Shameless❦¹⁹

561 40 1
                                    

Po krótkiej rozmowie z dwójką przyjaciół Sihyuna ruszyłam bez zastanowienia w stronę domu Jeona. Niepotrzebnie mnie zabrał do siebie, bo wątpie bym dała mu spokój teraz. Miałam nadzieję, że był w domu, a jak nie był to chociaż, by nikogo tam nie było. Trochę niezręcznie byłoby mi zostać sam na sam z jego bratem.
Weszłam na górę. Chwilę poczekałam zanim zapukałam. Nikt nie otwierał. Jego brata najprawdopodobniej też nie było, czyli mogę udawać, że mnie tu nie było. Przed odejściem spod drzwi wyciągnełam telefon i sprawdziłam godzinę. Miałam odkładać telefon do kieszeni, kiedy usłyszałam dobrze znany mi głos.

- Sohee?- zobaczył mnie. Zamknełam oczy i podniosłam głowę. Spojrzałam na niego i odrazu zauważyłam małą zmianę u niego. - Co tutaj robisz?- zapytał. Te cholerne włosy właśnie wybiły mnie z rytmu. Nienawidziłam uczucia, które potrafił stworzyć.

- Chciałam z tobą porozmawiać, ale za nim to zrobię, to chcę powiedzieć, że naprawdę ładnie zrobiłeś to.- oznajmiłam mu. Widziałam jak uśmiechnął się pod nosem, wyciągając klucze z kieszeni.

- W pierwszej chwili wyglądałaś na zdenerwowaną, ale kiedy zobaczyłaś moją grzywkę, to to znikneło. Najwidoczniej wizyta u fryzjera pierwszy raz mnie uratowała.- skomentował, po czym przepuścił mnie w drzwiach.

- Jesteś zaskoczony faktem, że byłam zdenerwowana?- skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.

- I już nie jesteś?- zapytał z uśmiechem na twarzy.

- Jestem dalej - poprawiłam się. - I dobrze wiesz, o co.

- Gdy teraz to powiem, to mogę zdradzić wiele, czego ty jeszcze nie wiesz. Więc może ty mi powiedz o to, zanim doprowadzę cię do większego szału. - jeszcze się dowiem, o czym mówi. Najprawdopodbniej jedną z nich jest zakład, o którym myśli dalej, że nie wiem.

- Co dzisiaj zrobiłeś, że nie poszłeś odrazu do domu?

- Poszłem do fryzjera.- po jego odpowiedziach, widzę, że uwielbia ze mną pogrywać.

- Dlaczego miałabym być o to zła? Chodzi mi o to, co jeszcze zrobiłeś na terenie szkoły - czuję, że dzisiaj nie wrócę szybko do domu.

- Chcesz porozmawiać o tych dwóch dupkach i przy okazji strasznych tchórzach?- dopytał, mimo że dobrze znał odpowiedź.

- Dlaczego mi nie powiedziałeś? Wolałam porozmawiać z nimi sama.- oburzyłam się.

- Nie posłuchaliby cię i nikogo innego, kto by im nie pokazał, tego, co ty czułaś tamtej nocy. Musiałem to zrobić, aby zrozumieli swoje czyny. - wyjaśnił.
Przygryzłam środek policzka i nie wiedziałam, co mu odpowiedzieć.

- Ile razy planujesz mnie jeszcze chronić?- zapytałam.

- Tyle ile będzie trzeba, by już nic więcej złego cię nie spotkało.- odpowiedział, patrząc mi prosto w oczy. W jego oczach widziałam przebłyski. Powinnam teraz wyjść, zanim zrobię coś głupiego.

Pokiwałam głową z zamkniętymi oczami, następnie pokierowałam się w stronę drzwi. Słyszałam jego kroki za mną.

- Dziękuje.- zanim opuściłam jego bliskie otoczenie, wyszeptałam to mu odwracając się w jego stronę. Posłałam mu później blady uśmiech i jak najszybciej zbiegłam po schodach.

Zaczynało mnie to przerażać. Przerażało mnie, w co to wszystko zaczeło się przeobrażać. Powoli tego nie chciałam, ale coś mnie do tego ciągneło, coś co nigdy nie powinno mieć miejsca.

Siedziałam na lekcji angielskiego, kiedy w drzwiach do klasy pojawiła się dyrektorka.

Heartless Destiny ||  Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz