ANGEL:
Sprowadziłem kolejnego klienta do mojego przywłaszczonego mieszkania.
Urządziłem je trochę po swojemu, gdy miałem trochę więcej kasy.
No i oczywiście wywiesiłem sporo zdjęć Radiowego Demona, czy jak go tam nazywali.
Na tę dekorację domu, mój klient się zdziwił.
-Chyba bardzo Ci się podoba, co?
-Po co to roztrząsać.-Uśmiechnąłem się zadziornie.
Popchnąłem mężczyznę lekko na łóżko i zacząłem się rozbierać.
Kiedy polizałem go po policzku, ten spojrzał w stronę płaszcza, zawieszonego na haku.
-Muszę wziąć gumki.
-A co? Boisz się ze mnie zapłodnisz?-Zaśmiałem się.
-No nie, ale... No wiesz... Nie mam ochoty chodzić po lekarzach żeby pozbyć się syfów.
Udałem że mnie nie wkurzyło jego oskarżenie.
-Nie psuj gry wstępnej, kociaku...
Położyłem go i usiadłem na nim.
Facet westchnął.
-A mogłeś zginąć szybko.
-C...-Nie dokończyłem bo oberwałem w skroń i opadłem na łóżko.
Teraz to role się odwróciły i to ja leżałem, a na mnie siedział mój niedoszły klient, który zaczął mnie dusić.
Zacząłem wierzgać i rzucać się, a także uderzać go.
Nie mogłem go ugryźć.
Na szczęście trzymałem spluwę w jednej z ukrytych par rąk.
Wyciągnąłem je i przyłożyłem lufę do skroni oprawcy.
Ten widząc ją, natychmiast zdjął dłonie z mojej szyi, a ja zacząłem oddychać łapczywie, szybko łapiąc oddech.
Zrzuciłem z siebie tego gnoja i stanąłem nad nim.
-Kolejny perwers? Dużo was ostatnio.-Mruknąłem.
-Nie jestem perwersem!-Wkurwił się.
-Więc tak po prostu mnie podduszałeś?-Uniosłem brew.
Milczał, a mnie oświeciło.
Podszedłem co jego płaszcza i wyciągnąłem... Anielską Broń.
Typ chciał mnie ukatrupić...
Ścisnąłem broń wściekle i tym razem wymierzyłem jego spluwą w niego samego.
-Gadaj, jak się nazywasz?
Wtedy Demon się uśmiechnął.
-Nie poznajesz mnie?
Te rysy twarzy...
-LORENZO.-Wycedziłem.
Ten dupek pomagał Angelo znaleźć mnie i Alastora!
-Chciałeś mnie zajebać nawet po śmierci? Zawiść godna podziwu.
Przeładowałem.
-Szkoda że na nic Ci się to nie przyda.
-Twój ojciec też tu jest.-Oznajmił, a moje oczy się powiększyły.Szybko dziś gwiazdkujecie... oby tak dalej!
Jesteśmy w 1/3 książki!
CZYTASZ
|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy sami
FanfictionOpis: Czternaście lat po śmierci Alastora, do Piekła trafia również Anthony. Chłopak początkowo chce skupić się na poszukiwaniach swojego chłopaka ale musi skupić się na przetrwaniu. Los chciał by Angel Dust został prostytutką, a przez wstyd Pajęcz...