29. Zachłyśnięcie

1.8K 55 23
                                    

Dzień przed imprezą
Pov Michał

Idę do studia krokiem tak radosnym, że napewno przypominam skaczącego Mario (nie chodzi tu o mojego kumpla). Czuje, że naprawdę wszystko się układa. Po pierwsze, mój strach do kobiet zmniejszył się o wiele i sądzę, że to głównie dzięki mojej byłej, ale też Kasi. Zauważyłem, że przy niej ten strach w jakimś stopni znika i z każdym słowem, jakie wypowiadam ona się ze mnie nie śmieje, ani nie odrzuca. Po drugie, zakochałem się drugi raz! A myślałem, że to nie możliwe i będę leczył złamane serce już do końca życia.

- Cześć Pedro - przywitałem się z moim przyjacielem

- Co tam Matczak? Dobry humor widzę się udziela. - rzucił z uśmiechem na ustach

- No, udziela się. Mieszkam w końcu razem z Kasią, więc wiesz. Poprawia mi się humor samym byciem w mieszkaniu, czy czymkolwiek.

- To fajnie, ale musimy ci powiedzieć, że martwimy się trochę o ciebie. - westchnął i zlustrował mnie wzrokiem.

- O co się martwicie i kto? - spytałem zmieszany

- Wszyscy. Boimy się, że zachłysnąłeś się tą miłością i nie myślisz trzeźwo.

- Że co, proszę? Czemu tak myślicie? - zapytałem zszokowany. Nie wiedziałem o tym, że moi przyjaciele tak uważają.

- Michał, jesteście razem od nie długiego czasu. Do tego mieszkacie już razem, a ty z tego co wiem ogarnąłeś jej „dziecku" pokój u siebie. Nie myślisz, że to za szybko? Nie chcemy, żebyś się po prostu rozczarował. I oczywiście Kaśkę też kochamy, ale to z naszej perspektywy dziwnie wygląda, a wiesz też jaka jest Kasia. Jest bardzo zamknięta w sobie i jest to ciężka osobowość z mnóstwem problemów i właśnie dlatego martwimy się o ciebie. Chyba nie przemyślałeś tego związku. To znaczy może nie związku, ale wspólnego mieszkania.- wyjaśnił Pedro

- Szczerze nie sądziłem, że tak to z boku wygląda, ale nie uważam też, abym się zachłysnął tą miłością. Kocham tą dziewczynę całym swoim sercem i chce zrobić dla niej wszystko. Wiem i mam świadomość jej problemów, ale chce jej pomóc. Już dla niej trochę zrobiłem i widziałem stary jak ona się otwiera. Bardzo się z tego cieszę i nie myślisz, że o to właśnie chodzi w miłości? To, że jest się ze sobą pomimo problemów, wad i chorób? - wyjaśniłem obrażonym głosem. Wiem, że się martwią, ale nie chce by ktoś się w trącał w to co razem tworzymy. To jest nasza miłość i nasze życia. Może nawet i błędy, ale tego jeszcze nie wiemy. Oby czas tych błędów nie pokazał.

- Nie obrażaj się, Michał. My chcemy tylko dla ciebie dobrze. Jesteś naszym przyjacielem. - położył dłoń na moim barku, a ja tylko burknąłem pod nosem ciche okej. Pedro westchnął.

- Zasuwaj do kabiny. - zarządził po chwili, a ja posłusznie wykonałem jego polecenie.

***

- Lekko mówiąc idzie ci do dupy - stwierdził Pedro, a ja ścisnąłem mocno zęby.

- Myślisz, że o tym nie wiem? - pytam zirytowany

- Może skończymy na dziś, bo inaczej dostaniemy pierdolca - jęknął zmęczony.

- Zajebisty pomysł, cudowny - warknąłem zły

- Uspokój dupe - próbował mnie uspokoić

- Nie, stary! Zepsułeś mi humor już na samym starcie. Nie wpieprzajcie się w moje życie do chuja! - krzyknąłem do mikrofonu i zdjąłem słuchawki

- O co ci teraz kurwa chodzi? - huknął zza szyby Pedro

- Wszyscy mi mówią jak mam żyć, dosyć tego. Mam to teraz w piździe, kto mi co mówi. To jest moje jebane życie i dajcie mi je przeżyć jak JA chce. - prychnąłem i wyszedłem z kabiny, a potem ze studia, nawet się z nim nie żegnając.

***

Impreza


Piwo, po które sięgnąłem jakąś dobrą godzinę temu, nadal było niewypite. Siedziałem na kanapie i wpatrywałem się tylko w tą brązową butelkę. Odpływałem gdzieś myślami, dopiero czyjaś dłoń na moim barku sprowadziła mnie z powrotem na ziemie.

- O hejcia, Michaś - odwróciłem głowę w stronę przesłodzonego głosu Kingi.

- O, hej - powiedziałem nie zbyt przyjaźnie. Ona jednak nie przejęła się tym jakoś bardzo. Złożyła pocałunek na moim policzku, a mnie autentycznie obrzydziło.

- Czemu się do mnie nie odzywasz od jakiś dwóch miesięcy, co? - spytała i przejechała dłonią po moich włosach. Natychmiast strzepnąłem jej dłoń.

- Bo może nie chciałem? - rzuciłem arogancko, dzisiaj to nie był mój dzień.

W mieszkaniu, przed Kasią, udawałem, że nic się nie dzieje. Kiedy była obok byłem szczęśliwy, jednak cały czas chodziły mi po głowie słowa Pedro. Bo skoro on i reszta to zauważyli, czy to przypadkiem nie prawda?

- A co cie ugryzło, misiu? - spytała i usiadła na moich kolana. Byłem autentycznie w szoku i aż otworzyłem usta. Od razu zepchnąłem ją ze swoich kolan, tak, że z hukiem upadła na podłogę. Wszyscy wokół spojrzeli na nas, a ja nic sobie z tego nie zrobiłem. Odłożyłem piwo na podłogę i ruszyłem w stronę balkonu.

Zdążyłem wypalić trzy papierosy, dopóki znów nie zjawiła się Kinga.

- O chuj ci chodzi kurwa?! - wydarła się na mnie i walnęła dłonią o barierkę balkonu. - Zrobiłeś ze mnie idiotkę przy wszystkich.

- Jestem dzisiaj nie w humorze, także zostaw mnie. - odparłem w miarę łagodnie.

- Mogę ci ten humor poprawić - zmieniła swój ton głosu z hardego, na delikatny i uwodzicielski. Jak można w ciągu sekundy zmienić tak swoje emocje i głos?

- Nie dotykaj mnie, nie chce. Mam dziewczynę, więc nie chce żadnej innej. - odparłem nawet na nią nie patrząc.

- Pff, że co? Od kiedy ty masz jakąś laske? - spytała wyraźnie zdziwiona

- Od jakiegoś czasu.

- Michał, nie oszukuj tu mnie. Znając ciebie to jest to taka laska, co będziesz ją ruchał dłużej niż inne. Zwykła szmata. - prychnęła

- Jeszcze raz tak o niej powiesz, jeszcze raz! - warknąłem - To wyrwę ci wszystkie doczepy, które masz na tej swojej pustej głowie.

- Skarbie, przecież było nam tak dobrze... Pamiętasz nasz pierwszy raz? - spytała i położyła dłoń na mojej klatce piersiowej.

Poczułem jak robi mi się nie dobrze, faktycznie przespałem się z Kingą. Po pijaku i to w dodatku po tym jak postanowiłem starać się o Kasie. To był mój błąd, ale liczyłem, że nie wyjdzie to na jaw. Każdy ma jakieś sekrety, czy błędy. Wolałem by ten został nie odkryty. Wstydziłem się tego, ale po tej akcji zerwałem kontakt z Kingą.

- Zostaw mn.. - nie zdążyłem dokończyć, ponieważ jej usta przywarły do moich. Zdziwiłem się kolejny raz tego wieczoru, bo nie spodziewałem się takiego obrotu spraw. Stałem tak kilka sekund dopóki jej nie odepchnąłem.

Kiedy już to się stało, spojrzałem w kierunku drzwi balkonowych i moja ukochana dziewczyna właśnie tam stała.

Jestem w dupie...

„Jesteś Bajką" - |Mata FF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz