— Co masz teraz?— zapytał, kiedy zabrzmiał dzwonek na lekcje.
— Zastępstwo z panem Hwangiem. Pierwszy raz będę go widzieć — odparłam. Powinnam właśnie już od paru sekund być w drodze na lekcje. Jednak coś mi się nie śpieszyło.
— Znam go. Nie ogarnia ani trochę życia, a co dopiero szkoły i uczniów. Więc co powiesz na jedną opuszczoną godzine lekcyjną?— zaproponował.
— Tylko tak, aby ktoś inny nas nie nakrył — zgodziłam się. Jeżeli bym poszła teraz na lekcję spóźniona, mogli by coś zrobić w zamian za to. A tak to nawet nie zauważy, że mnie nie ma, bo nawet mnie nie uczy. Chyba że jakiś uczeń coś powie.
— Ukryjemy się w toalecie — oznajmił. Zatrzymałam się na chwilę, aby upewnić się, że mówi to na poważnie.
— W męskiej? — dopytałam.
Pokiwał mi głową na pozytywną odpowiedź.
— Mniej osób tam chodzi. Możemy iść do damskiej nawet, ale tam dużo dziewczyn może się zjawić, aby wyrwać się na chwilę z klasy. Nie wiem, co ci siedzi takiego w głowie, że myślisz o dziwnych rzeczach, ale ja tylko chcę spędzić czas na rozmawianiu. Niczym innym więcej. — podniósł ręcę w geście obronnych. Zgodziłam się.
Przed wejściem sprawdziliśmy, czy nie ma nikogo wokół. Wszedł pierwszy i upewnił się, że nikogo nie ma w środku. Przekazał mi, żebym weszła i zamkneliśmy się w jednej kabinie. Usiedliśmy na podłodze.
— Robisz dzisiaj coś po lekcjach?— zapytał jako pierwsze.
Zaprzeczyłam. — W takim razie dzisiaj wywiążę się z umowy przegranego — oznajmił. Uśmiechnełam się pod nosem, bo strasznie wyczekiwałam dnia, w którym to zrobi.Nagle usłyszeliśmy dźwięk otwierania drzwi. Odrazu się podnieślimy. Jeongguk usiadł na ubikacji i nie widząc innego wyjścia, usiadłam na jego kolanach, przytrzymując nogi na ściance, aby ten ktoś nie mógł zobaczyć czterech nóg.
Czułam się niekomfortowo słuchając, jak nieznana nam osoba rozpina pasek od spodni, po czym zaczyna załatwiać swoje potrzeby. Zakryłam usta, kiedy zaczął coś nucić, wykonując tą czynność.
Przez właśnie tę ręcę, prawie mogłam spaść. Byłam już tego pewna, że spadnę, gdyby nie dłonie Jeona, który w porę przyciągnął mnie bliżej, nie pozwalając ani trochę się odsunąć. Modliłam się jedynie, aby jakiś chłopak już wyszedł.
Po chwili to się zdażyło i mogliśmy odetchnąć z ulgą.— Nie wiem, czy kiedykolwiek miałam bardziej stresującą sytuację niż tą ze spadnięciem — wyznałam, po czym wróciliśmy spowrotem na ziemię.
— Uratowałem nas przed problemami — stwierdził, co było prawdą. Jeżeli ten chłopak by zobaczył mnie i Jeona, gdy siedzieliśmy razem w jednej kabinie na dodatku w męskiej toalecie, pomyślałby o tej drugiej opcji sytuacji, którą by rozpowiedział dla całej szkoły. Plotki tutaj były najgorszą rzeczą.
— Dziękuję.
Rozmawialiśmy jeszcze przez dłuższą chwilę, dopóki nie musiałam sprawdzić godziny. Do dzwonka zostały trzy minuty.
— Lepiej wyjdźmy teraz. Nie chcę tego robić, jak korytarze będą przepełenione ludźmi — oznajmiłam. Wstaliśmy i już tak się nie przejmowaliśmy innymi.
O tej godzinie nie wypuszczają już do łazienek uczniów, więc nie miałam się czego bać.Otworzyliśmy drzwi wyjściowe, a raczej taki był tego zamiar. Ktoś zdążył zrobić to przed nami. Cholerny woźny.
— Co wasza dwójka robi tutaj?— zapytał dosyć głośno. W tym momencie byliśmy już skónczeni. — Do dyrektorki.
Cholera.
Zamknełam oczy i ustawiłam usta w wąską linie.— Trzymaj się mojej wersji, jak będę mówił o czymś. Przytakuj i mów, że to prawda — rozkazał, kiedy nachylił się do mojego ucha.
CZYTASZ
Heartless Destiny || Jeon Jungkook
Fanfiction❦ ZAKOŃCZONE Kiedy Sohee wychodzi do toalety, a wracając podsłuchuje rozmowę przyjaciół o zakładzie. Postanawia wdrążyć to w swój plan, by odegrać się na nich.