Pov Michał
Minęło kilka dni, od kiedy gościłem Kasie u siebie i od tego czasu jestem po prostu przeszczęśliwy.
Po naszej rozmowie zabraliśmy się za robienie śniadania. Nie byłem ostatnio na zakupach i nie miałem praktycznie nic w lodówce , więc zrobiliśmy sobie tosty. Przez ten cały poranek musiałem wstrzymywać uśmiech, bo chociaż dziewczyna poprosiła mnie, abym zapomniał o słowach Pauliny, nie potrafiłem. Było to dla mnie jak wygranie w największej loterii świata.
Nadal nie umiem wymazać z głowy jej widoku, gdy cicho podśpiewywała jakieś piosenki pod nosem i wyciągała nasze tosty z tostera. W dodatku była w moich ubraniach, przez co totalnie nie mogłem się opanować. W środku wariowałem.
Zacząłem się czuć jak na wygranej pozycji, ponieważ tamtej nocy, kiedy do mnie przyszła, wyznała, że nie kocha Maksa i nigdy nie była zakochana. Nie pokazałem jej tego, że wiedziałem o tym. Gdyby nie Daria, nie wiedziałbym tego wcześniej.
- Paliłeś coś Matczak? - spytał mnie Wróbel, gdy totalnie odpłynąłem.
- Nic nie paliłem, po prostu się zamyśliłem, stary, wiesz o co chodzi.
- Ostatnio jesteś coś podejrzanie szczęśliwy - rzucił podejrzliwie. - Czyżby Kasia miała coś z tym wspólnego?
- Spierdalaj - prychnąłem z lekkim uśmiechem na ustach.
- Ulala - podśpiewał Wróbel i odwrócił się z powrotem do swojego komputera.
Nie minęło pare chwil, a w studiu znalazła się zdyszana dziewczyna.
- Jestem, przepraszam za spóźnienie Matczi - odparła i podeszła do mnie, aby poczochrać moje włosy.
Nie chciałem, aby tak wyglądało nasze przywitanie, więc wstałem z kanapy i mocno ją przytuliłem.
- Hej - przywitałem się, kiedy już się od siebie odkleiliśmy.
- Cześć - odparła, a moje serce zrobiło fikołka. - I przy okazji, siema Wróbel - dodała po chwili w stronę chłopaka.
- Siema, siema. Co się stało, że się spóźniłaś?
- Kurwa, winda się zjebała i musiałam biegać po schodach. Najpierw musiałam biec na górę do Magdy, następnie do siebie do gabinetu, a potem tutaj do was. Czemu wy musicie mieć studio w piwnicy? - powiedziała i przetarła twarz dłonią.
- Maraton życia rozumiem? - zapytałem i szturchnąłem ją łokciem.
- Spierdalaj Matczak i właź do tej kabiny. Nie po to tyle biegałam, żebyś teraz plotkował.
- Jędza.
***
Nawijam już tą zwrotkę piąty lub szósty raz i nadal mi nie wychodzi. Może to wina brunetki, która cały czas wpatruje się we mnie przez szybę z uśmiechem na ustach. Jej telefon cały czas się włącza i widziałem, że przyszło jej mnóstwo powiadomień, ale ona żadnego nie sprawdziła. Patrzyła tylko na mnie, co mnie bardzo dekoncentrowało i przez to brakowało mi powietrza w płucach.
- Może przerwa, co Michał? - spytał mój kumpel, grzebiąc w komputerze. Energicznie pomachałem głową na tak.
Wyszedłem z wyciszonego pomieszczenia i westchnąłem głośno. Usłyszałem cichy chichot Kasi, więc od razu spojrzałem w jej stronę.
CZYTASZ
„Jesteś Bajką" - |Mata FF|
RomanceKasia wraca do Warszawy po dwóch latach. Ciężka sytuacja w rodzinie zmusza ją do powrotu do domu, przez co opuszcza swą ukochaną Warszawę. Dziewczyna, przed opuszczeniem miasta, pracowała w firmie słynnej z Muzyki. Zajmowała się tam głównie współp...