Pov Michał
Udało mi się dogonić dziewczynę i chwyciłem ją za nadgarstek. Musiałem przyznać, że była szybka i złapałem ją dopiero przy wyjściu z budynku, gdzie stali chłopaki.
- Nie możesz tak uciekać i w ten sposób kończyć rozmowy - powiedziałem zdyszany.
- Daj mi spokój - wysapała i zaczęła próbować uwolnić się z mojego uścisku.
- Musimy pogadać, serio. Powiedziałaś mi tyle rzeczy, a nie dałaś mi nawet na nie odpowiedzieć. Kasia, ja...
- Przestań! - krzyknęła na mnie. Lekko się wzdrygnąłem, ponieważ niespodziewanem się, że podniesie na mnie głos. - Daj mi już dzisiaj, do cholery, święty spokój. Nie mogę na ciebie patrzeć rozumiesz?!
- Ale ja ci nic kurwa nie zrobiłem. Nie traktuj mnie tak. Zależy mi na tobie do chuja, a teraz takie coś odpierdalasz. O co chodzi?! - teraz to ja nie wytrzymałem. To co mówiła sprawiało mi ból i moje podniesienie głosu było formą obrony.
- Bo nie potrafię ci spojrzeć w oczy, przez to co widziałeś. Jest mi tak wstyd, że nie mogę nawet tego opisać. Nie chciałam, aby ktokolwiek kurwa to widział. Teraz kurwa wszyscy wiedzą, że byłam bita i jestem taka słaba. Nie chciałam tego, bo teraz nie będziecie na mnie patrzeć jak wcześniej rozumiesz?- powiedziała ze łzami w oczach wybiegła z budynku.
W moich oczach stanęły łzy, gdy patrzyłem na wybiegającą dziewczynę. Gdy zniknęła za brązowymi drzwiami, chłopaki patrzyli na mnie ze smutkiem w oczach.
Nie wiedziałem co mam teraz zrobić i jak dalej będzie wyglądała moja relacja z Kasią.
- Kurwa!!! - wrzasnąłem rozpaczliwym głosem i skierowałem się w stronę White'a do którego się przytuliłem. Był naprawdę moim zajebistym przyjacielem i wielkim wsparciem. Potrzebowałem teraz kogoś, do kogo mógłbym się przytulić.
Pov Kasia
Wstałam dzisiejszego dnia o czwartej rano. Nie mogłam już więcej zmrużyć oka przez akcje z wczorajszego dnia i to, że chłopaki widzieli jak mój własny chłopak mnie popycha i bije. Do tego rozmyślałam co powiem Maksowi. Wymyślałam argument, po argumencie. Każdy z nich uważałam za jeszcze chujowszy. Nie wiedziałam jak z nim delikatnie zerwać.
Poprosiłam go żebyśmy się spotkali, najlepiej u niego. Chciałam to załatwić szybko i wyjść.
Godzina piętnasta przyszła bardzo szybko. Stałam już pod drzwiami jego mieszkania i z nerwów zaczęłam strzelać palcami. Swoją każdą kostką. Strzelały tak, jak by nikt nimi nie ruszał od wieków. Myślałam, pewnym momencie, że je sobie połamałam, bo ze stresu nic czułam.
W końcu zacisnęłam szczękę i zapukałam do drzwi. Moim oczom od razu ukazał się chłopak. Był ubrany bardziej elegancko. Miał na sobie szary golf i czarne luźniejsze dżinsy. Wyglądał bardzo dobrze...
- Przyszłaś błagać o wybaczenie? - usłyszałam jego pełen kpiny głos.
- Możemy po prostu porozmawiać? - westchnęłam i weszłam do środka.
Usłyszałam za sobą, że zamknął za mną drzwi. Nie chciałam wchodzić głębiej do jego mieszkania wiec nadal stałam przy drzwiach. Miałam na sobie bluzę Michała i swoje dresy, ale Maks nie musiał o tym wiedzieć.
- Nie zdradziłam cie Maks. - powiedziałam od razu - Chciałam cie też przeprosić za zachowanie Michała. Miał się nie wtrącać, ale on jest bardzo uparty.
- Ci ludzie nie są ciekawi. Ostatnio się o tym przekonałem na własnej skórze jak wyrzucili mnie z budynku. Nie wiem czy powinnaś się z nimi zadawać. - powiedział i założył ręce na piersi.
CZYTASZ
„Jesteś Bajką" - |Mata FF|
RomanceKasia wraca do Warszawy po dwóch latach. Ciężka sytuacja w rodzinie zmusza ją do powrotu do domu, przez co opuszcza swą ukochaną Warszawę. Dziewczyna, przed opuszczeniem miasta, pracowała w firmie słynnej z Muzyki. Zajmowała się tam głównie współp...