Dodatek 3

1.2K 26 7
                                    

Akcja dzieje się jakoś na początku relacji Micha i Kasi. Mniej więcej rozdział 7 - o te czasy mi chodzi. ;)

Dokańczam właśnie układanie stołu przekąskami i winem. Za pare chwil miała do mnie wpaść Paulina na typowe pogaduchy. Znając życie zostanie na noc, więc naszykowałam jej już potrzebne rzeczy. Musiałam się odstresować, ponieważ Maks ostatnio zbyt zaprząta mi głowę. Nie musiałam długo na nią czekać, ponieważ usłyszałam jak otwierają się drzwi do mojego mieszkania.

- No siema - weszła do mojego salonu z reklamówką w ręku.

- Witam, co ty tam naprzynosiłaś? - zapytałam

- Mam 2 wina i wódkę, ale nie czystą. Wzięłam jaką porzeczkową na spróbe. - odpowiedziała

- Czyli rozumiem, że zostajesz na noc?

- Chyba nie po to brałam tyle prowiantu, by go dzisiaj nie wypić. - zaśmiała się

Mijała godzina za godziną, tematy do rozmów nam się nie kończyły w porównaniu do alkoholu.

- A dawaj teraz na spontanie pójdziemy na jakąś imprezkę potańczyć i wyluzować. - rzekła już dość mocno upita Paulina.

Ja nie myśląc trzeźwo zgodziłam się ochoczo. Poszłyśmy do mojej szafy po jakieś bardziej wyjściowe ubrania i udałyśmy się do najbliższego klubu. Tańczyłyśmy i śpiewałyśmy każdy kawałek najgłośniej jak się tylko da. Do Pauli podeszło aż trzech facetów, którzy chcieli wyciągnąć ją do tańca i najważniejsze chcieli dowiedzieć się czegoś o Sebie. Odmówiła każdemu, natomiast jeden z nich zaczął się awanturować, ale moja przyjaciółka pięknie go zmiażdżyła lirycznie. Zaczęła go wyzywać i słyszałam w niej totalnie White'a.

Nasza impreza trwała tak do drugiej w nocy. O tej godzinę wyszłyśmy przed klub i zapaliłyśmy jeszcze fajkę. Moja towarzyszka od razu zadzwoniła po swojego narzeczonego.

- Hej kochany... - zaczęła mówić i śmiać się bez powodu.

- Słyszę, że świetnie się bawisz. Dobrze, że jeszcze spać nie poszedłem. - zaśmiał się Czekaj.

- Jedna z fajniejszych imprez. Z Kaśką naj..lepsze impre...zy są. - dostała pijackiej czkawki.

W odpowiedzi usłyszałyśmy śmiech w słuchawce.

- Nie śmiej się tylko przyjedź po mnie. Pokaż, że jesteś najlepszym chłopakiem pod słońcem. - tupnęła nogą

- Podaj adres i już jestem.

- Luzztro, Jerozolimskie 6.

- Stój pod klubem, za nie długo będę, kocham. - powiedział na koniec i się rozłączył.

- Ej, a co ze mną!? - obudziłam się

- Dzwoń po Michasia. - powiedziała pijana.

- Haha dobra, tylko czym on przyjedzie skoro auta i prawa jazdy nie ma? - bełkotałam

- Hulajnogą! - krzyknęła moja przyjaciółka, na co obie zaczęłyśmy się głośno śmiać.

- Dobra ćsiii, dzwonię do Michałka. - uciszyłam dziewczynę, powstrzymując również mój śmiech.

Z trudem wybrałam jego numer i kliknęłam zieloną słuchawkę. Nie musiałam długo czekać, odebrał od razu.

- Halko?

- Cześć Michałek, wracam z imprezy i jestem z najlepszą przyjaciółką świata. - zaczęłam mówić

- Haha słyszę, że niezła ta impreza. Gdzie jesteś?

„Jesteś Bajką" - |Mata FF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz