie zasługiwał ,a nie byłem typem człowieka ,który słodzi innym bez przerwy .

-Nie marudź ,zajmij się młodym ,bo nie jest zbyt cichy .Słyszę jak mruczy i sapie ,przez co zbiera mi się na wymioty -nie czekając na odpowiedz zakończyłem połączenie odkładając telefon .Nie chciałem skupiać się na innych ,gdy młodszy wtulał się we mnie jak w misia ,wyglądając przy tym jak uroczy kotek .Gładziłem jego plecy ,obserwując jak zaczyna się wybudzać . Drzemka chłopaka co prawda była krótka i nie chciałem mu w niej przeszkadzać ,ale mam wrażenie że niespodziewany telefon Hoseoka ,przerwał jego sen .

-Przepraszam -szepnął wiercąc się i odniosłem wrażenie ,że chciał się odsunąć ,więc mocniej docisnąłem  dłoń do jego plecach ,nie pozwalając mu na to .Młodszy westchnął ponownie odkładając głowę na mój tors i mruknął cicho ,gdy zacząłem kreślić kółka na jego skórze .

-Masz plany na przyszły tydzień ?-zapytałem mając nadzieje ,że jednak da mi przeczącą odpowiedz .Chłopak uniósł delikatnie głowę ,przyglądając mi się z dołu .

-Nie sądzę .Tae coś marudził ,ale w sumie nie rozmawiałem z nim na temat szczegółów -odpowiedział drapiąc się po karku ,dlatego tez przeniosłem na niego dłoń uciskając go delikatnie .

-Co do szczegółów ,to jutro całą grupą wyjeżdżamy na tydzień do domku w górach ,reszta planów powstanie na miejscu -szepnąłem ,drugą ręką zakrywając tą jego spoczywającą na moim torsie .

-My ? Rozumiem ,że nie mam nic do gadania ?-dopytał ,na co od razu zaprzeczyłem .Co prawda pragnąłem żeby był tam z nami ,aczkolwiek nie mogłem go do niczego zmuszać -Chcesz tego ?

-Oczywiście ,że chcę-jak niczego innego w życiu .Pragnę codziennie widzieć jego poranny grymas i roztrzepane włosy na poduszce ,to jak uroczo się marszczy przecierając oczy i rozgląda się zakłopotany ,jakby nie wiedział gdzie się znajduje . Chce czuć jego słodki zapach ,którym pozwala mi spokojnie zasnąć i mieć pewność ,że nic mu nie grozi .

-W takim razie pojadę -odpowiedział ponownie wtulając twarz w zagłębienie mojej szyi i choć to wszystko wydawało się jak marzenie senne ,to cokolwiek zmieniło się od ostatniego dnia ,byłem w stanie całować Kima po stopach ,za rozmowę jaką z nim przeprowadził .Nie byłem głupcem i na pierwszy rzut oka ,widać było zmianę w jego zachowaniu ,co kazało mi myśleć ,że Taehyung maczał w tym palce .Dzień zleciał mi jak na złość zbyt szybko ,gdy młodszy spał do wieczora .Poruszyłem się niespokojnie zerkając w stronę drzwi ,w których stanęła matka i przyłożyłem palec do ust ,nie chcąc żeby blondyn ponownie się przebudził .

-Mieliśmy wrócić wcześniej ,ale mała nie chciała wychodzić od dziadków .Obiecałam Jiminowi obiad ,ale myśle że kolacja też będzie dobra -szepnęła przekrzywiając głowę -Głodziłeś go cały dzień ?

-Spał ,nie miałem serca go budzić -odpowiedziałem odgarniając włosy z jego czoła i skupiając całą uwagę na nim .

-Nic dziwnego czuwał nad tobą całą noc ,to naprawdę wspaniały chłopak -kiwnąłem głową delikatnie zszokowany i niesamowicie zadowolony z faktu ,że młodszy się o mnie martwił -Za pół godziny podam kolacje ,zejdziecie do tego czasu .

Wciąż nie chciałem budzić blondyna ,ale zdawałem sobie sprawę ,że jest zbyt drobny i zapewne nie jada regularnych posiłków ,do czego nie zamierzałem się przyczyniać .

-Jiminie czas wstawać -mruknąłem gładząc delikatnie jego policzek ,na co tylko zamruczał cicho wtulając się we mnie mocniej -Maluszku ,powinniśmy coś zjeść .

-Jeszcze minutkę kochanie -jęknął ,wywołując u mnie chwilowe zatrzymanie akcji  serca i niekontrolowane wstrzymanie oddechu .Byłem nad wyraz świadomy ,że młodszy mówił przez sen ,aczkolwiek spragniony jego miłości ,nie zamierzałem w żaden sposób wspominać o tym .Zapisałem sobie w pamięci jak cudowne może ogarnąć mnie uczucie ,gdy postanowi zwrócić się do mnie pieszczotliwie i już do końca życia w gorszych chwilach ,będę wspomniał ten moment ,żeby podnieść się na duchu i zmotywować do walczenia o jego względy .

Doceniam arcydzieło zwane tobą ,ponieważ twoje istnienie jest sztuką .

Deal /Yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz