ANGEL:
Nagle Alastor... zaśmiał się.
Spojrzał w moją stronę i puścił mi oko, a po chwili jego ubrania jak i skóra jakby wyparowały.
Przed nami stał...
-Facilier..?-Wykrztusiłem.
Cień rozpłynął się, okna zatrzasnęły a wszędzie pociemniało.
Radio stojące pod ścianą włączyło się i zaczęło wygrywać różne melodie, raz po raz zmieniając stacje.
-Wszyscy do broni!-Krzyknął Henroin, a ja wyczułem w jego głosie strach.
Uśmiechnąłem się i postanowiłem go podsycić.
-Ale go wkurwiliście.
Z każdej szpary w pomieszczeniu zaczęły wychodzić różne cienie, które popłynęły w moim kierunku, tworząc wokół mnie jakby ochronną otoczkę.
Mimo to widziałem co się działo.
Jakaś siła wytrąciła broń z ręki wszystkim członkom Il Migliore.
Zaraz po tym ta sama siłą ścięła ich z nóg.
Wiedziałem że będziesz o mnie walczyć, Al...
W końcu do pomieszczenia wpełzł ten charakterystyczny cień, po którym mogłem poznać mojego skarba.
Cień zmaterializował się tuż przed moim ojcem i zmienił w Alastora.
-Witaj, drogi teściu.-Przywitał się.-Jesteś w Piekle znacznie dłużej niż ja. Powinieneś wiedzieć co się dzieje gdy się ze mną zadziera.
Patrzyli na siebie, a Włoch korzystając że Demon skupia się na jego oczach, zrobił jakiś ruch ręką, który odczytałem jako sygnał.
Spojrzałem za Kreola i zobaczyłem jak jeden ze sługusów ojca mierzy w Śmieszka Anielską Bronią.
-AL!-Wrzasnąłem równo z momentem wystrzału.No to by było na tyle, widzimy się jutro i dobrej nocy życzę kochani xD
CZYTASZ
|RADIODUST| 3 Jesteśmy tacy sami
FanfictionOpis: Czternaście lat po śmierci Alastora, do Piekła trafia również Anthony. Chłopak początkowo chce skupić się na poszukiwaniach swojego chłopaka ale musi skupić się na przetrwaniu. Los chciał by Angel Dust został prostytutką, a przez wstyd Pajęcz...