8. Czy ja...

2.7K 59 49
                                    

Od ostatniego spotkania, udajemy z Michałem, że nic się nie stało, czyli w tedy kiedy chłopaki wyszli na jakiś czas z mieszkania. Nie rozmawiamy o tym i unikamy tego tematu jak ognia.

Gdy myśle co mogło się wydarzyć, gdyby Franek z Krzyśkiem nie przyszli wcześniej to dostaje ciarek. Mało by brakowało, a doszło by do... pocałunku.

Nie wiem, czy była to nasza chwila słabości, ale nie mogę znowu do tego dopuścić. Przyjaźnię się z Michałem. Jesteśmy tylko przyjaciółmi. A poza tym mam chłopaka, a zdrada to najgorsza rzecz świata i nie mam ochoty robić tego Maksowi. Moja moralność na to nie pozwala.

Dzisiaj akurat Michał zabiera mnie na jakąś domówkę. Chłop ma na serio niezły łeb. On dosłownie imprezuje co trzeci dzień, jak nie co drugi. To na serio mocny zawodnik.

Ubrałam na siebie zwykle spodnie, które nieźle podkreślały mi tyłek. Do tego czarny golf, ale taki bez rękawów. Na to zarzuciłam szarą rozpinaną bluzę. Mi to tam wystarczy. Zwykła domówka, więc po co się stroić?

Na tej imprezce mam poznać Tadeusza. Jego, jako jedynego nie znałam. Krzyśka i Franka znam już bardzo dobrze i kumplujemy się. To naprawdę bardzo fajne ziomki. Nie miałam jeszcze okazji poznać właśnie Tadka, bo albo jemu albo mi coś wypadało. Taki pech.

Ale muszę szczerze powiedzieć, że o Szczepanie, czyli Krzyśku można na pewno powiedzieć jedno. Jest oddany w chuj i chyba najmądrzejszy w całej tej paczce. Nie wiem czy przez te jego okulary, czy nie ale i tak jest najbardziej ogarnięty. Michał z Wygusiem to dwie wielkie małpy. Dwa neandertalczyki, serio!

***

Schodzę schodami w dół do wyjścia z klatki schodowej. Na dole czekał już na mnie Michał. Uparł się, że chce się ze mną przejść i pogadać, więc jakoś nie protestowałam. Uwielbiałam z nim rozmawiać, ale od tamtego wydarzenia czuje się dziwnie w jego towarzystwie. Nigdy się tak nie czułam.

- Siema Zjarusie - powiedziałam i mocno przytuliłam chłopaka na przywitanie.

- Cześć chodząca jędzo - również się ze mną przywitał i zamiast oddać mój uścisk, podniósł mnie do góry i obkręcił nas w okół własnej osi. Z moich ust wydobył się głośny śmiech. Gdy spotykam się z Matczakiem budzi się we mnie jakaś cząstka dziecka. Może dlatego go tak lubię? Z Maksem czuje się jak poważna dorosła osoba, a z nim czuje się jak gówniarz z gimnazjum.

- Wariat - uderzyłam go z pięści w szczepionkę, gdy postawił mnie na ziemie.

- Ej, to bolało, halo! To już był cios poniżej pasa. - zawył z bólu, którego pewnie nawet nie poczuł. -Dobra miss wredoty, idziemy na House Party. - dodał i chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę mieszkania... nawet nie wiedziałam kogo.

***

- Tadek jestem, bardzo mi miło. - przestawił mi się sympatycznie

- O to ty jesteś Tadeo, bardzo miło mi cie poznać. Kasia jestem. - powiedziałam z entuzjazmem i objęłam chłopaka na przywitanie.

- Mi też bardzo miło cie poznać w końcu, a nie z opowieści. Michu tyle mi o tobie opowiadał, że głowa pęka. - zaśmiał się niskim basem Tadek. Michał spojrzał na niego z mordem w oczach.

- Ach tak? - założyłam ręce na piersi i spojrzałam pytającym i podejrzliwym wzrokiem na Matczaka.

- To ja może pójdę się napić - wymigał się od odpowiedzi i pognał do kuchni po jakiś alkohol.

Przez może jakąś minute trwaliśmy z Tadeuszem w ciszy. Totalnie nie wiedziałam co powiedzieć. Starałam się zadać jakieś pytanie, żeby pociągnąć rozmowę jednak chłopak zaskoczył mnie szczerym wyznaniem.

„Jesteś Bajką" - |Mata FF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz