Reflections❦²⁷

583 38 6
                                    

— Nigdy więcej pięcio minutowego leżenia w łóżku — powiedziałam zawiedziona, gdy właśnie odjechał nam autobus na lekcje.

— Czy to nie było dwadzieścia minut?— zapytał, dobrze znając odpowiedź. — Ale nieważne. Jeżeli pójdziemy teraz szybko pod mój dom to powinnyśmy zdążyć bez sekundy spóźnienia — znalazł inne rozwiązanie.

Bez zastanowienia chwyciłam jego dłoń i zaczęłam ciągnąć go na miejsce. Nie współpracował na początku, ale zaraz biegł już obok.
Pod budynkiem wyciągnął kluczyki. Wsiadł pierwszy, po czym otuliłam jego talię moimi dłońmi.
Jak na nasze szczęście; wszędzie, gdzie jechaliśmy było czerwone światło.
Została do dzwonka zaledwie minuta, kiedy dojechaliśmy na miejsce.
Znowu biegliśmy, ale przynajmniej weszliśmy do szkoły idealnie z dzwonkiem.

Na nasze nieszczęście wszyscy weszli już do klasy.

— Zabiję cię — rzekłam. Zamknęłam oczy i weszłam do klasy, a brunet za mną. Przeprosiliśmy za spóźnienie i zajeliśmy swoje miejsca.

Chłopak jak zwykle zaczepiał mnie od tyłu, bawiąc się głównie moimi włosami. Nauczycielka zaczeła rozdawać testy. Usłyszałam głośne westchnięcie bruneta, gdy przewracał kartki.
Rozpoczęłam rozwiązywać zadania. Skończyłam w szybkim czasie. Spojrzałam na nauczycielkę. Za bardzo nami się nie interesowała. Wyciągnełam z kieszeni małą karteczkę, na którą przepisałam szybko odpowiedzi. Wsadziłam je w zakrętkę od długopisa i podałam cały dla Jeongguka.
Nie wiedział o co chodzi, stwierdzam to z jego dość głośnej reakcji.
Po chwili usłyszałam też, jak mała kartka odbija się o ławkę. Wtedy zrozumiał i później już usłyszałam jak zakreśla odpowiedzi.

Kobieta zaczęła chodzić po klasie i zbierać testy. Zdążył idealnie.

— Dziękuje — wyszeptał, kiedy nachylił się w moją stronę. Uśmiechnęłam się pod nosem i szybko opuściłam klasę zostawiając go w tyle, lecz ten mnie dogonił. — Chciałaś bym zabrał cię na trening, co powiesz na dzisiaj po lekcjach?

— Mówisz naprawdę?— dopytałam, na co pokiwał mi głową na pozytywną odpowiedź.— W takim razie w porządku.

— Zawiozę cię do domu, weźmiesz ze sobą, co potrzebne. Pojedziemy na chwilę do mnie i znajdziemy się później na miejscu — zaplanował. Teraz tylko trzeba było czekać do końca lekcji, a najgorsze w tym było to, że byliśmy dopiero po pierwszej.

Nie widziałam jeszcze Hyunsoo i najprawdopodobniej nie było jej dzisiaj w szkole. Gdyby była, biegałaby po całym budynku, aby ze mną porozmawiać, ale tak nie było.
Przez co Jeongguk został skazany na spędzanie ze mną dzisiaj każdej przerwy.
Siedząc na kolejnych lekcjach, nie byłam nimi za bardzo zainteresowana i tylko odliczałam każdą sekundę do dzwonka.
Była przerwa na lunch, a oznaczała ona, że jeszcze tylko połowa lekcji. Trochę mnie to pocieszyło
Przeznaczenie moje i Jeona znowu się pojawiło i usiedliśmy razem na stołówcę.
Dużo osób nas obserwowało.

— Zazdroszczą ci, skoro tak na ciebie patrzą — oznajmił.

— Nie mi, tylko tobie, jak już — poprawiłam go. Nie odbyło się u niego bez uśmiechu na twarzy.

— Satysfakcjonuje mnie to, bo oni mogą tylko na ciebie spojrzeć. Wiedzą, że jesteś moja. — te słowa uderzały inaczej, szczególnie kiedy pochodziły z jego ust. Odwróciłam się na chwilę, w stronę, gdzie usłyszałam swoję imię. Dziewczyna z klasy podała mi podręcznik, który wcześniej jej pożyczyłam. Kiedy wróciłam do swojego jedzenia, zobaczyłam, że coś się zmieniło. Napewno nie zostało mi tak dużo jedzenia, bo pamiętam, że już prawie skończyłam. Spojrzałam podejrzanie na bruneta naprzeciwko. — Coś nie tak?— zapytał, a przecież dobrze wiedział, o co chodzi.

Heartless Destiny ||  Jeon JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz