Heart to heart❦¹⁶

499 39 2
                                    

Chciałam zapytać się kogoś o ładowarkę, aby chociaż włączyć telefon na chwilę. Jednak i na to, aby się odezwać głośniej nie miałam siły. Z każdej sekundy na sekunde czułam się coraz słabiej.

— Wszystko w porządku?— nagle usłyszałam nad sobą nieznany, damski głos.

— Mogłabym pożyczyć telefon na chwilę?— zapytałam cicho nieznajomej. Dziewczyna zaraz podała mi telefon, kiedy już chciałam wyszukać numer, zrozumiałam, że nie mogłam nikogo sobie przypomnieć.

— Napij się wody.— podała mi za chwilę szklankę. Woda pomogła mi, ale tylko na chwilę.

— Sohee!— usłyszałam z daleka głos, którego tak bardzo potrzebowałam teraz. Postarałam się otworzyć oczy szerzej, ale powieki zdawały się być za ciężkie. — Co ci się stało?— zapytał, ale mój brak siły nie pozwolił mi nawet odpowiedzieć.

Zapytał więc dziewczyny obok, ale ona sama za bardzo nie wiedziała. Po chwili już nie słyszałam dalszych rozmów, albo po prostu zaczynałam nie rozumieć. Wszystkie dźwięki mi się zjednoczyły i powstał jeden wielki haos w mojej głowie.
Po chwili poczułam jak ktoś podnosi moje ciało. Dobrze znane perfumy jakoś mnie uspokoiły i nie wykłócałam się o nic.
Trzymałam się go najmocniej jak mogłam, albo zaczełam go po prostu przytulać.
Później poczułam świeże powietrze.
Powoli zaczynało coś do mnie docierać.

— Jeongguk?— zaczełam cicho, ledwo co samą siebie słyszałam.

— Tak? — ale on mnie usłyszał.

— Dziękuję, że się tam zjawiłeś.

Później już się nie odezwałam, bo znowu zaczełam się okropnie czuć. Cały czas znajdowałam się na plecach Jeona i nawet nie wiedziałam, gdzie idziemy.

W pewnej chwili świeże powietrze znikneło, a moje powieki ponownie zdawały się zbyt ciężkie. Wiem jedynie, że wchodziliśmy gdzieś po schodach. Później otwieranie drzwi.

Nie leżałam już na plecach chłopaka, tylko na miękkim materacu.

— Chcesz się przebrać w coś innego niż sukienkę?— zapytał, zapalając małą lampkę.

Wymamrotałam odpowiedź. Brunet podał mi koszulkę i parę dresów. Chciał wyjść z pokoju, ale zatrzymałam go.

— Pomożesz mi?— spytałam jak najciszej. Było mi dziwnie pytać go o to. Właściwie jestem pewna, że jutro z samego rana ucieknie, kiedy tylko dojdę do siebie. W tym momencie byłam najsłabszą wersją siebie, której nikomu nie chciałam okazać, a szczególnie jemu. Bałam się, że później któś może wykorzystać to przeciwko mnie.

Nic nie odpowiedział, zupełnie tak jak ostatnim razem. Zgasił świetło, które przed chwilą zapalił. Dało mi to poczucie większego komfortu.
Nie wiedziałam, gdzie on jest. Ręką zaczełam go szukać, w końcu znalazłam jego. Naprowadziłam jego dłoń na zamek z tyłu. Czułam jak jego zimne ręce stykają się z moim ciałem. Przeszły mnie lekkie dreszcze.
Reszte dałam same rade już zrobić.

— Zostać?— usłyszałam jego głos.
Odpowiedziałam ciche 'tak' i po chwili poczułam jak materac ugina się pod jego ciężarem. — łazienka jest naprzeciwko drzwi, gdybyś się źle poczuła.— poinformował jeszcze.

Zasnełam szybciej niż się spodziewałam, ale obudziłam się jeszcze szybciej. A powodem tego, był silny ból brzucha. Kiedy wstałam, poczułam jakby wszystkie wnętrzności postanowiły z sobą zatańczyć. Jak najszybciej mogłam, pobiegłam w stronę toalety. 
Wiedziałam, że nie uniknę wymiotowania, a to był mój drugi lęk. W tym samym momencie, co się nachyliłam moje oczy zostały zalane łzami. Przysięgam, że wolałabym już zginąć w torturach niż zwracać zawartość żołądka.
Wymiotując dusiłam się za równo też łzami. Miałam powoli dosyć. I trzymałam w sobie nadzieję, że Jeongguk zapadł w ten mocny sen i na ten moment się nie obudzi.

Heartless Destiny ||  Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz