NATKA
Zdałam sobie sprawę, że czuję dziwną pustkę już w trzecim dniu jego nieobecności. Wstawałam do pracy, jadłam śniadanie, piłam herbatę jagodową, wyglądałam przez okno i czekałam, aż on pojawi się w okolicy w najmniej spodziewanym momencie.
Ale wiedziałam, że nie mogę na to liczyć.
Od tak dawna kręcił się wokół mnie, że zapomniałam już, jak to jest być całkiem sama.
N: Wychodzę do pracy. Potem idę na zajęcia samoobrony. Kończą się o dwudziestej, więc jakieś pół godziny później powinnam być w domu.
Padalec: Uważaj na siebie. Skop im wszystkim tyłki.
Uśmiechnęłam się szerzej niż powinnam.
Padalec: Na kursie samoobrony, nie w pracy.
Teraz już zaśmiałam się głośno.
Następne dziesięć minut biłam się z myślami, czy w ogóle zadawać następne pytanie. Nie chciałam się narzucać. Powinnam się zamknąć i wycofać. Nie mam pojęcia, dlaczego martwiłam się o niego tak bardzo. Przecież to facet ze stali. Nie mogłabym wysłać mu prostego "wszystko w porządku?", bo uznałby, że mi odbiło.
N: Widzę, że na wycieczce nabyłeś nowe umiejętności. Na przykład poczucie humoru.
Oczyma wyobraźni widziałam ten jego poirytowany wzrok i czułam w powietrzu milczenie.
Padalec: A ja widzę, że ty się nie zmieniłaś. Nadal wkładasz kij w mrowisko.
Prychnęłam.
N: Na pewno nie w twoje.
Padalec: Moje mrowisko jest uśpione. Żaden kij go nie ruszy.
N: Kiedyś mi się uda.
Padalec: Co?
N: Poruszyć cię.
Padalec: Raczej nie, krasnalu.
Och, co za…
Mogłabym go wyzywać od najgorszych, ale nie mogłam pozbyć się tego głupiego uśmiechu z twarzy. Dawno już nie wymieniałam z kimś takich głupiutkich wiadomości, przez które…
Mój Boże. Zrobiła się dziewiąta! Już byłam praktycznie spóźniona do pracy.
Padalec: Sprawdź, czy wzięłaś portfel.
Zobaczyłam tę wiadomość tuż przed wyjściem, więc jeszcze obróciłam się do wnętrza domu i… rzeczywiście, cholera, zapomniałam zabrać portfel z szafki w malutkim przedpokoju.
Co za dziwny zbieg okoliczności. Trafił w punkt ze swoim żartem.
Chyba że to wcale nie był żart.
***
N: Gdybyś miał zamienić się w jakąkolwiek postać z bajki, na pewno byłbyś Gargamelem.
Padalec: Nie.
N: Racja. On dużo gadał, a ty nie mówisz prawie nic. Ale jestem zaskoczona, że potrafisz tak sprawnie pisać wiadomości. To dobrze. Dzięki temu wiem, że wszystko jest w porządku.
Padalec: Jest już późno, Natka. Idź spać.
Zerknęłam na zegarek. Rzeczywiście. To trzeci dzień tego szaleństwa i naszych dziwnych rozmów w wiadomościach. Rano, wieczorem, w południe. Kiedy tylko mieliśmy czas.
CZYTASZ
Tajpan (Synowie Chaosu #4) [+18]
RomanceTylko on wie, kim ona tak naprawdę jest. Tajpan zostawił za sobą życie pełne napięcia i niebezpieczeństw. Życie po niewłaściwej stronie barykady. Jeden krwawy incydent sprawił, że postanowił już nigdy nie brudzić rąk w niewłaściwej sprawie. Nadal j...