Nothing is lost❦¹²

652 38 3
                                    

Cztery dni tego biwaku zaliczą się do jednych z moich ulubionych momentów w życiu.

Wszyscy teraz składaliśmy namioty. Naszczęście tym razem składałam go z Jeonggukiem, więc poszło bez utraty nerwów.

Zapakowaliśmy wszystkie swoje bagaże i wsiedliśmy do autobusu.

— Teraz moja kolej przy oknie.— Jeon zajął pierwszy siedzenie, aby miał widok.

Poszukałam wzrokiem miejsca, gdzie siedziała Hyunsoo z jej nowym ukochanym. Pomiędzy tą dwójką zaiskrzyło w cztery dni.
Siedzeli trzy miejsca od nas, idealnie.

— Chyba pójdę spać.— oznajmiłam, kiedy ziewałam co chwilę.

— Myślisz, że dasz radę, gdy oni zaczną śpiewać w autobusie znowu?— zapytał retorycznie.

— Do tego momentu może mi się uda.— mówiłam, wyciągając słuchawki z plecaka.

— Będziesz zasypiać z muzyką?— zapytał.

— Lepiej mi się zasypia z.— odparłam, pokierowałam jedną słuchawkę w jego stronę— Chcesz?

Nie odpowiedział, ale wziął ode mnie.
Jeon kazał mi się oprzeć o jego ramię, aby było wygodniej. Po chwili wydostały się pierwsze fragmenty Talk 2 me od Montell Fish.
Do którego odrazu zasnełam. Jego spokojne utwory były do tego idealne.

Oczywiście za długo nie był dany mi sen, bo obudziły mnie głośne krzyki.

Spojrzałam w telefon, by sprawdzić godzinę, a zobaczyłam wiadomość od Hyunsoo, która przesyła mi jakies zdjęcie.
Otworzyłam i odrazu ukazała mi się fotografia mnie i Jeona, kiedy spaliśmy.

Pokazałam to brunetowi, a on w tym samym momencie pokazał mi swój ekran, gdzie była ta sama grafika, tylko od Hyunwoo.

— Powinniśmy ich zabić albo coś takim twoim stylu?— zapytał, na co odrazu pokiwałam mu głową potwierdzająco.

— Oczywiście, że tak.— odpowiedziałam pewnie. Wstałam, znaczy chciałam wstać, bo silna ręka bruneta sprowadziła mnie spowrotem na fotel.

— Ale zanim zostaniemy Bonnie i Clyde, to może zabiorę cię jeszcze przed tym na przejażdzkę motorem?— zapytał.

— Chcesz mnie przekupić?— podniosłam brwii.— Chociaż zostanie później Bonnie i Clyde brzmi świetnie. Zgadzam się.— odpowiedziałam w końcu.— Dzisiaj wieczorem mi pasuje.— poinformowałam go.

— Dobrze, Bonnie.— westchnął pod nosem.

— Szybko zmieniasz mi pseudonimi. Jeszcze wczoraj było Hee, a dzisiaj Bonnie, ale niech ci będzie, Clyde.— wypomniałam mu, a na końcu zrobiłam to samo co on.— Poczekaj.— nagle coś sobie uświadomiłam.— Ta dwójka młodo umarła, nie mam zamiaru umierać tak. Jeszcze przez policję.

— Zgineli razem przynajmniej.— dopowiedział, dając nacisk na słowo 'razem'.

Chciałam mu coś odpowiedzieć, ale nie dałam rady przez nagły krzyk, który starał się wykonać wysoki głos, tylko w jego wykananiu to nie wyszło.
Przez śmiech, nie mogłam mu później odpowiedzieć. Nawet zapomniałam, co miałam mu powiedzieć.
Znowu dołaczyłam się do śpiewania i również ponownie namówiłam bruneta.
I przez  to ostatnia godzina jazdy mineła w mgnieniu oka.

Dojechaliśmy już pod szkołę, gdzie wszyscy wysiedliśmy, zabierając swojw rzeczy.

— Nie byłaś jeszcze na drugiej części Avatar? — zapytała nagle Hyunsoo, kiedy pojawiła się znikąd obok.

— Miałyśmy razem pójśc przecież. Nie poszłabym sama, więdząc, że to nasz ulubiony film.— odparłam.

— Wszystko się zgadza, więc pójdźmy dzisiaj razem z Hyunwoo i Jeonggukiem.— zaproponowała. Tylko problem w tym, że jej propozycje tak naprawdę nimy nie były.

Heartless Destiny ||  Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz