Dodatek 1

1.2K 35 18
                                    

- Zamknąć, kurwa, mordy wszyscy! - wydarłam się na cały Tourbus.

Nagle nastała cisza i wszyscy patrzyli na mnie nieco przestraszeni.

- Chce się dowiedzieć i w spokoju przeczytać zakończenie Unique. Chce się dowiedzieć, czy Rosie i Zayden będą razem. To w chuj ważne. - powiedziałam ostro.

Wszyscy momentalnie wybuchli śmiechem, a ja jedynie wywróciłam oczami.

- Rozkosznie - rzuciłam cicho i starałam się skupić na lekturze.

Po chwili poczułam jak ktoś składa pocałunek na moim ramieniu. Przymknęłam oczy, ponieważ była to dla mnie sekunda rozkoszy. Kochałam, gdy Michał to robił. Był to może mały gest, ale niesamowicie mnie rozczulał.

- I co? Są razem - spytał, siadając obok mnie.

- Nie powiem ci.

- Oj No weź - jęknął niezadowolony.

- Nie. - zaprzeczyłam od razu.

Chłopak momentalnie wbił się w moje usta i złożył na nich zmysłowy pocałunek.

- A teraz cie przekonałem?

- Nie. Musisz spróbować jeszcze raz.

Michał znów ponowił pocałunek, ale tym razem zrobił to mocniej, a ja się nie spodziewałam, więc upadliśmy razem na podłogę.

- Ej, ale nie przy nas, okej? - rzucił ze sztucznym obrzydzeniem Szczepan.

- Spierdalaj - odpowiedzieliśmy równo z Michałem i tym razem to ja go pocałowałam.

***

Spacerowaliśmy po słonecznej Barcelonie i napawaliśmy się widokiem i architekturą. Jednak pewna sprawa nadal nie dawała mi spokoju.

- Michaś?

- Tak, skarbie? - zapytał rozglądając się w okół i podziwiając budynki.

- Boje się o Marcelka. Wiem, że jest w bezpiecznych rękach, bo jest z twoimi rodzicami, ale i tak się martwię.

- Jesteśmy tu dopiero drugi dzień. W ciągu tego czasu dzwoniłaś do nich pięć razy. Też się martwię, bo to w końcu mój pierwszy synek, ale odpocznij sobie. Postaraj się myśleć, o tym, że jesteśmy sami i mamy czas tylko dla siebie i nasz syn nam w pewnych rzeczach nie będzie  przeszkadzał - mruknął mi do ucha, przez co zrobiło mi się gorąco. Michał jak nikt potrafił mnie uspokajać.

- Masz racje - rzuciłam wydychając głośno powietrze.

- Ja zawsze mam... - miał już dokończyć, ale spiorunowałam go wzrokiem - Ty masz zawsze racje. - poprawił się, przez co głośno się zaśmiałam zwracając uwagę przechodniów.

- Kocham cie, Michaś, wiesz?

- Wiem.

- Wiesz? Niby skąd?

- Stąd, że to do mnie przytulasz się w nocy. Przy mnie płaczesz. Urodziłaś mi syna, a on jest całą naszą miłością. - powiedział, a mnie delikatnie zamurowało.

- Wymyśliłeś to sam?

- Jeśli mam być szczery to nie. Słyszałem ten cytat w jakimś serialu.

- Osz ty, mendo.

***

Miałam na sobie długą i zwiewną sukienkę, a Michał jakieś lniane spodenki i koszule w kwiaty. Wychodziliśmy właśnie z restauracji i zaczęliśmy kierować się do naszego hotelu. Chłopak zabrał mnie na kolacje, aby uczcić to, że w końcu mamy czas dla siebie.

- A Hotel nie jest w tamtą stronę? - zapytałam Michała, kiedy zaczął kierować się w przeciwną stronę.

- Tak, ale chce ci coś pokazać. - powiedział i wyciągnął chustkę z kieszeni. - Ale to niespodzianka, więc muszę zasłonić ci oczy.

Od razu wzruszyłam ramionami i dałam mu zawiązać oczy chustką. Szliśmy około piętnaście minut, a ja totalnie nie wiedziałam co chłopak przygotował.

- Już jesteśmy - rzucił nagle i zatrzymał mnie w miejscu. Po chwili ściągnął mi materiał z głowy i ujrzałam, że znaleźliśmy się pod Bazyliką Sagrada Familia.

Ale to nie było niezwykłe, to miejsce nie zrobiło na mnie wrażenia.

Michał je zrobił znowu przede mną klęcząc.

- Michał?? Co ty robisz, do kurwy? - spytałam trzęsącym się głosem.

- Nie wiem, czy nasze oświadczyny są nadal aktualne, dlatego chce je powtórzyć.

- Przecież, nie zerwaliśmy. Michaś... - powiedziałam ze łzami w oczach.

- Tak, ale mieliśmy moment załamania przez Maksa i jego intrygi i bałem się, że przez to  nasze zaręczyny są już nie aktualne.

- Jezu, ale ty jesteś głupi - pokręciłam głową wzruszona. - Wkładaj mi ten pierścionek na palec Matczak, bo zaraz się rozmyślę - rozkazałam, a chłopak zamiast zrobić to o co go prosiłam wstał i wyciągnął z kieszeni telefon, który następnie włączył.

- Nie mam tym razem pierścionka, ale mam za to coś co może ci się spodobać. - mówiąc to skierował ekran w moją stronę i zobaczyłam datę na jego telefonie.

10.02.2026

- Czemu pokazujesz mi tą datę? - spytałam zdziwiona.

- Dziesiątego lutego wszystko się zaczęło. W tedy pod łazienkami. Pamiętasz? - spytał na co pokiwałam głową ze łzami w oczach. - Kasia, to jest data naszego ślubu. - dodał, a ja totalnie się rozkleiłam.

- Kocham cię, Michaś. Kocham najbardziej na świecie. - powiedziałam, po czym mocno się do niego przytuliłam.

Mój narzeczony podniósł mnie lekko w powietrzu i obkręcił nas w okół własnej osi. Krzyknęłam głośno ze szczęścia i poczułam się jak w niebie.

Już nic nie stanie nam w drodze do szczęścia.

Ale czy napewno?













Tak...

„Jesteś Bajką" - |Mata FF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz