przedmioty nie są takie przedmiotowe
krawędź górną dolną mają owszem
wszystkie intuicyjne wypukłości i środki
potrzebne do zawieszania się tkanką
też się przecież znajdą
tak jak różnoimienne przecięcia zmysłówpomyśl o nich a przerośniesz je
jak dziki kwiat (z wzajemnością)
nawiniesz się na żebra
i zapachnisz gardła
i przedmioty będą ci wierne
dopóki nie przepoczwarzy ich rzeka
przypadkowych spojrzeń
i napotknięć
zadartych bujnieale nigdy nie powiedzą ci tego w myśl
nie dostrzeżesz żadnych zgarbień
ani przebarwień
które rzeźbią słowa w zadarciach materiidla ciebie pozostaną w tobie w
kieszeni płaszcza w brzuchu
trzepocząc w spodzie kartki
wystarczy że spojrzysz tylko a
poznają ci się same — tobąi rozpiszą ci ciebie
na oddechu barwy kości
CZYTASZ
seans chimer
Poetryzwiastun cukrowego gestu wchłania mnie w bezduszny fiolet i pejzaże oczu porośniętych krzewami mgieł