27

261 15 3
                                    

~JM ~

Długo tańczyłem z przyjaciółmi ,ciesząc się tak beztroskim spędzaniem czasu i co jakiś czas wracałem do Yoongiego ,który z każdym moim kolejnym pojawieniem się wydawał się być coraz bardziej pijany i przybity ,jakby sam walczył ze sobą .Poprosiłem Hoseoka o pomoc w przetransportowaniu go do jakiegoś spokojniejszego miejsca ,w którym będzie mógł trochę wytrzeźwieć ,na co brunet nie spierał się ,chyba myśląc podobnie . Ułożyłem go wygodniej na łóżku Junga ,stawiając na stoliku zgarnięta z dołu butelkę wody ,po czym przysiadłem na podłodze obierając się plecami o mebel .Starszy niespodziewanie chwycił moją dłoń i mamrotał coś pod nosem ,gładząc delikatnie jej wierzch .

-Będę cierpiał .Już teraz cierpię -zmarszczyłem brwi ,nie do końca rozumiejąc co ma na myśli ,ale nie chciałem mu przerywać .Choć czułem się jak oszust ,miałem nadzieje że zdradzi mi coś więcej -Wiesz ,że jesteś piękny? Obiecuję ,że jeśli osoba którą kochasz ,cię skrzywdzi ,to ja też mu to zrobię ,bo zasługujesz na wszystko co najlepsze .

-Śpi-mruknąłem ,nie wiedząc jak wytłumaczyć pijanemu ,że sam będzie musiał się skrzywić ,bo to na nim mi zależy .Starszy niemalże od razu spełnił moją prośbę ,przyciągając moją dłoń do swojej klatki piersiowej .Wtulił się w nią i choć próbowałem delikatnie wyswobodzić się z jego uścisku ,to nie dałem rady .Zrezygnowany oparłem policzek na brzegu łóżka ,drugą dłonią odgarniając włosy z jego czoła .Wyglądał uroczo z zarumienionymi policzkami i delikatnie uchylonymi ustami ,wydawał się być taki spokojny i myśle ,że byłbym w stanie obserwować go całą noc ,gdyby nie wibrująca bez przerwy komórka .Wygiąłem się ,jęcząc cicho ,gdy pozycja okazała się niezbyt wygodna ,do takich manewrów i choć wiedziałem ,że nie powinienem ,to wygrzebałem z kieszeni jego spodni urządzenie ,dostrzegając na ekranie nazwę „MAMA" .Biłem się chwile z myślami ,czy postępuje słusznie ,ale gdy kobieta zadzwoniła jeszcze raz ,zdecydowałem się odebrać .

-Słucham ? -szepnąłem ,nie chcąc budzić starszego .

-Yoongi ? -zapytała z nadzieją ,na co szybko zreflektowałem się i wciąż nie podnosząc głosu przestawiłem się kobiecie ,na co odetchnęła z ulgą -Wiem ,że są urodziny Hoseoka ,ale kolejny raz mam sytuacje kryzysową i nie mogę zostawić Yoonji samej .Czy Yoongi mógłby wrócić do domu ?

Przeniosłem wzrok na pijanego chłopaka ,wykrzywiając twarz w grymasie ,po czym bezwiednie westchnąłem ,wywołując tym lawinę pytań u kobiety .

-Poproszę któregoś z chłopaków ,żeby nas odwiózł .Myśle ,że Yoongi nie do końca nadaje się dzisiaj do opiekowania kimkolwiek ,nawet sobą ,ale zostanę z nimi -odpowiedziałem ,bo i tak nie miałem zamiaru opuszczać dzisiaj boku starszego . Bałem się ,że po ilości alkoholu jaki przyswoił może przypadkiem zakrztusić się .

-Naprawdę ?Mogłabym odwieźć Yoonji do dziadków ,ale to kawał drogi stąd i musiałbym ją obudzić -zapewniałem kobietę ,że postaram się dotrzeć za maksymalnie pół godziny ,na co od razu zaczęła dziękować i mówiła ,że w razie jakikolwiek problemów powinienem od razu się z nią skontaktować . Zakończyłem połączenie ,wyciągając swój telefon i zadzwoniłem do Tae ,żeby przyszedł z chłopakami i pomógł mi go przetransportować do auta .Całe szczęście większość ze starszych grała w drużynie i była całkiem solidnie zbudowana ,więc nie było większych problemów z przeniesieniem Mina do samochodu ,czego podjął się najtrzeźwiejszy Namjoon ,zarzucając go sobie na ramie ,jak worek ziemniaków .Cieszyłem się ,że nie zdecydowałem się tego wieczoru na spożywanie alkoholu i mogłem osobiście odwieźć chłopaka ,autem którym tu przyjechał .Czarny Suv był podobny do tego ,który posiadał Bogum ,więc nie miałem większych problemów z prowadzeniem go .Po zaparkowaniu na podjeździe starszego ,wysiadłem przystając przy tylnych drzwiach i niezbyt zgrabnie chwyciłem go w talii zarzucając sobie jego rękę na barki .Pijany był znacznie cięższy niż się spodziewałem ,więc miałem niemały problem z dotarciem do drzwi .Całe szczęście jego matka widząc ,w jak złym stanie jest syn ,pomogła mi go wtaszczyć na górę i ułożyć do jego łóżka .

-Dasz sobie radę ?-zapytała stawiając miskę na podłodze ,na co kiwnąłem głową .Miałem już doświadczenie w opiekowaniu się pijanymi ludźmi .Bogum często wracał w podobnym stanie do domu i tata przez pewien czas również ,nie umiejąc sobie poradzić z odejściem mamy -W łazience są czyste ręczniki ,wybierz sobie coś z jego rzeczy .Mam jeszcze trochę czasu ,więc mogę chwile z nim posiedzieć .

Skinąłem głową ,zgarniając z szafy chłopaka czarne bokserki i przypadkowy komplet ubrań ,po czym za radą kobiety udałem się do łazienki ,zmywając z siebie zapach imprezy .Wyszczotkowałem zęby palcem i najszybciej jak potrafiłem wróciłem do starszego .Jego mama jeszcze kilka razy przeprosiła mnie za kłopot ,po czym zadeklarowała ,że ugotuje mi jutro pyszny obiad ,po czym wyszła z domu .Przysiadłem na brzegi łóżka ,przyglądając się pogrążonemu we śnie chłopakowi i zacząłem zastanawiać się ,jakby to było koc codziennie zasypiać obok niego i budzić się w jego ramionach .Niezaprzeczalnie namieszał mi e głowie i zajął sobie zaszczytne miejsce w moim sercu ,choć obiecałem Tae że postaram się być odważny ,to teraz bałem się wykonać jakikolwiek ruch .Starszy niespodziewanie poruszył się chwytając mnie za rękę i przyciągnął do siebie ,mocno wtulając się w moje ciało .Wydawał się być taki kruchy ,z głową ułożoną na moim torsie i włosami rozwianymi w nieładzie .Wplotłem dłoń w ciemne kosmyki ,gładząc je delikatnie ,na co zamruczał jak kotek .

-Dziękuję ,że jesteś -wybełkotał ,przez co zamarłem w bezruchu i gdy ponownie się odezwał ,na chwile zapomniałem jak się oddycha -Kocham cię .

Mrugałem szybko starając się nie rozpłakać ,bo oddałbym wszystko ,żeby te słowa były skierowane właśnie do mnie .Żeby był świadom ,że to właśnie ja jestem przy jego boku i z przyjemnością przyjąłbym jego miłość ,choć miałem pewność ,że jego upojony umysł ,po prostu wyobraża sobie osobę ,którą chciałby teraz mieć tutaj i kimkolwiek ona by nie była ,będzie najszczęśliwsza na świecie ,gdy tylko dostrzeże jak wiele dla niego znaczy .Ocierając pojedynczą zdradliwą łzę z policzka ,złożyłem motyli pocałunek na czubku jego głowy i bardziej przyciągnąłem go do siebie ,pozwalając umysłowi wierzyć ,że jednak chodziło mu o mnie i to właśnie ja jestem osobą ,z którą chciałby być i którą postanowił pokochać . Z tornadem myśli w głowie ,nie potrafiłem zmrużyć oka tej nocy ,jednak zmęczenie wzięło górę tuż przed świtem i pogrążyłem się w niespokojnym śnie ,z nadzieją że rano wszystko będzie znacznie prostsze ,niż teraz .

Moje serce krwawi ,a słowa słabną .Dlaczego do diabła ,tak mocno gonię za tobą ? Dlaczego to musi przytrafiać się mnie ? Gdy osiągniesz cel ,będziesz wtedy szczęśliwy ? Nic nie idzie po mojej myśli ! Składam swe ręce i modlę się o lepsze jutro .

Deal /Yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz