37. Kacper

1.5K 54 61
                                    

Nerwowo wciągałam na siebie swoją sukienkę, ponieważ bardzo się spieszyłam. Nie chciałam by chłopak się obudził i może dlatego też, że bałam się naszej rozmowy.

Kiedy wstałam około 6 rano naga i to przytulona do śpiącego Matczaka, zmiotło mnie z planszy. Uświadomiłam sobie jaki ja błąd popełniłam. Nie widzieliśmy się od dwóch miesięcy i pierwsze co robię to idę z nim do łóżka? Serio? Do tego obydwoje byliśmy pijani i Michała może poniosły emocje i tak to wyszło. Może on ma teraz dziewczynę, bo przecież kręcił z Sarą. A przypomnijmy sobie, że podczas kręcenia ze mną, Michał raz przespał się Kingą. Więc MOŻE, to teraz ja jestem tą drugą. Nie chciałam mu mącić w głowie, a przede wszystkim sobie. On ułożył sobie życie po naszym rozstaniu, też tak muszę zrobić.

***

Nastał poniedziałek, czyli mój pierwszy dzień pracy po powrocie. Nie ukrywam, że troszkę się stresuje, ale idę do niej pełna energii. Stęskniłam się za tą robotą, chociaż czasem przyprawiała mnie o bóle głowy.

Szybko przeszłam przez budynek, aż w końcu dostałam się do swojego gabinetu. Nie było w nim ani grama kurzu, którego się spodziewałam. Moje biurko lśniło, tak samo jak reszta rzeczy w tym małym pokoiku.

Uznałam, że to idealny moment na zrobienie kawy przed jakąkolwiek pracą i szybko czmychnęłam do kuchni i zaczęłam robić swój kofeinowy napój. Nuciłam sobie jeden z trendujących na Spotify, utworów i wstukiwałam rytm muzyki palcami o blat. Kiedy kawa już się zapatrzyła z uśmiechem wróciłam do swojego pomieszczenia pracy.

Mój dobry humor wziął się praktycznie znikąd. Budząc się u Matczaka, czułam się fatalnie i miałam moralniaka. Teraz natomiast, jestem przeszczęśliwa, że spędziłam z nim noc i chociaż przez mały moment mogłam się nim nacieszyć. Czy ja mam dwubiegunowość?

Po paru godzinach wypełniana druczków i wysyłania maili z odmowami współprac, usłyszałam pukanie do drzwi. Rzuciłam szybkie „proszę" i zaczęłam szybciutko dopełniać maila z odmową. Gdy już to zrobiłam spojrzałam na swojego gościa i moim oczom ukazał się ktoś zupełnie mi nie znany.

- Hej? - spytałam bardziej niż się przywitałam

- Hej, sorki, że przeszkadzam, ale nie widziałaś może Magdy? - spytał się mnie nieznajomy chłopak.

- Z tego co wiem ma dzisiaj wolne. Julek się pochorował, a Karol nie mógł z nim zostać. Musiała wziąć dzień wolnego, w końcu może go wziąć, jest szefową. - rzuciłam i założyłam dłonie na piersi.

- Jesteś tu nowa? Nie widziałem cie wcześniej. - znów zadał mi pytanie

- Nie, już długo tutaj pracuje. Musiałam po prostu wziąć nieco dłuższy urlop przez swoje sprawy prywatne, ale wróciłam. A ty chyba świeżak jesteś co?

- Pracuje tu jakoś od dwóch miesięcy. - odparł i uśmiechnął się do mnie - Czyli można rzec, że jestem świeżakiem.

- O widzisz, to przyszedłeś kiedy ja poszłam na „chorobowe" - parsknęłam delikatnym śmiechem.

- Kacper jestem, miło mi. - podał mi rękę, a ja chętnie ją uścisnęłam.

- Ja jestem Kasia, również mi miło. - uśmiechnęłam się sympatycznie.

- Dałabyś się zaprosić na jakąś kawę, jeszcze dzisiaj? Oczywiście ja stawiam. - zaproponował.

- Randka? - spytałam, ponieważ nie miałam pojęcia co ma na myśli mówiąc „kawa".

- Jeśli sobie życzysz może być to i randka - zaśmiał się dźwięcznie Kacper i czekał na moją odpowiedź.

Z początku nie chciałam się zgodzić, ponieważ cały czas w głowie miałam Michała, ale skoro on poszedł dalej to ja też mogę.

- Jasne, możemy się spotkać.

Pov Michał

Poranek po imprezie

Promienie słoneczne wpadające przez okno idealnie padały na moją twarz przez co niechętnie się obudziłem. Nie otworzyłem nawet oczu, a już przypomniałem sobie dzisiejszą noc i to jak spędziłem ją z Kasią.

Uniosłem rękę i chciałem znaleźć nią moją kobietę, lecz jednak znalazła ona tylko zimne prześcieradło. Otworzyłem oczy i usiadłem na łóżku. Nie było jej, czyli to wszystko mi się przyśniło? By się upewnić uniosłem kołdrę i zobaczyłem, że nie mam na sobie żadnych ubrań, a spać nigdy nie chodzę nago. Czyli to jednak wydarzyło się naprawdę. Zauważyłem również zużytą prezerwatywę na podłodze i nie miałem już wątpliwości.

Uśmiech szybko wpełzł na moją twarz, lecz szybko zniknął kiedy uświadomiłem sobie, że Kasia uciekła. W mieszkaniu było tak cicho, że wątpię aby nadal w nim była.

Wczoraj byliśmy pijani, ale kiedy zobaczyłem ją w tej sukience i tak pięknie opaloną nie wytrzymałem. Ona chyba również, bo nie zaprzeczała to może ma jeszcze jakieś uczucia do mnie...?  

Sprawdziłem swój telefon i nie zauważyłem żadnej wiadomości od mojej Kasi, przez co zrobiło mi się autentycznie smutno.

Całe szczęście, że dziś niedziela i mogę z nią w poniedziałek pogadać i znów ją zobaczyć.

***

Stanąłem właśnie pod drzwiami gabinetu Kasi i usłyszałem, że z kimś rozmawia. Spojrzałem przez małą szparę i zobaczyłem, że rozmawia z Kacprem, czyli nowym pracownikiem w naszej firmie. Musiałem przyznać, że był dość atrakcyjny, więc od razu zrobiło mi się słabo. Poczułem strach i zazdrość.

- Dałabyś się zaprosić na jakąś kawę, jeszcze dzisiaj? Oczywiście ja stawiam. - zaproponował. Jak on kurwa śmie! Ścisnąłem dłonie w pięści i już miałem wchodzić, lecz usłyszałem łagodny głos dziewczyny.

- Randka? - zapytała z niepewnością głosie. Znałem już ją na tyle, że wiedziałem iż nie jest tego pewna, a nawet średnio chce iść.

Modliłem się tylko, aby się nie zgodziła. Tak, zostawiła mnie, ale jednak wczorajsza noc coś znaczyła. A ja nie chce być bez niej.

- Jeśli sobie życzysz może być to i randka - zaśmiał się dźwięcznie Kacper, a mi zrobiło się nie dobrze.

Zapadła cisza w jej gabinecie, a ja jedynie słyszałem swój głośny i szybki oddech.

- Jasne, możemy się spotkać. - powiedziała swoim słodkim głosem.

Poczułem jak ktoś zgniata moje serce lub jakby wbijał w nie miliard szpilek. Chciałem tam wpaść i obić temu głupiemu Kacprowi mordę.

Ale najbardziej mnie zastanawiało to, dlaczego się zgodziła? Nie wiem co siedzi w jej głowie, ale naprawdę mnie to zastanawia. Może myśli, że ta noc nic dla mnie nie znaczyła? Jeśli tak, to grubo się myli.

Nie dam jej nikomu innemu. Już raz ją straciłem i nie walczyłem. Teraz żaden kutas nie wejdzie
mi w drogę.

Nie odpuszczę...

„Jesteś Bajką" - |Mata FF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz