Pov Michał
Poświęcam się jak mało kto. Specjalnie wstałem dzisiaj o 6:30 by dojechać idealnie na ósmą i zostawić kwiatka na biurku razem z liścikiem.
Pisanie jej jakiś miłych słów było dla mnie dużym wyzwaniem. Jestem raperem i pisanie tekstów nie jest dla mnie problemem, natomiast jeśli chodzi o Kasię, to chce aby każdy tekst był idealny.
Treść pierwszego liściku wymyślałem dobre dwie godziny. Z początku nie sądziłem, że to będzie takie trudne, ale skoro powiedziało się A, to trzeba powiedzieć B.
Szybko przekradłem się na korytarz i skierowałem się pod drzwi jej gabinetu. Wyjąłem z kieszeni liścik oraz kwiatka i położyłem je ładnie na biurku. Musiałem już uciekać, ponieważ dziewczyna mogła zjawić się lada moment, ale przystanąłem, gdy zdałem sobie z czegoś sprawę. W całym pokój można było wyczuć jej zapach. Używa truskawkowej mgiełki, przez co zapach i smak tych owoców kojarzy mi się już tylko z nią. Nigdy nie spojrzę na truskawki tak jak wcześniej.
Po cichu zamknąłem za sobą drzwi i udałem się w stronę recepcji. Daria, recepcjonistka, akurat rozkładała jakieś dokumenty i cicho klnęła pod nosem.
- Co tam, Daria? - spytałem i uśmiechnąłem się miło.
- Jesteś chory? - spytała patrząc na mnie podejrzliwie.
- Co? Czemu?
- Wczoraj, jak i dzisiaj przyszedłeś tutaj punkt ósma, a potem znikasz. Ty nigdy nie wstawałeś o tak wczesnych porach. - rzuciła i podniosła jedną brew.
- Nie jestem chory, ale coś kombinuje okej? Proszę cię, nie mów nikomu o tym, że przychodzę tu rano, przed wszystkimi. Proszę? - podszedłem do jej biurka i popatrzyłem na nią z miną zbitego psa.
- Dobra, Michał, to zostanie między nami. - powiedziała i ciepło się do mnie uśmiechnęła. - Ale pod jednym warunkiem. - dodała po chwili.
- Jakim?
- Pomożesz mi z tymi papierami. - rzuciła i dała mi plik papierów. - Pomóż mi je posegregować. Te z pieczątką idą na ten stos- wskazała na jedną górę papierów - a te bez pieczątki tutaj. - tym razem wskazała na żółty segregator.
Daria jest bardzo ciekawą osobą. Wcześniej nasza relacja polegała tylko na mówieniu sobie „cześć", ale teraz raz na jakiś czas może wyjdę z nią na piwo. Jest mega zabawna i polubiłem ją bardziej niż wcześniej.
Siedziałem akurat na krześle za biurkiem, kiedy Kasia weszła do recepcji. Szybkim ruchem schowałem się pod ladę i przyłożyłem palec do ust, aby Daria nie zdradziła, że tutaj jestem.
- Hej - usłyszałem jej słodki głos.
- Hej - rzuciła Daria lekko się śmiejąc
- Widzę, że wstałaś w dobrym humorze, co? - rzuciła
- Nie, po prostu śmieje się z... tych papierów. - rzuciła nerwowo.
- Okeeej? - Kaisa bardziej spytała niż stwierdziła. - Idę do swojego gabinetu popracować. Muszę dzisiaj popisać do firm, które wypisują do managera Matczaka. W ciągu jednego dnia dostał, aż dziesięć maili ze współpracami. - dałbym sobie rękę uciąć, że pokręciła w niedowierzaniu głową.
- A co o nim myślisz? Powiedz mi szczerze, jak kobieta kobiecie. Podoba ci się, co? - spytała Daria i oparła łokcie na ladzie, pod którą byłem schowany. Co ona kombinuje?
- Co? Co ty gadasz! Mam chłopaka przecież. - zaczęła się nerwowo śmiać.
- A to dobrze, bo wczoraj zaprosił mnie na kawę. Możliwe, że to randka, także jestem podekscytowana. - powiedziała Daria, a ja wytrzeszczyłem w zdziwieniu oczy.
- Co? To niemożliwe, znaczy możliwe, znaczy aj... - zaczęła się plątać w słowach.
- Czyli jednak jest coś narzeczy? - spytała Daria.
- Nie wiem, okej?! - rzuciła tym razem zirytowana. - Ale proszę niech zostanie to między nami. - słyszałem, że podeszła bliżej mojej kryjówki i serce mi stanęło.
- Tak naprawdę to żartowałam z tą randką z Michałem. Chciałam sprawdzić, czy coś do niego czujesz - zaśmiała się moja nowa koleżanka.
- Daria, znamy się nie od dziś, więc proszę nie mów o tym nikomu, o tym co ci teraz powiem okej? - powiedziała nagle szeptem, a mi momentalnie zaschło w gardle. Zacząłem się bać.
- Nigdy nie byłam zakochana, wiesz? A teraz pojawił się Matczak i czuje do niego jakieś dziwnie mieszane emocje i próbuje je rozgryźć. Nie wiem czy to zauroczenie, czy bóg wie co- powiedziała. Serce stanęło mi w sekundę i zapomniałem jak się oddycha. - Stąd ta moja dziwna reakcja.
- Czekaj, a co z twoim chłopakiem? Mówisz, że się nigdy nie zakochałaś. Nie rozumiem.
- Nie chce o nas gadać, dobra? To trochę skomplikowane, nie wiem czy zrozumiesz.
- Dobra nie chce się wtrącać, ale mam do ciebie ostatnie pytanie i możesz zmykać, okej?
- Jasne - odparła moja brunetka.
- Skoro czujesz do niego mieszane emocje, to co patrząc na Matczaka je w tobie wywołuje. - zapytała moja nowa przyjaciółka. Czy ja mówiłem jej już, że ją kocham?
- Chyba nie ma takiej rzeczy... - rzuciła zamyślona - Chociaż w sumie to jest. - odparła po chwili - Jego oczy. Mają taki błysk, którego nie umiem określić.
- Te piękne,duże, czekoladowe oczy?
- Tak, dokładnie. - zaśmiała się Kasia, a moje serce zrobiło fikołka. O Boże...
- Ja już wiem co czujesz, teraz twoja kolej żebyś sama to wydedukowała, a teraz idź pracuj- rzuciła Daria i potem usłyszałem oddalające się kroki.
- Możesz już wyjść z ukrycia Matczak - powiedziała patrząc na mnie z góry i założyła ręce na piersi.
- Jestem ci wdzięczny do końca swojego życia - wstałem i od razu mocno ją przytuliłem - Przepraszam, to z emocji - powiedziałem po chwili.
- Nie ma za co. - stwierdziła i uśmiechnęła się do mnie. - I chyba już wiem co kombinujesz. Wasze sekrety są u mnie bezpieczne. - dodała i przyłożyła palec do ust.
- Dzięki - rzuciłem, gdy kierowałem się do wyjścia.
- A i jeszcze jedno - zawołała
- Tak?
- Recepcjonistki i sekretarki wiedzą i widzą wszystko!
CZYTASZ
„Jesteś Bajką" - |Mata FF|
RomansaKasia wraca do Warszawy po dwóch latach. Ciężka sytuacja w rodzinie zmusza ją do powrotu do domu, przez co opuszcza swą ukochaną Warszawę. Dziewczyna, przed opuszczeniem miasta, pracowała w firmie słynnej z Muzyki. Zajmowała się tam głównie współp...