Zakończenie 1 : Smutek

1.1K 42 39
                                    

- Jeszcze raz zatrzaśniesz tak drzwi, Nikodem! - krzyknęłam na swojego syna.

Ostatnio zaczął przechodzić okres nastolatka i jest nie do zniesienia. Coraz więcej pyskuje i traktuje mnie jak wroga. Staram się z nim rozmawiać, ale ciężko mi to idzie. Bardzo ciężko jest mi porozumiewać się z siedemnastolatkiem.

Westchnęłam głośno i usiadłam przy stole. Otworzyłam klapkę laptopa i odblokowałam urządzenie hasłem. Weszłam na jakąś stronę informacyjną i zaczęłam przeglądać, czy coś ciekawego się wydarzyło. Musiałam zająć czymś głowę. Zjeżdżałam na dół, aż w końcu znalazłam coś, czego nie chciałam widzieć. Szybko zamknęłam klapkę, a w moich oczach pojawiły się łzy. Z moich ust wydobył się cichy szloch i w tedy usłyszałam, jak drzwi do pokoju Niko się otwierają.

Szybko otarłam łzy i przybrałam maskę zmęczonej życiem matki. Spojrzałam na niego i wszystkie moje smutki wyparowały. To mój syn sprawiał, że czułam się dobrze.

- Przepraszam, mamo... - powiedział i od razu się do mnie przytulił.

- Nic nie szkodzi, ale proszę, nie chce się z tobą więcej kłócić. Jesteśmy tylko we dwójkę i mamy tylko siebie, tak? - rzuciłam i pocałowałam go w czoło.

- Jasne, mamo. Tylko my dwoje - odparł ciszej i podszedł w stronę kartonika z chusteczkami. Wziął jedną i następnie mi ją podał.

Uśmiechnęłam się do niego smutno, ale przyjęłam rzecz. Przetarłam zaszklone, jeszcze oczy i delikatnie się uśmiechnęłam do chłopca.

- Nie musisz ukrywać się z tym, że płaczesz. To normalne. - dodał

- Wiem kotku, ale chyba po prostu mam gorszy czas, wiesz?

- Tak, wiem. A brałaś dzisiaj tabletki? - spytał, na co spuściłam wzrok. Słyszałam jego ciche westchnięcie.

Slyszałam jak podszedł w stronę szafki z lekami i wyciągnął z pudełka dwie pastylki. Słyszałam również jak nalewa wody do szklanki. Nie spojrzałam się na niego ani razu. Otępiała patrzyłam w podłogę.

- Nie możesz o nich zapominać. Mają ci pomóc.

- Wiem, Niko - odparłam i wzięłam od niego swój zestaw. Połknęłam dwie tabletki i od razu popiłam je wodą. - Jesteś taki mądry. Nadal nie dowierzam, że masz już siedemnaście lat. Pamietam jak miałeś cztery. To były czasy - rozczuliłam się.

- W tedy było fajnie - westchnął, a na jego ustach błąkał się nostalgiczny uśmiech.

- To był jeden z najlepszych okresów mojego życia - powiedziałam i znów w moich oczach pojawiły się łzy.

- Jesteś zmęczona, musisz się położyć. - powiedział Nikodem po chwili i pociągnął mnie w stronę mojej sypialni.

Położyłam się do swojego łóżka i przykryłam szczelnie kołdrą. Ale za nim zamknęłam oczy spojrzałam się na ramkę stojącą obok mojego łóżka. Pamiętałam ten dzień. To było zdjęcie moje, Michała i Nikodema. Wszyscy szeroko usmiechalismy się do aparatu. Siedzieliśmy na kanapie i pamietam dobrze, że w tamtym momencie leciała stara, ulubiona bajka Nikodema, „Megamocny".

Bardzo często wracam pamięcią do tego momentu i nie mogę nic poradzić na to, że czasem nawet gadam do tego zdjęcia.

- Dobranoc Michaś... - rzuciłam i przymknęłam powieki.

Pov Nikodem

Mama zasnęła jakieś dobre pół godziny temu. Teraz miałem teoretycznie czas dla siebie, ale totalnie nie wiedziałem jak go spożytkować. Dlatego zacząłem sprzątać.

„Jesteś Bajką" - |Mata FF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz